Sędziowie wytoczyli najcięższe armaty przeciw projektowi zmian w ustroju sądów. - Rząd wypowiedział wojnę sądom - grzmiał przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski. - Trybunał Konstytucyjny uznał nadzór ministra za legalny, nie radzę krytykować tego wyroku - replikował na spotkaniu z sędziami Andrzej Czuma. W pewnym momencie sala wręcz wybuczała ministra.
Nowelizacja wprowadza m.in. okresową ocenę pracy sędziów, ale także likwiduje zgromadzenia ogólne sędziów sądów okręgowych. Co nie podoba się samym sędziom - ich zdaniem nadzór nad sądami powinien sprawować nie minister sprawiedliwości, lecz I Prezes Sądu Najwyższego oraz Krajowa Rada Sądownictwa.
"MSWiA nie nadzoruje Sejmu"
- Czy ktokolwiek sobie wyobraża, żeby Minister Spraw Wewnętrznych sprawował nadzór nad działalnością Sejmu i kontrolował wyznaczanie posiedzeń przez marszałka? - mówił sędzia Dąbrowski na nadzwyczajnym zebraniu przedstawicieli sądów okręgowych.
Minister odparł, że Trybunał Konstytucyjny uznał niedawno za legalny nadzór ministra nad działalnością sądów (poza sferą orzekania). - Nie wiem, czy to KRS powinien nadzorować sądy, ale muszę słuchać prawa i nie radzę nikomu krytykować wyroku Trybunału - powiedział do zebranych.
"Brawa tylko przy słowach o pieniądzach"
Sędziowie w wypowiedziach z sali stanowczo opowiadali się jednak za całkowitym oddzieleniem od władzy wykonawczej, a resortowi sprawiedliwości wytknęli wprowadzanie niepotrzebnych reform. - Toniemy w biurokracji, wygenerowanej przez ministerstwo sprawiedliwości. Jak to się dzieje, że każdy kto wchodzi w mury tego gmachu od razu wie lepiej od innych? - pytał sędzia Mirosław Gajek z Sądu Okręgowego w Kielcach. Jak dodał, swój urząd pełni nie dla pieniędzy, bo gdyby tego chciał, mógłby w czasach PRL zacząć pracę w SB, gdzie zarabiało się wtedy kilka razy więcej.
Minister Czuma nie pozostał mu dłużny. - Proszę zauważyć, że - choć pan się zastrzegał, że nie dla pieniędzy pracuje pan w sądzie, to brawa pan dostał, gdy mówił pan o pieniądzach - replikował. Sala zareagowała buczeniem.
Co chce zmienić rząd?
Chodzi o przedstawioną w środę przez wiceministra sprawiedliwości Jacka Czaję nowelizację ustroju sądów. Wprowadza ona m.in. okresową ocenę pracy sędziów i likwiduje zgromadzenia ogólne sędziów sądów okręgowych, które opiniują kandydatury na sędziów i do awansów. Ich zadania miałyby przejąć zgromadzenia sędziów z całej apelacji (okręgów sądowych jest w Polsce 45, a nadzorujących ich apelacji - 11).
Szef KRS skomentował, że "nawet za czasów rządów PiS było nie do pomyślenia, by planować likwidację organu, który krytykuje władzę".
"KRS będzie tylko tylko skrzynką pocztową"
Równie krytycznie sędzia Stanisław Dąbrowski ocenił plan ograniczenia kompetencji KRS przez powołanie "Rady-bis". Chodzi o komisję konkursową przy ministerstwie, przesyłającą KRS rekomendacje do kandydatur na sędziów, które Rada przedstawia prezydentowi do nominacji.
Według Dąbrowskiego, Rada stałaby się tylko "skrzynką pocztową" w tym procesie, co jest jego zdaniem niekonstytucyjne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24