- Są podstawy, aby zażądać uchylenia immunitetów kilku czołowych posłów PO – powiedział w Polskim Radiu Lech Kaczyński. Nie zdradził jednak, o co chodzi.
„CBA nie ingeruje w kampanię”
- Są podstawy, aby zażądać uchylenia immunitetów kilku czołowych posłów Platformy Obywatelskiej. Nie robi się tego jednak ze względu na kampanię wyborczą tłumaczył prezydent. Lech Kaczyński nie chciał powiedzieć, o których posłów chodzi, ani czego dotyczą zarzuty.
Pytany o ocenę ujawnienia przez CBA na finiszu kampanii wyborczej szczegółów korupcyjnej sprawy b. posłanki PO Beaty Sawickiej, prezydent powiedział, że nie widzi w tym nic złego.
- Gdyby CBA powiedziało nieprawdę, to byłaby to przestępcza ingerencja w kampanię wyborczą. Gdyby CBA nic nie powiedziało, to opinia publiczna o istotnych elementach związanych z ludźmi Platformy Obywatelskiej nie byłaby poinformowana - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent stwierdził też, że szef CBA chciał sprawę Sawickiej przedstawić przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych. - Mogła się zebrać komisja, która nie działa jawnie. Tam pan minister Mariusz Kamiński mógł przedstawić to co wie. Ponieważ mu na to nie pozwolono, to miał prawo przedstawić to publicznie – uważa prezydent.
„Gdy demokracja była rzeczywiście zagrożona, Tusk siedział cicho" Lech Kaczyński odpierał też zarzuty Donalda Tuska. Lider PO oskarżył Kamińskiego i premiera o używanie aparatu państwowego przeciw opozycji. - Gen. Czesław Kiszczak mógłby się uczyć od pana Kaczyńskiego i pana Kamińskiego – grzmiał na konwencji Tusk.
- Donald Tusk wielokrotnie obrażał mnie oraz brata w trakcie obecnej kampanii. On uważa, że jemu wolno stawiać całkowicie nieprawdziwe zarzuty, że wolno mu się posługiwać materiałami z czasów tzw. inwigilacji prawicy, czyli jedynego okresu kiedy demokracja w Polsce rzeczywiście była zagrożona – stwierdził prezydent.
Jego zdaniem, początek lat 90., okres tzw. inwigilacji prawicy "to był czas odpowiedzi na to, kto w polskiej polityce ma honor". - I honor miał Jarosław Kaczyński, bo się niezwykle twardo na procesy narażał ówczesnej władzy. Natomiast pan Donald Tusk, mówiąc najdelikatniej, siedział cicho. Myślę, że gdyby miał trochę honoru, to od tej pory zawsze by siedział cicho w tej sprawie, kto jest za demokracją, a kto przeciw. Bo jedyne realne zagrożenie było wtedy – uważa Kaczyński.
Weto dla prywatyzacji szpitali - Będę wetował wszelkie próby prywatyzacji szpitali – zapowiedział Lech Kaczyński. - Z góry mówię, nie wiem kto wygra wybory, ale jeżeli rodzaju projekty ustaw prywatyzujących szpitale, to ja będę z nimi walczył – dodał. Według Lecha Kaczyńskiego, zdrowie i dostęp do edukacji, to wartości, które w jak najmniejszym stopniu powinny być rozdzielane według zasad rynkowych.
Źródło: "Sygnały Dnia"
Źródło zdjęcia głównego: PAP