Po rezygnacji wieloletniego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca wydłuża się lista potencjalnych kandydatów na jego następcę. Wśród nich pojawił się też, nieoficjalnie wymieniany przez polityków związanych z Koalicją Obywatelską, były senator PiS Aleksander Bobko. - Wybór dobrego prezydenta miasta bardzo leży mi na sercu. Jeżeliby się okazało, że moja osoba może być pomocna i mogę mieć możliwość zrobienia czegoś dla Rzeszowa, to kto wie - skomentował on sam w sobotnich "Faktach po Faktach".
10 lutego - jak deklarował, z powodów zdrowotnych - rezygnację z funkcji prezydenta Rzeszowa złożył po 18 latach pełnienia funkcji Tadeusz Ferenc. Ten związany w przeszłości z SLD lokalny polityk na swego następcę dość nieoczekiwanie namaścił polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Zamiar kandydowania ogłosił też były poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski, a PSL zaproponowało kandydaturę lokalnego działacza (prezesa spółdzielni mieszkaniowej Zodiak) Edwarda Słupka. Według informacji PAP startować ma także do tej pory blisko związany z Ferencem Konrad Fijołek, wiceprzewodniczący rzeszowskiej rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa. Na giełdzie nazwisk pojawiło się również nazwisko wojewody rzeszowskiej Ewy Leniart. Jej kandydaturę miałoby poprzeć PiS.
Zgodnie z przepisami, w przypadku wygaśnięcia mandatu prezydenta miasta przed upływem kadencji wybory przedterminowe zarządza premier. Do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego prezydenta miasta, funkcję tę pełni osoba wyznaczona przez szefa rządu. W czwartek Marek Bajdak, który dotychczas był dyrektorem wydziału nieruchomości w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim, został powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego na p.o. prezydenta Rzeszowa. Przedterminowe wybory miałyby się odbyć 9 maja. Tak wynika z projektu rozporządzenia premiera, które zostało w piątek opublikowane na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji.
"Wybór dobrego prezydenta miasta bardzo leży mi na sercu"
Od polityków związanych z KO można nieoficjalnie usłyszeć nazwisko byłego senatora PiS, w przeszłości także rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego, Aleksandra Bobko. Mógłby on - zdaniem tych źródeł - zostać wspólnym kandydatem opozycji. Bobko odniósł się do tych spekulacji w sobotnim wydaniu programu "Fakty po Faktach" w TVN24. Zapytany, czy zamierza startować na prezydenta Rzeszowa odparł: - Nie jest to czas i miejsce, aby na to pytanie odpowiedzieć.
Kontynuował: - Jestem mieszkańcem Rzeszowa od 50 lat i wybór dobrego prezydenta miasta bardzo leży mi na sercu. Jeżeliby się okazało, że moja osoba może być pomocna i mogę mieć możliwość zrobienia czegoś dla Rzeszowa, to kto wie.
Zaznaczył, że jest zbyt wcześnie na jakiekolwiek oficjalne oświadczenia w tej sprawie. Dodał jednak, że gdyby taka szansa się pojawiła wolałby startować w oparciu o struktury obywatelskie, a dopiero w drugim rzędzie o struktury partyjne.
Wcześniej tego dnia w rozmowie z PAP Bobko przyznał, że w Rzeszowie toczą się rozmowy na temat następcy Tadeusza Ferenca, w których także on bierze udział.
"Jest wiele nazwisk, muszą się wszyscy dogadać na pewną osobę"
Pytany o jego kandydaturę szef PO na Podkarpaciu Zdzisław Gawlik powiedział PAP: - Jest wiele nazwisk, muszą się wszyscy dogadać na pewną osobę, wtedy będzie można mówić o jakimś kandydacie.
Do Rzeszowa wybiera się w poniedziałek lider PO Borys Budka. Według Gawlika celem jego wizyty nie jest jednak prezentacja kandydata Platformy na prezydenta Rzeszowa.
Źródło: TVN24, PAP