Oskarżony o przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm Brunon Kwiecień pozostanie w areszcie do 30 grudnia. Oskarżony przebywa w areszcie od 9 listopada 2012 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie przedłużył w czwartek aresztu wobec Kwietnia o kolejne dwa miesiące.
Dotychczasowy termin stosowania aresztu dla Kwietnia mijał 30 października. Z wnioskiem o przedłużenie aresztu wystąpił krakowski Sąd Okręgowy, przed którym od stycznia 2014 r. toczy się jego proces.
Bomby miały zabić prezydenta, rząd i posłów
Sąd Apelacyjny uwzględnił argumenty sądu pierwszej instancji, że za dalszym stosowaniem aresztu nadal przemawiają m.in. szczególna zawiłość sprawy, obawa matactwa i realne zagrożenie, że oskarżony przebywając na wolności może dopuścić się przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu publicznemu.
Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Według śledczych doktor chemii, były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe skot. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
Przyznał się do planowania zamachu
W śledztwie Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwał się do winy i twierdził, że inspirowała go inna osoba. Nie przyznał się do podżegania studentów, ani do posiadania broni i handlu nią. Przed sądem wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Donald Tusk o sprawie Brunona Kwietnia:
Autor: mart/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24