Na wtorkowym posiedzeniu Sejm prawdopodobnie zajmie się projektem tzw. ustawy medialnej - poinformowali rano członkowie Konwentu Seniorów. - W mojej opinii przez ostatnie tygodnie mieliśmy do czynienia ze skrajnie nierzetelną pracą mediów publicznych - tak tempo prac nad ustawą tłumaczył Ryszard Terlecki z PiS. - Chodzi o to, żeby ludzie związani z PiS mogli zajmować kierownicze stanowiska - oceniła Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
Projekt tzw. ustawy medialnej - który został złożony został w poniedziałek wieczorem - ma trafić pod obrady po zaopiniowaniu go przez sejmowe Biuro Legislacyjne i Biuro Analiz Sejmowych.
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS) mówił, że jego klub chce, aby projekt tzw. ustawy medialnej był rozpatrywany jeszcze we wtorek. - Mam nadzieję, że przy wsparciu opozycji uda się nam dzisiaj zamknąć to posiedzenie - dodał. Rozpatrywania ustawy medialnej jeszcze we wtorek nie wykluczył też szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Jak powiedziała we wtorek po południu na konferencji prasowej Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), PiS bardzo dużo mówiło podczas kampanii wyborczej o projekcie ustawy. - O tym, że zależy im na mediach, które będą realizowały misję, będą edukacyjne, informacyjne, będą miały zabezpieczone trwałe finansowanie. natomiast ta ustawa, która trafiła do laski marszałkowskiej, tak naprawdę dotyczy tylko zmiany stanowisk - powiedziała.
Dodała, że "chodzi o to, żeby osoby piastujące funkcje w mediach publicznych nie były z rekomendacji, tak jak do tej pory uczelni, środowisk twórczych, żeby nie były wybierane w konkursach, tylko, żeby były nominowane przez ministra skarbu".- Tak naprawdę chodzi o to, żeby tylko ludzie związani z PiS mogli zajmować kierownicze stanowiska - oceniła Kidawa-Błońska.
- PiS nie zaczyna od reformy mediów, tylko od obsadzania stanowisk - zaznaczyła.
"Próba nacisku"
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) podkreśliła, "że do tej pory jawne konkursy i przejrzysty wybór władz mediów gwarantował przynajmniej dostęp do informacji, jeśli nawet się komuś te wybory nie podobały".
Zaznaczyła, że "uzależnienie mediów od jednej osoby ministra skarbu jest próbą nacisku jakiego od 92. roku na rynku medialnym nie było".
Wcześniej, przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu Kidawa Błońska mówiła, jeśli projekt dotyczy zmian kadrowych, nie ma potrzeby, żeby pracować w takim pośpiechu.
Szef klubu PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił z kolei, że "to kolejny przykład pochopnego działania PiS" i pisania projektów ustaw "na kolanie". - I wrzucanie ich tak, aby nic nie można było już poprawić - mówił polityk ludowców. Nie wykluczył, że rozpoczęte we wtorek posiedzenie Sejmu "przeciągnie się do północy". Zobaczymy czy obrady będą jeszcze w środę. Trzeba być w ciągłej gotowości - dodał Kosiniak-Kamysz.
Ustawa medialna
Projekt przewiduje, że z dniem wejścia w życie nowych przepisów wygasną mandaty dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych tych spółek.
Zarząd spółki - według projektu - ma działać w dotychczasowym składzie do czasu powołania nowych władz na podstawie zmienionych przepisów. Nie będzie mógł jednak - bez zgody ministra skarbu państwa - "dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani czynności z zakresu prawa pracy, z których wynikałyby dla spółki nowe zobowiązania" - zapisano.
Projekt zakłada, że dotychczasowemu członkowi zarządu przysługuje odprawa pieniężna, która wynosi trzykrotność jego wynagrodzenia za październik 2015 r.
Według propozycji, członków zarządów i rad nadzorczych będzie powoływał minister skarbu państwa.
Autorzy projektu chcą, aby nowe przepisy weszły w życie w dniu ogłoszenia noweli w Dzienniku Ustaw.
Uzasadnienie propozycji
Jak podkreślono w uzasadnieniu, projektowana ustawa stanowi pierwszy etap reformy polskich mediów publicznych, zmierzającej do ustanowienia systemu mediów narodowych. "Jego filarami będą instytucje niemające charakteru spółek akcyjnych, którym zapewni się stabilne źródła finansowania. Stworzenie nowego system u organizacji i finansowania mediów narodowych wymaga kilku miesięcy intensywnych prac i będzie następnym etapem reformy" - wskazują autorzy.
Według PiS projektowane zmiany przyczynią się do "racjonalizacji i obniżenia kosztów zarządzania spółkami publicznej radiofonii i telewizji oraz przywrócenia w nich standardów zawodowych i etycznych, jakich wymaga realizacja misji publicznej".
Projekt - jak czytamy w uzasadnieniu - koncentruje się na zmianie sposobu kreowania rad nadzorczych i zarządów istniejących spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz ograniczeniu liczebności rad nadzorczych do 3 osób. "Wiąże się to z wyeliminowaniem udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jako organu regulacji rynku mediów elektronicznych, w kreowaniu składów zarządów i rad nadzorczych działających na tym rynku spółek Skarbu Państwa. Do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych winna to być bowiem domena ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, który ponosi odpowiedzialność przed Sejmem" - wskazano.
To nie koniec zmian
Ustawa, którą ma się dziś zająć Sejm, to początek zmian zapowiadanych przez PiS. "Przyspieszamy reformę mediów publicznych! Zmiany zostały rozłożone na dwa etapy. W pierwszym kroku zmieniamy zasady wyboru władz telewizji publicznej i Polskiego Radia. (...) W drugim etapie przyjęta zostanie ustawa o Mediach Narodowych, zmieniająca ustrój mediów publicznych i zasady ich finansowania" - napisał wiceminister kultury Krzysztof Czabański na swoim profilu na Facebooku.
Członków Rady Mediów Narodowych będzie mianował Sejm, Senat i Prezydent, tak samo, jak w wypadku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rada powoływać będzie natomiast kierownictwo poszczególnych mediów. Jak powiedział Czabański, dyrektorzy poszczególnych mediów nie będą mieli wyznaczonej kadencji - będą powoływani i odwoływani przez Radę Mediów Narodowych.
Czabański tłumaczył wcześniej, że media publiczne nie będą już spółkami prawa handlowego. "Instytucje, które powstaną na ich miejsce, będą następcą prawnym tych spółek. Przejmą wszystkie zobowiązania i prawa oraz majątek na mocy ustawy" - mówił. Jak podkreślił, choć mają skupić się one w większym niż dotychczas stopniu na działalności kulturalnej, to wbrew doniesieniom medialnym nie zostaną przekształcone w instytucje kultury.
Autor: kło,js/ja,rzw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock