Grillowanie zioberek w sosie PiS-tacjowym – głosił transparent. Imprezę urządziła w Krakowie posłanka Joanna Senyszyn. – Zaprosiłam mieszkańców Krakowa, żeby ostatni dzień kampanii spędzić wesoło – tak mówi.
- Jestem profesorem, prowadziłam poważne debaty, a teraz w ostatnie godziny kampanii trzeba się cieszyć, że jesteśmy w Unii – obwieściła posłanka Sojuszu.
Joanna Senyszyn przyznała, że nie miała złudzeń, i nie sądziła, żeby na hapenning przybył Zbigniew Ziobro i poczęstował się zioberkiem. Senyszyn wystąpiła z tezą, że powodem nieobecności posła PiS był strach. - On się mnie boi – rzekła. – Unika debat – stwierdziła.
Coś przyjemnego na miejsce nieprzyjemnego
Senyszyn stwierdziła, że grillowanie nieprzypadkowo urządziła w właśnie w Krajowie. Kilka dni temu posłanka w towarzystwie kandydatki z list Platformy Obywatelskiej Róży Thun pojawiła się na wiecu wyborczym Ziobry w Nowohuckim Centrum Kultury. Kobiety zostały wygwizdane przez zebranych i usłyszały z sali okrzyki: "Won! Wynocha!”.
- W Nowohuckim Centrum Kultury miał miejsce przykry incydent. Na spotkanie z Panem Ziobro przyszły osoby nienawistne, pełne żółci. Ta żółć się wylewała, ta niechęć, szukanie układu... Nowa Huta nie zasłużyła na to, dlatego w tym samym miejscu postanowiłam zrobić coś przyjemnego, coś co pokaże inne oblicze Krakowa i Nowej Huty – mówiła Senyszyn.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24