Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki, do którego doszło w piątek w miejscowości Bugaj koło Biecza (woj. małopolskie) - Awionetka zapaliła się. Jest tak zniszczona, że nie można stwierdzić co to dokładnie jest za maszyna. Wiadomo, że z samolotem coś się działo, gwałtownie pikował. - powiedział w TVN24 rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka.
Według niego ofiary to małżeństwo z Warszawy: 52-letni mężczyzna i 51-letnia kobieta. Wraz z kilkunastoma innymi załogami uczestniczyli oni w przelocie awionetkami do Rumunii. Małżeństwo wystartowało z Warszawy, potem miało międzylądowanie w Mielcu (woj. podkarpackie), po którym wyruszyło w dalszą trasę.
Jak poinformował rzecznik policji w Gorlicach Grzegorz Szczepanek, samolot, który uległ katastrofie to niewielka awionetka. - Na razie trudno mówić o przyczynach wypadku, wszystkie okoliczności są sprawdzane - wyjaśnił. Wypadkiem zajmą się też specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Awionetka spadła na pola, kilkadziesiąt metrów od zabudowań gospodarczych, i stanęła w płomieniach. Ciała ofiar zostały znalezione kilkadziesiąt metrów od wraku. Na miejscu pracowało 6 zastępów straży pożarnej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24