Sejm nie uchylił w piątek immunitetów posłom PiS, wiceszefowi MSZ Arkadiuszowi Mularczykowi, ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi i Sławomirowi Skwarkowi, a także posłom Lewicy Monice Falej oraz Tomaszowi Treli i posłance Koalicji Obywatelskiej Gabrieli Lenartowicz.
W połowie listopada komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpatrzyła wniosek Komendanta Głównego Policji - z 10 listopada 2021 roku - o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie posła Arkadiusza Mularczyka. Komisja zarekomendowała wówczas odrzucenie wniosku.
W środę w RMF FM Mularczyk pytany był o to, czy zrzeknie się immunitetu. - Sprawa jest banalna, dotyczy ataku, kiedy wychodziłem z Trybunału. Zostałem zaatakowany przez bojówki KOD i wszedłem na czerwonym świetle - powiedział wówczas wiceszef MSZ.
Jak mówił, poddał się ocenie komisji weryfikacyjnej, która doszła do wniosku, że immunitet nie powinien zostać mu odebrany. - To nie jest kwestia zapłacenia mandatu. To była sytuacja kuriozalna. Immunitetu nie należy nadużywać, natomiast w niektórych sprawach jest nadużywany, a w niektórych nie - ocenił.
W głosowaniu udział wzięło 444 posłów, "za" przyjęciem wniosku opowiedziało się 2 posłów, 440 było przeciwko, a 2 wstrzymało się od głosu.
CZYTAJ TAKŻE W KONKRECIE 24: Kierwiński kontra Sellin: kto się chowa za immunitetami, komu je uchylano
Sejm nie uchylił immunitetu Czarnkowi
Sejm głosował nad uchyleniem immunitetu ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi (PiS), ponieważ dwie osoby poczuły się urażone jego wypowiedzią dotyczącą społeczności LGBT. Osoby te zdecydowały się wnieść prywatny akt oskarżenia dotyczący znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania. Ich działania koordynował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
W czerwcu 2020 roku Czarnek na antenie telewizji rządowej stwierdził, że "osoby LGBT nie są równe ludziom normalnym". "Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją" - mówił 13 czerwca 2020 roku obecny minister.
Sejmowa komisja regulaminowa negatywnie zaopiniowała wniosek o uchylenie mu immunitetu. Przeciwko uchyleniu immunitetu ministrowi edukacji zagłosowało 248 posłów, za było 178.
Sprawa posła Treli
Sejm nie zgodził się także w piątek na uchylenie immunitetu posłowi Lewicy Tomaszowi Treli. Prywatny akt oskarżenia wobec niego wniosła sędzia TK Krystyna Pawłowicz. Za uchyleniem immunitetu Treli było 225 posłów, przeciw 216, wstrzymało się sześciu. Do uchylenia immunitetu wymagana była większość ustawowa 231 głosów.
Sejm w czwartek wieczorem wysłuchał sprawozdania komisji regulaminowej w sprawie wniosku Pawłowicz, reprezentowanej przez adwokata Artura Wdowczyka z dnia 10 października 2022 roku. Jak poinformował sprawozdawca komisji Krzysztof Tchórzewski (PiS), komisja zarekomendowała przyjęcie wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Treli.
Głos w tej sprawie zabrał też sam poseł. Poinformował, że dążył do upublicznienia oświadczenia majątkowego Krystyny Pawłowicz, która, w momencie gdy została sędzią TK, postanowiła utajnić swój majątek i nie ujawniła swojego oświadczenia majątkowego za rok 2020 i 2021. Poseł wystąpił więc o dostęp do informacji publicznej w sprawie oświadczenia majątkowego Pawłowicz.
- Co zrobiła pani Pawłowicz? Która jest znana z tego, że jest kulturalną osobą, która jest ostoją łagodności i nigdy nikogo nie obraziła. Pani poseł napisała: Lewacki poseł Tomasz Trela chce ujawnienia mojego stanu majątkowego - mówił Trela.
