Jest pierwszy wyrok w sprawie sexafery w Samoobronie. Jacek P. - były asystent posła Stanisława Łyżwińskiego - został skazany za pomówienie w procesie który wytoczył mu radny Platformy Obywatelskiej Marek Celner.
W grudniu 2006 roku Jacek P. publicznie stwierdził, że to Celnera jest ojcem najmłodszego dziecka Anety Krawczyk. Na wniosek Celnera sąd uznał te słowa za pomówienie i skazał Jacka P. na 30 tysięcy złotych grzywny. Ma on również publicznie przeprosić radnego. Wyrok nie jest prawomocny.
Po ogłoszeniu decyzji sądu skazany Jacek P. stwierdził, że to pod presją mediów "powiedział o słowo za dużo". Powtórzył jednak, że wtedy "taka była jego wiedza". Zarzucił sądowi, że nie odniósł się do tego faktu w uzasadnieniu wyroku.
Seksafera - co to takiego
Jesienią 2006 roku dziennikarz "Gazety Wyborczej" ujawnił, że w "Samoobronie" częste jest seksualne wykorzystywanie młodszych działaczek przez męską część partyjnego kierownictwa. Wkrótce Aneta Krawczyk w programie "Teraz My" na antenie TVN opowiadał o tym, jak dostała intratną pracę w biurze poselskim Stanisława Łyżwińskiego w zamian za świadczenie usług seksualnych temu posłowi, a także samemu Andrzejowi Lepperowi.
Według jej opowieści to Lepper miał być ojcem jej najmłodszego dziecka. Wkrótce jednak badanie DNA wykluczyło taką możliwość - i w mediach rozpoczęło się poszukiwanie nowego "ojca".
W śledztwie dotyczącym seksafery po uchyleniu poselskiego immunitetu aresztowano i postawiono zarzuty (także gwałtu) samemu Łyżwińskiemu. Innym podejrzanym - już po utracie poselskiego mandatu - stał się lider Samoobrony Andrzej Lepper.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24