Rosja potrafi używać kwestii bezpieczeństwa energetycznego do realizacji swoich celów politycznych i tu mamy klasyczny przykład. Powinniśmy mieć więcej dystansu i umieć wyciągać wnioski - powiedział w sobotę wiceprzewodniczący PO Grzegorz Schetyna komentując fakt podpisania memorandum ws. budowie drugiej nitki Jamału przez Polskę. Jego zdaniem to, że o podpisaniu dokumentu nie wiedział minister skarbu jest "zaskakujące".
W czwartek eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuroPolGaz podpisała z Gazpromem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny możliwości realizacji nowego gazociągu przez Polskę na Słowację i Węgry. Po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie mają PGNiG i Gazprom, pozostałe 4 proc. należy do spółki Gas Trading.
O memorandum dopiero z mediów dowiedzieli się premier i minister skarbu. Ten drugi zastrzegał, że memorandum jest dokumentem technicznym i nie przesądza o realizacji projektu.
Instrukcji nie ujawniać
Kwestię memorandum komentował dziś w RMF FM Grzegorz Schetyna. Według niego "memorandum podpisane między firmami to sprawa ważna i strategiczna, ale kontekst jest zbyt polityczny". - Wiemy, że Rosja używa gazu do realizacji swojej polityki, ale powinniśmy mieć dystans do tych kwestii. Wydaje mi się, że za dużo jest zamieszania wokół tego - powiedział polityk. Zaznaczył, że zaakcentowanie tej kwestii było przez Rosję "bardziej niż rutynowe". - Nie może być tak, że będziemy zakładnikami każdej informacji i polityki rosyjskiej, która chce użyć gazu, by wpłynąć na sytuację w Europie Środkowej - podkreślił Schetyna. Pytany, czy należy ujawnić instrukcje, z jakimi wicepremier Janusz Piechociński pojechał na rozmowy z szefem Gazpromu, wyjaśnił, że to nie są kwestie, które powinny być podawane do publicznej wiadomości. - Bardziej interesują mnie ustalenia rozmów premiera Piechocińskiego z szefami Gazpromu. To jest ciekawsze, jaka jest polityka rosyjska i jakie były oczekiwania ze strony rosyjskiej, co do następnych kroków odnośnie drugiej nitki Jamału - ocenił szef komisji spraw zagranicznej.
Kłopoty Rosji
Jego zdaniem obecna sytuacja, wynika z kłopotów, które są w polityce gazowej między Rosją a Ukrainą i między Rosją a Niemcami. - Rosja potrafi używać kwestii bezpieczeństwa energetycznego do realizacji swoich celów politycznych i tu mamy klasyczny przykład. Powinniśmy mieć więcej dystansu i potrafić wyciągać wnioski - zaznaczył Schetyna. - Nie powinniśmy dopuścić, by takie gesty spowodowały zakłócenia na linii Warszawa - Kijów. To jest nam niepotrzebne - dodał. W ocenie wiceprzewodniczącego PO, Jamał II tworzyłby nową sytuację w Europie centralnej. - Jeżeli taką propozycję się otrzymuje, to trzeba ją potrafić przyjąć i spokojnie zanalizować. Do tego potrzebny jest czas i dobra współpraca między spółkami, które negocjują, Ministerstwem Skarbu, a rządem - powiedział Schetyna.
Minister nie wiedział
Schetyna podkreślił, że "zaskakujące" jest to, że o memorandum nie wiedział minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
- Informacja, która była na poziomie EuRoPol Gazu, PGNiG, nie przeszła w całości do ministerstwa skarbu. Tutaj na łączach były jakieś kłopoty, ale wydaje mi się, że sytuacja jest już pod kontrolą. Po prostu trzeba wyciągać wnioski z takich sytuacji. Naprawdę partner rosyjski ma wielkie doświadczenie i potrafi prowadzić negocjacje i tworzyć fakty polityczne właśnie w taki sposób, jak widzieliśmy ostatnio - ocenił Schetyna.
Zdania podzielone
Sprawę memorandum komentowali w sobotę także inni politycy. - Minister nie dostał na biurko raportu o tym, że jest już memorandum podpisane no i zrobił w ten sposób z premier trochę błazna. Nie wolno w ten sposób postępować, że własny minister robi sobie ze swojego przełożonego kpiny - ocenił Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. - Chcę zwrócić uwagę, że gdyby to dotyczyło rurociągu Polska-Słowacja albo Polska-Niemcy, to nikt by się tym w ogóle nie zajął. Tylko dlatego, że w tle jest Rosja i nasza historia, jest takie podniecenie i podekscytowanie tą niewiedzą i problemami. Uważam, że wyolbrzymianmy, bo od wielu lat stosunki gospodarcze między Polską i Rosją są bardzo dobre - powiedział z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński. A wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) dodał: - Tu zawiódł minister skarbu. A gdy idzie o Jamał, jeśli ktoś zaczyna rozmowę od tego, że jest to kwestia gospodarcza to owszem, ale w drugiej i trzeciej kolejności. W pierwszej kolejności o takich ważnych sprawach rozmawia się w kategoriach politycznych, na ile służą i czy nie zagrażają bezpieczeństwu państwa - powiedział Wenderlich. Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka "wygląda na to, że w sprawach bezpieczeństwa energetycznego Polski decyzje zapadają w gronie premier rządu rosyjskiego, szef Gazpromu i szef spółki, która teoretycznie jest pod kontrolą rządu polskiego".
Autor: mn//bgr / Źródło: RMF FM, PAP, tvn24.pl