Reporterzy "Czarno na białym" dotarli do nagrania z rozprawy, podczas której sędzia Anna Bator-Ciesielska odmówiła wspólnego orzekania z Przemysławem Radzikiem. Według Onetu zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów miał należeć do grupy "Kasta", szkalującej innych sędziów. Materiał magazynu "Czarno na białym".
To miała być jedna z setek rozpraw, jakie codziennie odbywają się w warszawskim sądzie okręgowym. Kilka z nich w X wydziale karnym odwoławczym miał rozpoznać trzyosobowy skład sędziowski. Sędzia przewodnicząca Anna Bator-Ciesielska rozprawę odroczyła, argumentując, że "nie widziała możliwości wydania i podpisania wyroku w składzie, w którym zasiadał sędzia, o ile wierzyć mediom, mocno zaangażowany w aferę hejtowania innych sędziów".
Chodzi o sędziego Przemysława Radzika, powołanego przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę na stanowisko zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. O jego roli w sprawie zorganizowanego hejtu donosił m.in. Onet.
Powołała się na konwencję o ochronie praw człowieka
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek wyjaśnił, że istnieje "uzasadniona obawa, że sąd w składzie z sędzią Radzikiem byłby sądem nienależycie obsadzonym".
Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", wskazał, że drugą przyczyną mogą być "wątpliwości, jakie powstały wokół jego osoby związane z ujawnieniem przez Onet grupy, która nazywała się 'Kastą', która uzgadniała między sobą, w jaki sposób atakować innych sędziów". – W tej grupie, jak wynika z doniesień medialnych, pan Radzik miał być zwany "rzeźnikiem" – dodał.
Reporterzy "Czarno na białym" dotarli do nagrania z tej rozprawy. Sędzia Anna Bator-Ciesielska, odraczając ją, powołała się między innymi na art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i obywatela.
- Artykuł ten gwarantuje każdemu, w tym oskarżonym w tej sprawie, prawo do rzetelnego procesu przeprowadzonego przed niezawisłym i niezależnym sądem – powiedziała. Sędzia wyjaśniła, że jej wątpliwości to wątek poboczny, bo "wypowiadając te słowa, kierowała je do oskarżonego i obrońców".
"Uważałam, że powinnam się zachować fair"
Sędzia Przemysław Radzik to jedna z twarzy "dobrej zmiany" w wymiarze sprawiedliwości. Przez Zbigniewa Ziobrę został awansowany na prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim, a potem delegowany do Sądu Okręgowego w Warszawie i mianowany zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych.
Zasłynął między innymi, wszczynając postępowania dyscyplinarne sędziom krytykującym władze.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska podkreśliła, że motywowana była wypowiedzią medialną profesor Małgorzaty Gersdorf, w której pierwsza prezes Sądu Najwyższego stwierdziła, że sędziowie zamieszani w aferę hejterską nie powinni orzekać.
- Nigdy bym nie wystąpiła sama z taką inicjatywą, bo nie są to kompetencje pojedynczego sędziego, ale biorąc pod uwagę wszystko to, co się dzieje, i mając w tym dniu funkcję przewodniczącego składu, uważałam, że powinnam się zachować fair – powiedziała.
"Wiadomo, jakie mogą być konsekwencje"
Sędzia, odraczając rozprawę, powołała się również na rotę ślubowania sędziowskiego, w której mowa jest o tym, że każdy sędzia ma obowiązek stać na straży prawa, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości.
- Ślubowanie takie osobiście złożyłam, obejmując urząd sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy Żoliborza przed panem prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej Aleksandrem Kwaśniewskim – powiedziała na rozprawie.
- Drugie złożyłam przed świętej pamięci panem prezydentem profesorem Lechem Kaczyńskim, kiedy obejmowałam urząd sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie, gdzie mam zaszczyt w gronie zacnych koleżanek i kolegów pełnić służbę. Jeszcze pełnić służbę – dodała.
