Rola głowy państwa "sprowadza się do zatwierdzenia kandydatur Ministra Sprawiedliwości" - stwierdził w czwartkowym komunikacie Sąd Najwyższy, komentując jedną z przyjętych do ustawy o SN poprawek Prawa i Sprawiedliwości. Swoje zastrzeżenia ma też Rzecznik Praw Obywatelskich, który opublikował własny komunikat.
W nocy ze środy na czwartek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przyjęła poprawki PiS do ustawy o Sądzie Najwyższym, odrzucając jednocześnie wszystkie poprawki opozycji.
SN: pozorne zwiększenie roli prezydenta
W czwartek Sąd Najwyższy odniósł się w komunikacie do jednej z przyjętych poprawek (do art. 97a ustawy) mającej, jak stwierdziła część polityków PiS, wzmocnić rolę prezydenta w wyborze sędziów do SN kosztem ministra sprawiedliwości.
"To wprawdzie Prezydent podejmuje decyzje w sprawie tego, którzy z obecnych sędziów Sądu Najwyższego pozostaną w stanie czynnym, ale może to uczynić wyłącznie wobec tych sędziów, którzy wskazani zostaną przez Ministra Sprawiedliwości" - czytamy w komunikacie.
"Innymi słowy Prezydent związany jest wskazaniem Ministra Sprawiedliwości i nie może samodzielnie dokonać wyboru sędziów, którzy pozostaną w SN. Jego rola sprowadza się do zatwierdzenia kandydatur Ministra Sprawiedliwości. Może wprawdzie odmówić zatwierdzenia niektórych lub wszystkich wskazanych, ale nie może sam zdecydować o tym, którzy sędziowie SN pozostaną w stanie czynnym. W tym zakresie rola Ministra Sprawiedliwości jest nadal wiodąca" - podkreślono.
Sąd Najwyższy dodał, że przy obecnym tempie prac nad projektem nowej ustawy o SN "trudno o bardziej pogłębione refleksje" i nie tylko "podany przykład wskazuje na to, że przyjęte poprawki mają niewielkie znaczenie w kontekście wyrażonej już negatywnej opinii o projekcie i pozornie tylko prowadzą do zwiększenia roli Prezydenta oraz zgodności projektu z Konstytucją".
Zastrzeżenia rzecznika praw obywatelskich
Podobne zastrzeżenia wskazał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w piśmie skierowanym do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
"Po wprowadzeniu poprawek do ustawy istnieje dodatkowe ogromne ryzyko, że Sąd Najwyższy nie będzie więc należycie obsadzony, co umożliwi masowe i skuteczne kwestionowanie jego orzeczeń przed organami międzynarodowymi, w tym Europejskim Trybunałem Praw Człowieka" – ostrzega RPO w piśmie.
"Żeby zobaczyć problem, trzeba poprawkę 'prezydencką' przewidującą, że sędziów-członków KRS Sejm wybiera większością 3/5 głosów, połączyć przepisem przejściowym, że po wygaszeniu mandatów sędziów Sądu Najwyższego KRS opiniuje kandydaturę nowych w 14 dni. A jeśli tego nie zrobi cała KRS, to wystarczy opinia jednego ze zgromadzeń nowej KRS. W ciągu tych 14 dni "sędziowska" część nowej KRS nie zostanie najprawdopodobniej wyłoniona, gdyż trzeba więcej czasu, by doszło do politycznego porozumienia dla większości 3/5. Zatem w momencie opiniowania kandydatów do Sądu Najwyższego KRS może się składać tylko ze swej części, do której należą politycy. Oznaczałoby to, że – niezależnie od innych konstytucyjnych zastrzeżeń – dodatkowo nie będzie wymaganej przez Konstytucję (art. 179) podstawy do wydania przez Prezydenta RP aktu powołania sędziów SN w postaci uchwały organu kolegialnego jakim jest integralna KRS" - wyjaśnia Bodnar.
Rzecznik praw obywatelskich zwraca uwagę na fakt, że "'prezydencka' poprawka nie znosi innych bardzo poważnych konstytucyjnych zastrzeżeń". "Udział Sejmu w kreowaniu składu osobowego KRS został określony w Konstytucji RP (art. 187 ust. 1 pkt 3) i ogranicza się do wyboru czterech członków KRS spośród posłów. Konstytucja nie przewiduje wyboru przez Sejm innych członków KRS niż wymienieni – niezależnie od tego, czy wybór miałby następować większością zwykłą czy 3/5. W Konstytucji (art. 187 ust. 1 pkt 2) to sami sędziowie powinni wybierać piętnastu członków KRS spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych. W ten sposób realizuje się konstytucyjna zasada odrębności i niezależności władzy sądowniczej (art. 10 ust. 1, art. 173 Konstytucji RP)" - wyjaśnia rzecznik praw obywatelskich.
"Konstytucyjnym zadaniem KRS jest strzeżenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów, również przed wpływami politycznymi. Zadania tego z pewnością nie może realizować organ, którego skład osobowy będzie z definicji kształtowany za pomocą instrumentów wyłącznie politycznych” - podkreślił w piśmie Bodnar.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24.pl