Sejm nie zgodził się w środę na uchylenie immunitetu Sławomirowi Nitrasowi, Magdalenie Filiks (oboje Koalicja Obywatelska) oraz Joannie Scheuring-Wielgus (Lewica). Za uchyleniem immunitetu opowiedziała się wcześniej sejmowa komisja.
Wszystkie trzy wnioski o uchylenie immunitetu posłom Sławomirowi Nitrasowi, Magdalenie Filiks i Joannie Scheuring-Wielgus nie uzyskały wymaganej większości - zostały poparte przez 227 posłów (z klubu PiS oraz przez posła niezrzeszonego Łukasza Mejzę). Przeciw wnioskom głosowały ugrupowania opozycyjne. Wstrzymywało się dwóch posłów z koła Kukiz'15.
Wcześniej, w trakcie sejmowej debaty, poseł PiS Krzysztof Tchórzewski w imieniu Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych przedstawiał pozytywną opinię dotyczącą wniosku o zgodę do pociągnięcia odpowiedzialności karnej wobec posła Koalicji Obywatelskiej Sławomira Nitrasa.
Chodziło o sprawę z października 2020 roku, kiedy to Nitras miał popchnąć na sali plenarnej Sejmu posła PiS Wiesława Krajewskiego. Nitras oświadczył, że zarzuty wobec niego są absurdalne. - Czuje się absolutnie niewinny i udowodnię to w sądzie - mówił. Zarzucał też, że jest przez obecną władzę nękany.
"To jest polityczna hucpa"
Zbigniew Dolata (PiS) podczas debaty przedstawił pozytywną opinię komisji ws. posłanki Magdaleny Filiks, która miałaby zostać pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za wykroczenie. Filiks w odpowiedzi podkreślała, że wniosek dotyczy tego, że miała brać udział w wywieszeniu transparentu z napisem: "Czarnek = mrok polskiej edukacji".
- To jest polityczna hucpa - oceniła i zarzuciła obecnej władzy, że jest opresyjna. Ponadto - jak sama relacjonowała - zarzuca jej się utrudnianie legitymowania, co - jak oświadczyła - nie miało miejsca, a także zaprzeczała, że użyła wulgarnego słowa.
Poseł PiS Jarosław Zieliński przedstawił w imieniu Komisji pozytywną opinię ws. wniosku Łukasza Piebiaka wobec posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.
"Chyba nikt się nie podaje do dymisji bez powodu"
Jak relacjonował Zieliński, podczas debaty nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry 15 lipca 2020 roku Scheuring-Wielgus zarzuciła ówczesnemu wiceministrowi Piebiakowi, że "był głową układu, którego celem było szukanie haków na sędziów i prokuratorów", czym mogła narazić go na utratę zaufania publicznego do pełnienia urzędu sędziego.
Scheuring-Wielgus powiedziała natomiast, że w sprawie zarzutów wobec ówczesnego wiceszefa MS ukazał się szereg publikacji w ogólnopolskich mediach, a przeciw Piebiakowi wypowiadały się osoby określane jako jego współpracownicy, a sam Piebiak ostatecznie złożył rezygnację ze stanowiska w resorcie sprawiedliwości, więc miała prawo do takich ocen. - Chyba nikt się nie podaje do dymisji bez powodu - powiedziała posłanka Lewicy.
Źródło: PAP