Zapytana o ostanie zdanie podkreśliła, że nie wie, jak długo będzie mogła być sędzią. – Wiadomo, jakie mogą być konsekwencje takiego zachowania – stwierdziła.
Sędzia wzywa do "podjęcia konkretnych czynności"
Sędzia Przemysław Radzik w oświadczeniu zareagował na działania podjęte przez sędzię Annę Bator-Ciesielską. Uznał, że "przekroczyła swoje uprawnienia", ocenił że "przekroczyła jego dobra osobiste oraz nadużyła przysługującej jej władzy sądowniczej". Zwrócił się między innymi do Krajowej Rady Sądownictwa i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, by zajęli stanowisko "i podjęli konkretne czynności" w sprawie zachowań sędzi.
- Może się więc okazać, że w związku z tym, że pani sędzia naraziła się rzecznikowi Radzikowi, to któryś z jego kolegów, czyli pan (Michał - red.) Lasota albo pan (Piotr - red.) Schab zacznie prowadzić w stosunku do pani sędzi postępowanie – ocenia sędzia Bartłomiej Przymusiński. – Nie byłoby to coś odosobnionego, bo mieliśmy już kilka takich przypadków – podkreśla.
Przemysław Radzik wydał swoje oświadczenie jako sędzia rejonowy, ale opublikowano je na druku firmowym zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Pojawiło się też na oficjalnej stronie rzecznika dyscyplinarnego w internecie.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska podkreśla, że nie żałuje swojej decyzji. Opowiedziała, że po rozprawie sędzia Radzik zwrócił się do niej, mówiąc, że jest osobą niekulturalną. – Przyznałam mu rację. Powiedziałam, że wiem, że mam pewne braki, ale że pracuję nad sobą. I na koniec ja jemu i on mi życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego w życiu – wspomina.
Apel do sędziów
Cała sprawa na tym się jednak nie kończy, bo sędzia Anna Bator-Ciesielska w czasie rozprawy zapowiedziała zwrócenie się do wszystkich sędziów X wydziału karnego z prośbą "o zajęcie stanowiska w przedmiocie możliwości dalszego orzekania państwa sędziów Lasoty i Radzika w tutejszym wydziale".
- Po zajęciu stanowiska proszę przekazać informację do przewodniczącego wydziału celem rozważenia wystąpienia drogą służbową w imieniu wydziału, o ile sędziowie wyrażą taką wolę, do pani prezes sądu okręgowego z wnioskiem do ministra sprawiedliwości szanownego pana Zbigniewa Ziobry o odwołanie z delegacji sędziów Lasoty i Radzika – powiedziała podczas rozprawy.
W rozmowie z reporterem "Czarno na białym" sędzia Bator-Ciesielska podkreśliła, że nie wątpi w swoich kolegów i koleżanki z wydziału. Przyznała jednocześnie, że nie wierzy, że minister Zbigniew Ziobro odwoła z delegacji sędziego Przemysława Radzika i Michała Lasotę.
Dużo bardziej prawdopodobne, że to sędzia Anna Bator-Ciesielska będzie miała problemy, bo po odmowie orzekania z Przemysławem Radzikiem jeden z członków nowej KRS Jarosław Dudzicz wezwał do wytoczenia jej postępowania dyscyplinarnego. Jego nazwisko również pojawia się w kontekście grupy "Kasta". W jego sprawie rzecznicy dyscyplinarni postępowania nie wszczęli.
- Dzisiaj pan Schab, pan Radzik i pan Lasota są zajęci ściganiem sędziów, którzy odważnie piętnują patologie w wymiarze sprawiedliwości – mówi sędzia Piotr Gąciarek.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska chce, by sprawą zajął się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Skierowała do Luksemburga pytanie, czy jednoosobowe delegowanie sędziów przez ministra jest zgodne z unijnym prawem.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Czarno na białym