Przygotowania do szczytu NATO w Warszawie i modernizacja sił zbrojnych, w tym budzący kontrowersje przetarg na śmigłowce - to tematy, które na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą spodziewa się poruszyć wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.
We wtorek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch zapowiedział, że prezydent planuje spotkanie z Siemoniakiem. Data jeszcze nie jest znana, ale według Solocha "stanie się to tak szybko, jak to będzie możliwe". Siemoniak powiedział w środę, że termin "jest tylko kwestią uzgodnienia kalendarzy". - Myślę, że tak jak minister Soloch mówił, do takiego spotkania dojdzie szybko. Mnie na tym zależy. Jest wiele tematów, o których chciałbym porozmawiać - zapewnił szef MON.
Szczyt NATO
W pierwszej kolejności wymienił przygotowania do szczytu NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. - To są kwestie największej wagi. Z tego, co wiem, prezydent planuje różne wizyty zagraniczne. Warto, czy jest wręcz niezbędne, żeby w agendzie jego rozmów były sprawy związane ze szczytem NATO, z przygotowaniami politycznymi - podkreślił Siemoniak. Ocenił, że poglądy prezydenta i rządu w sprawie celów na szczyt są zbieżne. - Jestem zadowolony z tego, że prezydent Andrzej Duda tak mocno te sprawy stawia, bo rzeczywiście czeka nas, Polskę ogromna praca przed szczytem w Warszawie, po to, żeby zapadły tam przełomowe decyzje związane z bezpieczeństwem Europy Wschodniej - powiedział Siemoniak. Przyznał, że być może język, którym posługują się prezydent i rząd, nieco się różni, ale - podkreślił - chodzi dokładnie o to samo. - Prezydent Duda mówi o Newport (w Newport w Walii odbył się poprzedni szczyt Sojuszu - PAP), my mówimy o warszawskiej inicjatywie adaptacji strategicznej, którą przedstawiłem w czerwcu ministrom obrony państw NATO. Ale cel jest tu wspólny i myślę, że także jeśli chodzi o język, bardzo szybko będziemy posługiwali się dokładnie tymi samymi słowami, bo chodzi o bezpieczeństwo Polski, realizowane przez jak największą, stałą obecność sojuszniczą na terytorium wschodniej Europy - wyjaśnił szef MON.
Modernizacja armii
Zwrócił też uwagę na zapowiedziane przez prezydenta wsparcie dla modernizacji wojska. - Jest to bardzo istotna sprawa, bo to prezydent wspólnie z rządem ustala kierunki rozwoju sił zbrojnych i warto, żeby był tutaj w pełni poinformowany - powiedział Siemoniak. Powtórzył przy tym swoją wcześniejszą deklarację wyjaśnienia kontrowersji dotyczących przetargu na śmigłowce dla wojska. - Wszystkie sprawy będę chciał przedstawić prezydentowi, wychodząc naprzeciw jego pytaniom i zainteresowaniu - zapowiedział szef MON. Jednocześnie minister podkreślił, że resort stara się przekazywać maksymalnie dużo informacji. - Nie mamy nic do ukrycia w tej sprawie, wszystko jest przejrzyste, wszystko jest w dokumentach, pod nadzorem służb, więc chętnie będę się tą wiedzą dzielił z panem prezydentem i innymi osobami. Ta sprawa nie powinna budzić emocji - zadeklarował Siemoniak. Powtórzył, że podpisanie kontraktu może nastąpić po wyborach. - Pamiętam na początku czerwca zarzuty niektórych posłów opozycji, że tu jest jakieś nadzwyczajne przyspieszenie, teraz jesteśmy krytykowani za opóźnienie. To wszystko idzie w swoim rytmie, w rytmie jak najlepszego zapewnienia interesów sił zbrojnych - mówił wicepremier. Pytany, czy liczy na to, że prezydent Duda, który w czasie kampanii wyborczej krytykował przetarg, teraz zmieni zdanie, Siemoniak odpowiedział, że nie chce spekulować, ale jednocześnie podkreślił, że "ta sprawa po prostu się broni". - Jestem po prostu spokojny o wysoką jakość wszystkich dokumentów i pracy komisji przetargowej - zapewnił.
Przetarg na śmigłowce
MON negocjuje obecnie umowę na zakup śmigłowców H225M (dawniej Eurocopter EC 725) Caracal z ich producentem, europejską firmą Airbus Helicopters. W przetargu startowały także PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec z maszyną Black Hawk. Ich oferty MON odrzuciło w kwietniu z powodu niespełnienia wymogów formalnych - odpowiednio: zbyt późnego terminu dostaw i braku uzbrojenia w oferowanej wersji. MON z powodu przekroczenia wynoszącego ok. 13 mld zł budżetu zredukowało liczbę zamawianych maszyn z 70 do 50. Siemoniak już wcześniej wyrażał przekonanie, że nawet jeśli do władzy dojdzie obecna opozycja, dokumentacja przetargowa okaże się przekonująca. Według założeń dostawy śmigłowców mają się zacząć w roku 2017. Jednym z warunków podpisania umowy jest uruchomienie w Polsce linii produkcyjnej i przekazanie technologii niezbędnych do serwisowania śmigłowców. Airbus Helicopters zapowiada, że jeśli dojdzie do podpisania kontraktu, w Polsce powstaną nowe miejsca pracy, związane nie tylko z tą umową.
MON "grało na zwłokę"
W poniedziałek tygodnik "Wprost" napisał, że MON "mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec", a "komisja przetargowa potwierdziła nieprawdę". Zdaniem "Wprost" MON "zaczęło grać na zwłokę", a osoby zaangażowane w postępowanie, aby uniknąć odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości, spychają decyzję na kolejny rząd. Siemoniak odpowiedział, że "artykuł zawiera wiele kłamstw i rażących błędów" i opiera się na błędzie, który dotyczy pomylenia oceny oferty z oceną śmigłowców, które są obecnie na rynku. MON w poniedziałek wystąpiło do redakcji "Wprost" o sprostowanie nieprawdziwych informacji.
Już w niedzielę - po publikacji zapowiedzi artykułu - resort zapowiedział, że wystąpi przeciw autorom publikacji z pozwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych opisanych instytucji i osób, a także wytoczy im oraz pismu sprawę karną z powodu pomówienia osób zaangażowanych w przetarg.
Autor: db/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mon.gov.pl