Trela zacytował też tweet Pawłowicz: "Ty chamie, łobuzie, dziadu kalwaryjski, udowodnij najpierw że brałam łapówki, ruska V kolumno, łachu jeden, na kolana pod stół i odszczekać, was ucieszy tylko seria w nasze plecy".
W tej sytuacji, jak poinformował poseł Lewicy, złożył on doniesienie do prokuratury, która jednak umorzyła postępowanie. Złożył więc prywatny akt oskarżenia i zwrócił się do TK, żeby uchylić Pawłowicz immunitet. Trybunał jednak się na to nie zgodził. W tej sytuacji, jak dodał, Pawłowicz złożyła prywatny akt oskarżenia przeciwko niemu, żądając "50 tys. dla siebie" za to, że poseł na Sejm w debacie publicznej, wykonując swój mandat, domaga się od funkcjonariusza publicznego upublicznienia oświadczenia majątkowego, to coś jest na głowie postawione".
- Rozumiem, że pani Pawłowicz, wykorzystując swoje polityczne wpływy, postawiła sobie to za punkt honoru. Ja też sobie postawiłem za cel honoru, że pani Pawłowicz swoje oświadczenie majątkowe pokaże - powiedział Trela.
Sejm nie uchylił immunitetu Falej, Lenartowicz i Skwarkowi
Sejm nie uchylił także immunitetu posłance Lewicy Monice Falej w związku z tym, że jesienią 2020 roku razem z liderką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Martą Lempart i lokalną aktywistką Dominiką Kasprowicz w ramach protestów podczas Strajku Kobiet usiłowała zawiesić plakaty na drzwiach biura poselskiego PiS i Konfederacji. Komisja regulaminowa opowiedziała się za uchyleniem immunitetu posłance Lewicy.
Za uchyleniem immunitetu Falej było 227 posłów, przeciw 218, pięciu się wstrzymało. Wymagana do uchylania immunitetu była większość ustawowa 231 głosów.
- Nie obawiam się sprawy w sądzie, stanę przed sądem i będę się tłumaczyć z tego, że trzymałam w ręku kartkę i taśmę klejącą. Sąd uniewinnił koleżankę, Dominikę Kasprowicz, która brała udział w tym samym zdarzeniu, a Marty Lempart nie spisano, więc wobec niej nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Tym samym każda z trzech kobiet biorących udział w wydarzeniach w Iławie została inaczej potraktowana przez policję - powiedziała PAP Falej. Dodała, że biuro poselskie, przed którym spisano ją i Kasprowicz, należało między innymi do posła Zbigniewa Babalskiego, który w komisji zagłosował za odebraniem Falej immunitetu.
Sejm odmówił także zgody na wniosek Komendanta Głównego Policji z dnia 18 sierpnia 2020 roku o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie poseł Gabrieli Lenartowicz (KO), a także na wniosek oskarżyciela prywatnego Ryszarda Gajownika, reprezentowanego przez adwokat Agnieszkę Michalak-Niedziułkę, z dnia 30 listopada 2020 roku o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Sławomira Skwarka (PiS).
W obu przypadkach komisja regulaminowa była przeciw uchyleniu immunitetów.
Za uchyleniem immunitetu Lenartowicz nie był nikt, 450 posłów było przeciw, dwóch się wstrzymało. W przypadku Skwarka również nikt nie był za uchyleniem mu immunitetu, 446 posłów było przeciw, trzy osoby się wstrzymały.
Lenartowicz wyjaśniała w czwartek, że chodziło o sytuację z kwietnia 2020, kiedy trwał głęboki lockdown w związku z pandemią, granice zostały zamknięte, więc na przykład ludzie pracujący w Czechach nie mogli przechodzić do pracy i tracili środki do życia. Ponieważ ona mieszka przy granicy, brała udział w zorganizowanym wraz z Czechami proteście na przejściu dla pieszych. Właśnie za to, dodała Lenartowicz, komendant policji wystąpił o uchylenie jej immunitetu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak