Wydaje mi się, że to jest zbieg różnych złych, dziwnych okoliczności - skomentował ujawnienie przez IPN dokumentów z domu Czesława Kiszczaka Tomasz Siemoniak. - Nie mam wątpliwości, iż patologią jest, że Kiszczak trzymał w domu teczki i jakiekolwiek ważne dokumenty. Późniejszy ciąg zdarzeń to już nie jest jednak żaden spisek, ale gorączka w IPN, politycy ochoczo to wykorzystujący i Lech Wałęsa chaotycznie próbujący się bronić - mówił w "Jeden na jeden" były minister obrony.
W poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej udostępnił pierwszy pakiet dokumentów zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Materiały obejmują obejmują teczkę personalną i teczkę pracy z lat 1970-1976 TW "Bolka". Znajduje się tam m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
- Trwa swoisty festiwal - stwierdził programie "Jeden na jeden" Tomasz Siemoniak. - Szkoda, że nie ma w kraju Lecha Wałęsy, a jego odnoszenie się do tej sprawy jest tak chaotyczne i powiększające emocje. Warto wrócić do pełnej oceny tej postaci: widzieć jego wielkość i wpadki. Trudno powiedzieć, co jest autentyczne, a co nie z tych dokumentów, ale ten festiwal, z którym mamy do czynienia, robi coraz gorsze wrażenie - dodał.
W ocenie byłego ministra obrony, "nie byłoby źle, gdyby Lech Wałęsa miał trochę więcej empatii dla wszystkich stron w tej sprawie". Jego zdaniem, ostatnie wypowiedzi byłego prezydenta powiększają emocje.
- Lepiej byłoby, gdyby z jednej strony IPN zaczekał z publikacją dokumentów do jego powrotu, a z drugiej gdyby Lech Wałęsa nie serwował opinii publicznej dziwnych wpisów czy chaotycznych wypowiedzi, bo to nie pomaga w całościowym spojrzeniu na sprawę - podkreślił.
- Nie wiem, czy Lech Wałęsa powinien milczeć, ale powinien wystąpić raz a dobrze, w pełni się odnieść do tej sprawy - powiedział.
"Nie wierzę w teorie spiskowe"
Kilka dni temu lider Nowoczesnej Ryszard Petru zastanawiał się na Twitterze: "ciekawe, czy pani Kiszczak ostatnio kontaktowała się przedstawicielami PiS. I o czym wtedy rozmawiali?".
Siemoniak podkreślał w "Jeden na jeden", że nie wierzy w teorie spiskowe.
- Dziwię się trochę, że zazwyczaj bardzo przytomny w ocenie polityki Ryszard Petru jest w stanie coś takiego powiedzieć. Wydaje mi się, że to jest zbieg różnych złych, dziwnych okoliczności. Nie mam wątpliwości, iż patologią jest, że Kiszczak trzymał w domu teczki i jakiekolwiek ważne dokumenty. Późniejszy ciąg zdarzeń to już nie jest jednak żaden spisek, ale gorączka w IPN, politycy ochoczo to wykorzystujący i Lech Wałęsa chaotycznie próbujący się bronić - ocenił.
- Trudno nie mieć wrażenia, że ta cała historia bardzo służy PiS-owi. Odwróciła uwagę od stu dni rządów, słabych rządów. Jak oceniam po tej setce dni: najsłabszego rządu po 1989 r. A nikt o tym nie rozmawia, wszyscy rozmawiają o teczce Lecha Wałęsy - zauważył.
"Mam nadzieję, jako Polak, że będzie lepiej"
Recenzując sto dni funkcjonowania gabinetu Beaty Szydło, Siemoniak ocenił, że rząd "jest słabszy niż się spodziewał". - Z wieloma wpadkami personalnymi, które nie zdarzały się nikomu do tej pory. Mówię o tych jednodniowych prezesach, o dziwnym komendancie policji. Teraz zafundowano nam prezesa od konia arabskich, który się nie zna na koniach arabskich - wyliczał.
Jak powiedział, pozytywnie ocenia natomiast działalność Anny Streżyńskiej, szefowej resortu cyfryzacji.
- W innych punktach rządu widzę bardzo wiele słabości. Mam nadzieję, jako Polak, że będzie lepiej - dodał.
Macierewicz? "Stoi przed szansą, żeby zmienić wizerunek"
Oceniając pracę swojego następcy, Antoniego Macierewicza, Siemoniak stwierdził, że "źle zaczął". - W stylu show i różnych zamaszystych działań. Wydaje mi się, że jest trochę lepiej. Dostrzegam, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy NATO czy przygotowania do szczytu, dużo kontynuacji - dodał.
Zaapelował, by poczekać z ocenami ministra. - Czasami jest racjonalny, czasami wraca do swojego dawnego stylu. Zobaczymy. Myślę, że minister Macierewicz stoi przed szansą, żeby zmienić wizerunek showmana, zaganianego w różne dziwne sprawy. Pytanie, czy będzie to więcej NATO, czy będziemy się zajmować komisją smoleńską i rzeczami, które będą doraźną polityką - podkreślał.
Autor: kg//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24