- Igor Tuleya nie ograniczył tylko do rozpoznania sprawy, ale też zrobił to, co do niego należy. Skoro materiał dowodowy wskazuje na możliwość popełnienia przestępstwa, to złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - powiedział w TVN24 Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Najważniejsze w sprawie jest zachowanie sędziego Igora Tulei, za które należy mu się wielki szacunek - uważa Bodnar.
CBA pod lupę prokuratury
Jego zdaniem teraz sprawą powinna się zająć prokuratura i przeanalizować akta "pod kątem zarzutu ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA". - Jeżeli dojdzie do tego samego przekonania, co sędzia Tuleya - że doszło do przestępstwa - to wtedy powinna złożyć akt oskarżenia do sądu - dodał.
Bodnar zwrócił uwagę na to, że sprawą muszą się zająć organy konstytucyjnie do tego oddelegowane, bo "byłoby pewnym wypaczeniem, gdybyśmy omijali prokuraturę, policję, sądy, a angażowali za każdym razem instytucje polityczne".
W sprawach różnych nadużyć popełnianych w latach 2005-07 były powoływane komisje śledcze i "nie doprowadziły do wyjaśnienia wszystkich okoliczności nadużyć" - wyjaśnił.
Adam Bodnar dość jednoznacznie odpowiedział też na pytanie, czy popiera wniosek Ruchu Palikota, który chce zażądać ujawnienia akt sprawy doktora G. właśnie ze względu na prawdopodobne nadużycia agentów CBA popełnione w śledztwie.
- Z punktu widzenia rzetelności i przejrzystości życia publicznego, ujawnianie tego typu okoliczności jest wskazane - stwierdził, choć dodał, że na temat "jawności dokumentów" w tym momencie (przed przeprowadzeniem śledztwa prokuratury - red.) "nie chciałby się wypowiadać".
Autor: adso/ ola / Źródło: TVN 24