Przekazanie tak istotnej władzy ministrowi sprawiedliwości prowadzi do kolizji z zasadami podziału i równowagi władz, niezależności sądów i niezawisłości sędziów, przez co dochodzi do braku gwarancji prawa do sądu - ocenił Sąd Najwyższy w opinii do poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.
W opublikowanym we wtorek komunikacie Sądu Najwyższego wskazano, że celem projektowanych przepisów jest "usunięcie większości obecnie orzekających sędziów SN pod pozorem zmian ustrojowych, o których mowa w art. 180 ust. 5 Konstytucji RP".
Nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej
Zwrócono uwagę, że ustawa ma wprowadzić nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej, w którym szczególną rolę wyznaczono prezesowi i sędziom orzekającym w Izbie Dyscyplinarnej. "Model ten ma charakter represyjny i umożliwi na przykład pociąganie do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy nie będą respektowali orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (...), którego skład, jak i niezależność niewątpliwie może być obecnie kwestionowana" - ocenia SN.
Kolejnym celem projektu - jak wskazano w komunikacie - "jest istotne zwiększenie wpływu Ministra Sprawiedliwości na SN" oraz zmarginalizowanie "roli Prezydenta RP". Ponadto, zdaniem autorów opinii, "projektowana ustawa przyznaje także Ministrowi Sprawiedliwości uprawnienia, które dotychczas posiadał I prezes Sądu Najwyższego, w istocie umniejszając rolę tego ostatniego".
Odnosząc się do nowych kompetencji Ministra Sprawiedliwości do wskazania sędziów, którzy będą mogli nadal orzekać w Sądzie Najwyższym, autorzy opinii zaznaczyli, że "podsądny może mieć uzasadnione wątpliwości, czy sąd, którego skład zdeterminuje decyzja Ministra Sprawiedliwości, będzie niezależnie i bezstronnie orzekał w jego sprawie".
Chodzi "o wymianę kadrową sędziów"
W opinii czytamy, że we wspomnianym projekcie ustawy nie chodzi o reformę Sądu Najwyższego - który zdaniem autorów funkcjonuje sprawnie - ale "o wymianę kadrową sędziów i pracowników Sądu Najwyższego (...) przy jednoczesnym zachowaniu jak najdalej idącej kontroli władzy wykonawczej nad Sądem Najwyższym".
Autorzy dodają, że z uzasadnienia projektu ustawy wynika, że "to projektodawca jako jedyny ma wiedzę, co jest sprawiedliwe i to jego kryteria sprawiedliwości - aczkolwiek niewyrażone w ustawach - będą wiążące dla sędziów Sądu Najwyższego, który wymaga ukształtowania na nowo, by orzekał sprawiedliwie". Takie postawienie sprawy uznają oni za "nieracjonalne".
"Sąd Najwyższy nie zgadza się bowiem z instrumentalnym wykorzystywaniem procesu legislacyjnego do doraźnych celów realizowanych przez władzę ustawodawczą i forsowaniem pod pozorem reformy zmian niemających nic wspólnego z dbałością o prawidłowe i sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości" - piszą autorzy opinii.
"Projektowane unormowania przez przekazanie tak istotnej władzy Ministrowi Sprawiedliwości prowadzą do kolizji z zasadami podziału i równowagi władz (art. 10 ust. 1 Konstytucji RP), odrębności i niezależności sądów od innych władz (art. 173 Konstytucji RP), niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 178 ust. 1 i 3 Konstytucji RP), przez co w efekcie dochodzi do braku gwarancji prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP). Wewnętrzna spójność Konstytucji wyklucza taką jej wykładnię, która pozbawiałaby Sąd Najwyższy możliwości wypełniania jego zadań stwarzając możliwość arbitralnego oddziaływania na ten Sąd przez Ministra Sprawiedliwości" - czytamy w opinii Sądu Najwyższego.
Zdaniem Sądu Najwyższego, sprzeczne z konstytucją jest między innymi przerwanie kadencji prezesa Sądu Najwyższego. Podkreślono, że "konstytucyjnie rozpoczęta kadencja I prezesa Sądu Najwyższego nie może zostać przerwana przez przepis o randze ustawowej, regulujący przeniesienie w stan spoczynku".
Apel o "nieprocedowanie projektu w takim kształcie"
W opinii zwrócono uwagę na wyeliminowanie procedury konkursowej na zwolnione stanowiska sędziów. Zaznaczono też, że prezes Izby w sposób arbitralny będzie mógł wyznaczać składy orzekające do rozpoznania konkretnych spraw. Ustawa wprowadza podział Sądu Najwyższego na Izbę Prawa Publicznego, Izbę Prawa Prywatnego oraz Izbę Dyscyplinarną, co - zdaniem autorów - wpłynie na wydłużenie czasu rozpoznawania spraw.
Sąd Najwyższy zaapelował o nieprocedowanie projektu w takim kształcie. Według niego uchwalenie projektowanej ustawy powinno zostać poprzedzone szerokimi i rzetelnymi konsultacjami publicznymi, w tym ze środowiskiem sędziowskim.
Autor: kb//now / Źródło: PAP