Szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że Grzegorz Schetyna byłby dobrym kandydatem na ministra infrastruktury i rozwoju regionalnego w nowym rządzie Ewy Kopacz. Zapewnił też, że sam nie ubiega się o stanowisko ministra kultury i chce dalej pracować w Sejmie.
Grupiński uważany jest za stronnika Schetyny. Pytany, czy byłby on dobrym kandydatem na szefa MIR - o czym spekulują media - ocenił, że to dobra kandydatura. Jego zdaniem obecny przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych jest wystarczająco sprawnym i kompetentnym politykiem, aby objąć takie stanowisko.
- Schetyna na pewno jest predysponowany do objęcia tak ogromnego ministerstwa, jakie zostawia Elżbieta Bieńkowska, czyli resortu infrastruktury i rozwoju. Szczególnie jeśli patrzeć na skalę wyzwań, jakie stoją przed poszczególnymi ministrami - zaznaczył.
wideo 2/34
Resort kultury nie dla Grupińskiego
Rafał Grupiński pytany o medialne spekulacje, według których on sam miałby objąć w nowym rządzie resort kultury, odpowiedział: - Niedawno mianowana minister kultury Małgorzata Omilanowska jest bardzo dobrym szefem resortu. Współpracowałem z nią przez ostatnie lata, kiedy była wiceministrem, jestem także na co dzień jej współpracownikiem w Radzie Muzeum Historii Żydów Polskich. Cenię ją bardzo wysoko, nie widzę powodu, żeby ją zastępować, nigdzie się z Sejmu nie wybieram.
Grupiński nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zmiany w rządzie powinny być głębokie, czy też niewielkie. - W tej sprawie w pełni autonomiczna jest marszałek Ewa Kopacz, za chwilę desygnowana nowa pani premier. To jej kompetencje, decyzje, oceny pracy dotychczasowych ministrów powinny w efekcie być podstawowym punktem wyjścia do nowego gabinetu.
Trzy kampanie
Zdaniem szefa klubu PO najważniejsze jest, aby rząd PO-PSL był skuteczny w trudnym czasie. "Przed sobą mamy trzy kampanie wyborcze, mamy rok przed wyborami parlamentarnymi, pierwszymi, w których Donald Tusk nie będzie dominował na polskiej scenie politycznej" - zaznaczył.
wideo 2/29
Jak ocenił, dla Ewy Kopacz ważniejsza od wymiany ministrów konstytucyjnych jest "jak najlepsza konstrukcja jej zespołu doradczego, bezpośrednio pracującego w Kancelarii Premiera". - Najbliżsi doradcy to jest klucz do trafnych decyzji - przekonywał Grupiński.
Podkreślił, że krytycy pani marszałek nie doceniają jej zdolności przywódczych. Przyznał jednocześnie, że jej kontakty z Tuskiem - jako przewodniczącym Rady Europejskiej - powinny być częste, zwłaszcza w przypadku zaostrzenia konfliktu na Ukrainie. - To nie będzie znaczyło, że ktoś jest od kogoś zależny czy zachowuje się jak podwładny, po prostu takie konsultacje z szefem Rady Europejskiej będą naturalne - dodał.
Marszałek nie dla Grabarczyka?
Pytany, czy Cezary Grabarczyk jest głównym kandydatem na nowego marszałka Sejmu, Grupiński powiedział: - O tym zdecyduje klub parlamentarny, na taką decyzję trzeba poczekać, nie spieszyłbym się z taką nominacją.
Grupiński uważa też, że po rezygnacji Donalda Tuska z funkcji szefa partii nie powinno się zbytnio odkładać wyborów na przewodniczącego PO. - Każdy, kto chce startować na szefa Platformy, powinien być w gotowości i powinien szykować się do kampanii. Najpierw jednak są wybory samorządowe, a potem możemy wrócić do tematu, kiedy przeprowadzić wybory wewnętrzne - powiedział.
We wtorek w TVN24 Grzegorz Schetyna powiedział, że wystartuje w wewnętrznych wyborach w PO, które - jego zdaniem - powinny się odbyć w ciągu kilku miesięcy. Jak dodał, rok temu nie kandydował na szefa partii przeciwko Donaldowi Tuskowi, bo - według niego - doprowadziłoby to do podziałów w Platformie i konfliktów. Ale teraz - po wyjeździe Tuska do Brukseli - sytuacja się zmieniła.
"Rywalizacja demokratyczna"
Szef klubu PO pytany o to, czy start Schetyny w wyborach na lidera PO i jego starcie z Kopacz może doprowadzić do poważnych konfliktów w partii, powiedział: - Rywalizacja demokratyczna nigdy nie jest wojną, Schetyna sam siebie nazywa patriotą Platformy, więc nie sądzę, żeby jego start spowodował jakiekolwiek perturbacje.
Jak ocenił, nowy szef PO wybrany w wyborach bezpośrednich będzie dodatkowym atutem dla partii w zbliżających się kampaniach. - Szczególnie że jak są wybory na przewodniczącego partii, to media zajmują się naszą rywalizacją przez sześć tygodni, wypełniamy wtedy przestrzeń medialną, to jest dobre dla partii i jej notowań - przekonywał Grupiński.
Premier Donald Tusk we wtorek złożył dymisję. Prezydent Bronisław Komorowski przyjmie ją w czwartek. W piątek rano prezydent spotka się z Ewą Kopacz. Na razie nie wiadomo, kiedy desygnuje ją na premiera.