Igor Tuleya kolejny raz odmówił stawienia się na przesłuchanie w prokuraturze, w związku z tym Prokuratura Krajowa chce jego przymusowego doprowadzenia. - Sędzia ewidentnie jest celem, w który władza uderza, ponieważ wie, że jeżeli jego złamie, to wtedy inni sędziowie będą naprawdę wystraszeni - ocenił w programie "Polska i Świat" Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Prokuratura Krajowa chce, żeby sędzia Igor Tuleya został przymusowo doprowadzony na przesłuchanie w prokuraturze. Doktor hab. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego stwierdził w piątek wieczorem w programie "Polska i Świat" w TVN24, że "prawo jest całkowicie po stronie sędziego". Przewiduje, że Izba Dyscyplinarna "zrobi to, czego chce władza". - Rzeczywiście obrazki sędziego Tulei doprowadzonego siłą przez państwo polskie pójdą w świat i zapewne będzie to bardzo zły obraz i będzie on w pewnym sensie ukoronowaniem tego, co się wydarzyło przez ostatnich sześć lat w Polsce - dodał.
"Znam sędziego Tuleję i wiem, że on się nie podda"
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego powiedział, że działania polskich władz to naciski, element zastraszania i chęć wywołania efektu mrożącego sędziów. - Sędzia Tuleya jest jednym z liderów środowiska sędziowskiego. Pokazuje cechy, które sędzia musi mieć: odwagę, umiejętność skrytykowania władzy, jeżeli jest to potrzebne, więc on jest ewidentnie celem, w który władza uderza, ponieważ wie, że jeżeli jego złamie, to wtedy inni sędziowie będą naprawdę wystraszeni - podkreślił.
- Ale ja znam sędziego Tuleję i wiem, że on się nie podda. Złego człowieka sobie wybrała ta władza na cel, bo to jest zbyt twardy człowiek i zbyt dobrze rozumiejący, o jaką stawkę tu się toczy walka - dodał Matczak.
"To atak państwa na sędziego"
- Działania, które podejmuje polskie państwo przez Izbę Dyscyplinarną, a później przez prokuraturę, są atakiem państwa na sędziego Rzeczpospolitej Polskiej - ocenił. - To jest sytuacja, o której nie myślałem, że się kiedykolwiek doczekamy. To jest sytuacja, która przynosi nam wstyd nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Izba Dyscyplinarna nie mogła uchylić immunitetu panu sędziemu, ponieważ nie jest sądem. Stwierdził to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a później nasz Sąd Najwyższy - dodał.
Marcin Matczak podkreślił, że sędzia Igor Tuleya wielokrotnie wyjaśniał, że nie stawi się przed Izbą Dyscyplinarną i prokuraturą, ponieważ nie ma zamiaru afirmować tego, co te organy robią. - Natomiast to, co robi państwo, co robi prokuratura, to jest coś, co my znamy z systemów autorytarnych. To jest tak zwane wybiórcze stosowanie prawa. To znaczy, że ci, którzy są wrogami władzy, tych ściga się z całą surowością, a ci, którzy są przyjaciółmi władzy, ci mogą spać spokojnie - ocenił.
Matczak: poważna wada prawna wniosku prokuratury
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego - powołując się na opinię sędziego Sądu Najwyższego prof. dr hab. Włodzimierza Wróbla - zwrócił uwagę na poważny błąd prawny wniosku Prokuratury Krajowej, która zwróciła się do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na przymusowe doprowadzenie sędziego.
- Izba Dyscyplinarna może decydować tylko w dwóch kwestiach: uchylenia immunitetu i tymczasowego aresztowania, a przecież nie o aresztowanie tu chodzi, tylko o doprowadzenie, a to jest zupełnie inna kategoria. Sędzia Wróbel wyraźnie wskazał, że prokuratura powinna wnioskować do Izby Karnej Sądu Najwyższego - wskazał. - Oczywiście tego nie zrobi, bo wnioskując do prawdziwego sądu, to ten by w tym całym przedstawieniu antyprawnym nie wziąłby udziału - ocenił.
Źródło: TVN24