Rozpoczyna się kolejna tura negocjacji ws. rozmieszczenia w Polsce tarczy antyrakietowej. Ze strony polskiej poprowadzi je szef dyplomacji Radosław Sikorski, który osobiście zastąpił zdymisjonowanego Witolda Waszczykowskiego. Ze strony USA - podsekretarz stanu John Rood.
Sikorski będzie prowadził negocjacje, bo główny polski negocjator Witold Waszczykowski został zdymisjonowany za to, że obwinił ekipę Donalda Tuska o paraliżowanie rozmów z Amerykanami. CZYTAJ WIĘCEJ
W rolę negocjatora szef MSZ wcieli się jednak tylko na chwilę. Po 20 sierpnia rozmowy ws. tarczy antyrakietowej będzie prowadził nowy wiceminister spraw zagranicznych, który stanie się jednocześnie naszym głównym negocjatorem - Przemysław Grudziński, były ambasador w USA.
Gruziński konflikt przyspieszy negocjacje?
Premier jest przekonany, że tym razem szansa na zaakceptowanie naszych warunków przez stronę amerykańską jest większa. - Jest dziś bardziej prawdopodobne, bardziej możliwe niż jeszcze kilka tygodni temu - mówił na wtorkowej konferencji prasowej. - Postęp w rozmowach może nastąpić jeszcze w tym tygodniu - uważa premier.
Wpłynąć na to miałaby m.in. sytuacja na Kaukazie Południowym. Zdaniem premiera gruziński konflikt dowodzi, że polskie żądania bezpieczeństwa są uzasadnione. Rząd domaga się od Stanów Zjednoczonych m.in. instalacji rakiet obronnych typu Patriot. Miałyby one bronić polskiego terytorium na wypadek konfliktu.
Klich: Każda instalacja zwiększa bezpieczeństwo
W podobnym tonie wypowiadał się w środę rano szef MON Bogdan Klich. Jego zdaniem związku z konfliktem gruzińskim i rosnącym niepokojem o nasze bezpieczeństwo każda instalacja Zachodu: NATO albo amerykańska mocniej zakotwicza Polskę na Zachodzie.
- Chyba będzie większa wola obu stron, aby w najbliższych dniach to porozumienie osiągnąć – powiedział Klich. I dodał: - Wiedzą, że stanowisko premiera jest na tak, ale pod pewnymi warunkami.
Źródło: TVN24, tvn24.pl