Exposé Donalda Tuska było nietypowe, ale mówiło o tych najważniejszych kwestiach, z którymi się zgadzam - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Ocenił, że "do polityki europejskiej wraca polityk rzeczywiście wagi najcięższej, z którego zdaniem będą się liczyć". Dodał, że "Europa zyskuje, mówiąc językiem futbolowym, taką prawdziwą, mocną 'dziesiątkę'".
Premier Donald Tusk we wtorek w Sejmie wygłosił exposé, po którym rozpoczęły się wystąpienia klubowe.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który przysłuchiwał się expose Tuska w Sejmie, ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że było ono "nietypowe, ale mówiło o tych najważniejszych kwestiach, z którymi się zgadza". - Odbudowanie wspólnoty, Polska pozycja w NATO, w Unii Europejskiej, bezdyskusyjne wsparcie dla Ukrainy. Cały zestaw działań, które chce podjąć, a które już znamy z wcześniejszych projektów, choćby z tych pierwszych 100 dni - wymieniał były prezydent.
- Skład ekipy rządowej znaliśmy wcześniej, jest mocno polityczny, jest koalicyjny, dużo kobiet. I co mi się podoba - jest sporo ludzi, w tym najlepszym energetycznym wieku dla polityki, czyli wtedy, kiedy ja zostawałem prezydentem, czterdzieści parę lat, to jest bardzo obiecujące - dodał.
Czytaj też: Relacja na żywo z politycznego wtorku w tvn24.pl
Kwaśniewski: do polityki europejskiej wchodzi polityk chyba najbardziej doświadczony
Pytany, co w polityce zagranicznej jest teraz do zrobienia, ocenił, że "trzeba szybko odbudować polską pozycję w Unii Europejskiej, rozmawiać z sojusznikami, być przygotowanym na, być może, bardzo poważne zmiany, które będą w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych w związku z wyborami". - Sądzę, że to spotkanie z krajami bałtyckimi, skandynawskimi w sprawie wzmocnienia granic i opanowania tego ruchu migracyjnego, to też jest bardzo ważne - dodał.
- Jak rozumiem, sprawa KPO jest rozstrzygnięta. Pieniądze przyjdą, więc to można już w jakimś sensie odhaczyć i pieniądze przekazać ministrom, żeby mądrze je wydawali, ale też zgadzam się z tym, co Tusk powiedział trochę żartem, trochę butnie, że jego nikt w Unii Europejskiej nie ogra. To jest prawda, to znaczy do polityki europejskiej wchodzi polityk chyba najbardziej doświadczony albo przynajmniej jeden z najbardziej doświadczonych - wskazał.
Jak mówił, "do polityki europejskiej wraca polityk rzeczywiście wagi najcięższej, z którego zdaniem będą się liczyć, i który może bez żadnych wątpliwości czy podejrzeń o to, że nie jest europejski na przykład zwracać uwagę na niedojrzałość niektórych projektów, które przygotowuje Unia Europejska, czy to, że za szybko jest na nie".
- Europa zyskuje, mówiąc językiem futbolowym, taką prawdziwą, mocną "dziesiątkę" (ofensywny pomocnik - red.) - dodał.
Kwaśniewski: lewica może się odbudowywać
Na pytanie, jaką rolę będzie teraz odgrywała lewica w Sejmie, odpowiedział: "Dla lewicy to jest moment historyczny, lewicy w rządzie nie było 18 lat. 18 lat to jest jedno pokolenie, oni wracają, wracają z ciekawymi ludźmi, młodymi, energicznymi, wykształconymi, więc mam nadzieję, że będą to dobrzy ministrowie". - Te głosy lewicy są istotne dla większości, więc ja myślę, że lewica trochę pokiereszowana po wyborach i na pewno niezadowolona tak, jak chciałaby, może się odbudowywać i ma kim się odbudowywać - wskazał.
Kwaśniewski o słowach Kaczyńskiego
Były prezydent został również zapytany przez dziennikarzy o poniedziałkowe słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego skierowane do Donalda Tuska. - Te wczorajsze słowa to było coś, co trudno oceniać. Robiło to wrażenie jakiegoś wypadnięcia ze świadomości - skomentował Kwaśniewski. - Moim zdaniem, im PiS będzie dłużej się trzymał jako zwarta siła z Jarosławem Kaczyńskim, będzie taką twardą opozycją, to dla koalicji lepiej, bo będzie ją bardziej cementować, będzie bardziej skoncentrowana i będzie musiała być bardziej zdyscyplinowana. Nie będzie taryfy ulgowej - powiedział.
- Proces erozyjny w PiS-ie się zacznie, ale ja na niego nie czekam tak bardzo, bo uważam, że ta spoistość PiS-u dzisiaj jako opozycji, ona z punktu widzenia koalicji, jest czynnikiem wzmacniającym ich wzajemną kontrolę, współpracę, dyscyplinę - dodał były prezydent.
Sejm wybrał w poniedziałek wieczorem, w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego, Donalda Tuska na premiera. Po głosowaniu przewodniczący PO zwrócił się między innymi do Kaczyńskiego. Jak powiedział, każdego dnia słyszał teksty z telewizji typu "Tusk do Berlina". "Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego (byłego prezesa TVP - red.). Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział – powiedział Tusk.
Po tym wystąpieniu posłowie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Potem na mównicę wyszedł Kaczyński. Zapytany przez marszałka Sejmu, w jakim trybie chce zabrać głos, odpowiedział, że "jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża". - Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem – powiedział Kaczyński, zwracając się do Tuska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24