Najpierw oczekujemy decyzji, które nie pozwolą na kontynuowanie ekscesów nacjonalistycznych - powiedział Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO odniósł się w ten sposób do apelu premiera o wspólne świętowanie stulecia niepodległości podczas marszu 11 listopada.
W sobotę rano podczas uroczystości na Westerplatte z okazji 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polacy powinni być zjednoczeni w takie dni jak 11 listopada, a szczególnie w stulecie odzyskania niepodległości.
- Dlatego w ten dzień, wielki dzień dla naszego narodu polskiego, dla całej Rzeczypospolitej bądźmy razem, pójdźmy razem w marszu, jednym marszu niepodległości - apelował szef rządu.
"Czekamy na deklarację premiera"
Szef PO Grzegorz Schetyna odnosząc się do apelu premiera, podczas briefingu pod pomnikiem Stefana Starzyńskiego w Warszawie powiedział: - Jesteśmy tu w Warszawie, nie w Gdańsku, nie na Westerplatte jak zawsze, ale widziałem uroczystości na Westerplatte dzisiaj rano, widziałem osobne składanie kwiatów i wieńców.
- Jeżeli ktoś osobno składa i odsuwa rząd i władzę, rządzącą większość od reszty obywateli, od opozycji, od samorządów, to trudno wierzyć w jego deklarację otwartości i wspólnoty, wspólnego świętowania - ocenił. - Jeśli chodzi o 11 listopada, najpierw będziemy oczekiwać decyzji, które nie pozwolą na kontynuowanie tych ekscesów nacjonalistycznych, antysemickich i rasistowskich, które odbywały się szczególnie rok temu, ale także w poprzednich latach. Na taką deklarację premiera czekam i będziemy się odnosić do tych decyzji - mówił Schetyna.
"Ta władza robi wszystko, żeby nas podzielić"
Z kolei przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer mówiła, że "wszyscy chcielibyśmy, żebyśmy znów byli wspólnotą, wszyscy chcielibyśmy razem obchodzić tak ważne uroczystości jak setna rocznica odzyskania niepodległości, jednak ta władza robi wszystko, żeby nas podzielić".
- Oczywiście, będziemy podejmować decyzję, co dalej, ale musimy wiedzieć, jak wyglądają te obchody, czy one rzeczywiście mają charakter włączający, czy wyłączający i czy one rzeczywiście nie przerodzą się w jakąś demonstrację nacjonalizmu, zamiast w manifestację radości z tego, że wtedy udało nam się odzyskać niepodległość - dodała.
Autor: js//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24