Decyzja prokuratury zapadła "przedwcześnie", ponieważ "organy ścigania nie skorzystały w pełnym zakresie ze wszystkich możliwości dowodowych" - czytamy w uzasadnieniu decyzji Sądu Rejonowego w Suwałkach. Sąd na początku maja uchylił zaskarżone postanowienie i zdecydował, że prokuratura ma ponownie zająć się sprawą konkursu na "najlepszy anonim" o posłance PO, jaki w lokalnym radiu ogłaszał szef podlaskiej policji nadinspektor Daniel Kołnierowicz. Dziś poznaliśmy uzasadnienie sądu.
W grudniu 2018 roku zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Daniela Kołnierowicza złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej. Dotyczyło ono wypowiedzi komendanta w lokalnej rozgłośni radiowej. Nadinspektor Kołnierowicz - komentując przekazywane przez posłankę PO Bożenę Kamińską informacje o ewentualnych nieprawidłowościach w podlaskiej policji, pochodzące od policjantów zastrzegających swoje nazwisko - ogłosił "konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej".
Według zawiadamiających komendant złamał art. 231 par. 1 Kodeksu karnego dotyczący przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.Art. 231 Kodeksu karnego
W styczniu tego roku prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wówczas posłanka PO Bożena Kamińska złożyła zażalenie na decyzję śledczych. Sąd na początku maja pozytywnie rozpatrzył to zażalenie, w związku z czym sprawa zostanie ponownie podjęta przez prokuraturę.
Brak nagrania audycji w aktach spraw, brak przesłuchania Kamińskiej
W poniedziałek poznaliśmy uzasadnienie tej decyzji.
Zdaniem suwalskiego sądu decyzja prokuratury zapadła "przedwcześnie", ponieważ - jak czytamy w uzasadnieniu - "organy ścigania nie skorzystały w pełnym zakresie ze wszystkich możliwości dowodowych".
Jak wynika z uzasadnienia sądu, do akt sprawy nie dołączono nagrania audycji radiowej, podczas której padły kontrowersyjne słowa wypowiedziane przez nadinsp. Daniela Kołnierowicza. "Brak zabezpieczenia tego dowodu, uczynił niemożliwą analizę nagrania przez sąd w niniejszym postępowaniu" - zaznaczył sąd.
"Dotychczas zebrany materiał dowodowy, jawi się jako niekompletny, a tym samym nie pozwala na podjęcie decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa" - czytamy w uzasadnieniu.
Zdaniem sądu, prokuratura miała też obowiązek przesłuchać Bożenę Kamińską "w kierunku ustalenia, czy zachowanie opisane przez wskazaną w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa zawierało - chociażby w jej subiektywnej ocenie - groźbę bezprawną, pod wpływem której miała zaniechać określonych działań".
"Poza więc wykonaniem procesu myślowego przez prokuratora, nie podjęto w sprawie żadnych innych czynności procesowych" - uzasadnił sąd.
Sąd zaznaczył również, że poza zabezpieczeniem nagrania i przesłuchaniem osoby pokrzywdzonej, "prokurator powinien w miarę potrzeby wykonać także inne czynności procesowe, których potrzeba ujawni się w toku postępowania".
Postanowienie Sądu Rejonowego w Suwałkach. pic.twitter.com/Te8OmHCEM9
— Bozena Kaminska (@bozenakaminska) 30 maja 2019
Kołnierowicz: brzydzę się takimi metodami
Do sprawy odniósł się sam podlaski komendant policji.
- Jak śledziliśmy doniesienia medialne, to mogliście państwo policzyć, ile anonimów, które przesłała pani Kamińska do mediów było opublikowanych. Kilkanaście, być może nawet kilkadziesiąt. To były anonimy, które przysyłała do mediów pani Kamińska, ona się tym chwaliła. Mówiła to publicznie, że to są anonimy i ona to wysyła do mediów - powiedział w rozmowie z TVN24.
- Z drugiej strony, proszę ocenić, ile anonimów ja wysłałem do mediów, czy wysłałem jakiekolwiek. Moich anonimów nie było, bo nie pisałem anonimów. Brzydzę się takimi metodami - dodał.
Zieliński: nagonka jest zupełnie bezpodstawna i bezsensowna
Zdaniem wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, "nagonka na komendanta Kołnierowicza jest zupełnie bezpodstawna i bezsensowna".
- Pan komendant Kołnierowicz nie nawoływał do pisania anonimów na kogokolwiek, wręcz przeciwnie, sprzeciwił się rozpowszechnianiu anonimów przez posłankę Kamińską. To było ohydne, co pani Kamińska robiła i nadal robi zresztą - ocenił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- Nie wolno posługiwać się anonimami i zarzutami zawartymi w anonimach, bo one są nieznane co do pochodzenia i niezweryfikowane, i jak się okazuje, zdecydowanie fałszywe - dodał.
Listy do posłanki Kamińskiej
Sprawa ta miała swój początek podczas posiedzenia Sejmu 9 listopada 2018 roku, kiedy posłanka Kamińska zapytała po raz pierwszy z mównicy sejmowej wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, "z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział wiceminister", oraz "jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy".
Posłanka PO informowała potem media, że policjanci z wielu komend policji pisali do niej anonimowe listy z prośbą o interwencję. Przekazała również, że wszystkie te listy wysyłała do mediów. W jednym z nich była informacja, że od trzech lat jeden patrol suwalskiej policji codziennie pilnuje posesji wiceministra Zielińskiego i że monitoring w domu polityka jest podłączony do Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, a nie do prywatnej firmy ochroniarskiej.
Konkurs na "najlepszy anonim"
Po artykułach i materiałach dziennikarskich komendant Kołnierowicz odpowiedział na zarzuty.
- Pani Kamińska rozsyła do mediów anonimy z waszymi danymi osobowymi. Z numerami telefonów, stanowiskami, funkcjami - stwierdził w listopadzie 2018 roku na antenie lokalnego Radia 5.
- Jest pytanie, czy to tak powinno być, czy nie? - pytał Kołnierowicz w audycji radiowej. - Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, uważa, że to jest fair, to może (...) ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej. Proszę bardzo - powiedział wówczas szef podlaskiej policji.
Autor: kb// / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24