Klub PiS jest oburzony, że Sejm nie zajmie się wnioskiem o odwołanie ministra skarbu Aleksandra Grada na najbliższym posiedzeniu. Głosowanie ma odbyć się po świętach wielkanocnych. - To służy temu, żeby odsunąć uwagę opinii publicznej od spraw bardzo ważnych - ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wniosek o odwołanie ministra złożyło właśnie Prawo i Sprawiedliwość. Zarzuca w nim Gradowi działania szkodzące interesom Skarbu Państwa i stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także złe prowadzenie prywatyzacji i niewłaściwy nadzór nad majątkiem państwa.
Błaszczak przypomniał w we wtorek, że klub PiS złożył wniosek o odwołanie ministra 4 kwietnia. - W związku z tym mógł być on rozpatrywany na posiedzeniu, które rozpoczyna się w najbliższą środę, a nie jest - podkreślił.
Między Wielkanocą a beatyfikacją
Jak podkreślał, w ocenie PiS, wniosek o odwołanie Grada nie zostanie rozpatrzony w tym tygodniu, "gdyż marszałek zdecydował, pewnie w porozumieniu z premierem Tuskiem, aby sprawa była rozpatrywana na posiedzeniu między świętami wielkanocnymi a uroczystością beatyfikacji Jana Pawła II".
- To służy temu, żeby odsunąć uwagę opinii publicznej od spraw bardzo ważnych - nieudolności rządu Donalda Tuska, wyprzedaży majątku państwowego, nieudolności ministra Grada - ocenił Błaszczak.
Szef klubu PiS dodał także, że w porządku obrad nie ma też wniosku SLD o wotum nieufności dla ministra finansów Jacka Rostowskiego. SLD zgłosił wniosek 31 marca.
Kancelaria Sejmu poinformowała po wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów, że obydwa wnioski zostaną rozpatrzone na kolejnym posiedzeniu Sejmu (27-29 kwietnia). Jest to ostatni z możliwych terminów, w których należy je rozpatrzyć.
Źródło: PAP