Bibliotekarki to szare myszki? Nic bardziej mylnego. Z tym stereotypem postanowiły walczyć pracownice Książnicy Pomorskiej ze Szczecina. I pokazały swoją drugą twarz. Tę bardziej seksowną. Zresztą nie tylko twarz.
- Jesteśmy postrzegane jako osoby mało interesujące i mało ciekawe. Chcemy pokazać, że jesteśmy kolorowe, nie mamy błon między palcami, ani nie sypiamy na pajęczynach – twierdzi Miłosława Kalmonowicz, jedna z bibliotekarek.
Jesteśmy postrzegane jako osoby mało interesujące i mało ciekawe. Chcemy pokazać, że jesteśmy kolorowe, nie mamy błon między palcami, ani nie sypiamy na pajęczynach mk
Poszukiwanie pomysłów na ściągnięcie czytelników
A wszystko zaczęło się od poszukiwania pomysłów na ściągnięcie czytelników na doroczny "Tydzień Bibliotek". Pomysł pokazania się w innej roli okazał się strzałem w dziesiątkę: czytelników przybywa, szczególnie płci męskiej.
Żeby dołączyć do grona bibliotekarek, nie wystarczy jednak wyróżniać się tylko nieprzeciętną urodą. – W tej chwili przyjmujemy osoby po wyższych studiach, i to często nie tylko po jednych – mówi kierownictwo biblioteki. Na dodatek, osoby te muszą znać biegle co najmniej jeden język obcy.
I niekoniecznie muszą kojarzyć się z szarą myszką.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24