Prezes sądu okręgowego nie zamierza podejmować żadnych działań nadzorczych - przekazał rzecznik SO w Poznaniu Aleksander Brzozowski, odnosząc się do "uprzejmej prośby" szefowej nowej KRS o wysłanie sędzi Joanny Knobel na szkolenie w związku z jej decyzją o uniewinnieniu osób, które protestowały w poznańskiej katedrze. Mecenas Maciej Gutowski ocenił zaś, że KRS udowadnia swoim działaniem, że "nie stoi na straży niezawisłości sędziowskiej". - To jest oczywista ingerencja w orzekanie, oczywisty nacisk na panią sędzię - oceniła zaś Monika Frąckowiak z Iustitii.
Poznański sąd uniewinnił osoby protestujące w Bazylice Archidiecezjalnej w Poznaniu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym prawo aborcyjne.
Decyzja sędzi Joanny Knobel spotkała się z reakcją nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Szefowa tego, według wielu ekspertów upolitycznionego, organu Dagmara Pawełczyk-Woicka skierowała do prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu pismo, w którym "zwraca się z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości skierowania" sędzi Knobel "na szkolenie z zakresu prawa konstytucyjnego, obejmującego w szczególności ochronę kultu religijnego".
Rzecznik SO w Poznaniu: prezes nie zamierza podejmować żadnych działań nadzorczych
Sprawę komentował w rozmowie z reporterem TVN24 Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy SO w Poznaniu.
Przekazał on, że "prezes sądu okręgowego nie zamierza podejmować żadnych działań nadzorczych, a w szczególności kierować pani sędzi na jakiekolwiek szkolenie". Na pytanie dlaczego, odpowiedział, że "pan prezes ma na uwadze zasadę niezawisłości sędziowskiej wyrażoną w konstytucji".
- Nie spotkałem się z taką praktyką, żeby sędziów na podstawie ich orzeczeń kierować na jakieś kursy (...) czy jakieś szkolenia - dodał.
Mecenas Gutowski: KRS udowadnia, że nie stoi na straży niezawisłości sędziowskiej
Profesor nauk prawnych Maciej Gutowski, były dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, mówił zaś, że wniosek szefowej nowej KRS "ogniskuje tę część opinii społecznej, która będzie przeciwna takiemu rozstrzygnięciu i upewnia ją w przekonaniu, że sędzia zrobił źle". - A to już jest nieprawda - zaznaczył. - Bo swoboda sędziowska pozostawia sędziemu prawo do takiego rozstrzygnięcia lub innego. I to ma właśnie chronić KRS, a KRS to podważa - wyjaśniał.
Jego zdaniem "można powiedzieć, że udowadnia tym samym KRS, że nie stoi na straży niezawisłości sędziowskiej, niezależności sądów".
Morawiec: tego rodzaju pisma to skandal
Prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" Beata Morawiec oceniła, że "jeżeli do tej pory ktoś miał wątpliwości, jaką rolę pełni nowa Krajowa Rada Sądownictwa w wymiarze sprawiedliwości", to "chyba już teraz nie ma wątpliwości".
- Zamiast stać na straży niezawisłości sędziów, tę niezawisłość się podważa, szkaluje sędziów podważając ich autorytet, ocenia wyrok sądu w sytuacji, kiedy nie został on jeszcze poddany kontroli instancyjnej – mówiła. Jest to arogancka, cyniczna postawa, która godzi w dobro wymiaru sprawiedliwości – dodała.
Według sędzi Morawiec "tego rodzaju pisma, na które zdecydowała się przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa, to skandal".
Frąckowiak: oczywista ingerencja w orzekanie, oczywisty nacisk na panią sędzię
Sprawę komentowała też Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". - Rolą KRS powinno być strzeżenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. To, co uczyniła pani przewodnicząca neo-KRS, to jest oczywista ingerencja w orzekanie, oczywisty nacisk na panią sędzię i na sąd drugiej instancji, bo ten wyrok nie jest jeszcze prawomocny, będzie podlegał merytorycznej ocenie - oceniła.
Wskazywała, że to właśnie "kontrola instancyjna jest od tego, by stwierdzić, czy dany wyrok był zgodny z prawem czy nie i czy ocena dowodów została dokonana prawidłowo". - KRS jest ostatnią instytucją, która powinna to robić. Tak naprawdę nie wiem nawet w jakim trybie. To była jakaś samowolka ze strony przewodniczącej, która chciała dać jasny sygnał rządzącym, że "my stoimy na straży, czuwamy, patrzymy, jakie wyroki zapadają" - powiedziała Frąckowiak.
Dodała, że "to jest postawienie sądu drugiej instancji w strasznie niekomfortowej sytuacji". - Cokolwiek zrobi ten sąd, będzie na cenzurowanym. Jeśli utrzyma wyrok, to pojawią się głosy w mediach rządowych, w KRS, że "kolejny sąd łamie prawo". Jeśli wyda inne rozstrzygnięcie, być może pojawią się z drugiej strony komentarze. Tego się po prostu nie robi w cywilizowanym kraju, którym niestety coraz mniej jesteśmy - mówiła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP