- To brzmi bardzo niepokojąco - tak o słowach rzecznika Sądu Najwyższego Aleksandra Stępkowskiego mówiła w TVN24 konstytucjonalistka dr Bogna Baczyńska. Wcześniej rzecznik SN stwierdził, że temat formalnego wyczyszczenia sprawy uchwały trzech izb Sądu Najwyższego jest istotny i będzie bardzo żywo podnoszony. Dodał, że jego zdaniem ta uchwała ma wyraz "czysto wykluczający i stygmatyzujący".
Stępkowski mówił w piątek, że Sąd Najwyższy stał się przedmiotem rozgrywki politycznej. - I w sytuacji, kiedy sędziowie będą wewnętrznie skonfliktowani, będą wykorzystywani przez polityków. Apolityczność Sądu Najwyższego wymaga, abyśmy wspólnie działali i nie dawali się w żaden sposób rozgrywać takiej czy innej stronie sporu politycznego - podkreślił sędzia.
"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego był jak najbardziej zasadny"
Rzecznik SN był pytany w radiowej Jedynce, czy uchwała trzech izb jest przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu Sądu Najwyższego.
Chodzi o uchwałę podjętą 23 stycznia tego roku przez skład trzech izb tego sądu. Zgodnie z nią nienależyta obsada sądów jest wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez nową Krajową Radę Sądownictwa, uchwała nie ma zastosowania do wyroków wydanych przez sądy przed datą jej ogłoszenia, natomiast ma zastosowanie do orzeczeń Izby Dyscyplinarnej SN bez względu na datę.
Zdaniem rzecznika Sądu Najwyższego uchwała ta ustanowiła pewne normy, których niekonstytucyjność stwierdził Trybunał Konstytucyjny. - Sprawy, które przychodzą do nas, często one powołują się na tę uchwałę, tak, jakby to był przepis prawa. Pokazuje to, że faktycznie ta uchwała funkcjonuje jako przepis w obrocie prawnym. Tym samym wyrok Trybunału Konstytucyjnego był jak najbardziej zasadny - zaznaczył.
20 kwietnia TK orzekł, że uchwała SN dotycząca legalności zasiadania w składach sędziowskich osób z rekomendacją nowej Krajowej Rady Sądownictwa, jest niezgodna z konstytucją, traktatem o UE i europejską Konwencją Praw Człowieka. Trzech sędziów TK złożyło zdania odrębne.
"Wykluczająca i stygmatyzująca"
Stępkowski dodał, że temat formalnego "wyczyszczenia" sprawy uchwały trzech izb jest istotny i będzie bardzo żywo podnoszony. Zaznaczył przy tym, że zależy mu, aby atmosfera w SN się normalizowała i uspokajała.
W opinii Stępkowskiego uchwała trzech izb ma "wyraz czysto wykluczający i stygmatyzujący". - Zebrała się jedna grupa sędziów, która została powołana do Sądu Najwyższego przed 2018 r. i stwierdziła, że ci sędziowie, którzy zostali powołani po 2018 r. nie mają prawa orzekać. To jest ewidentne wykluczenie - dodał.
Rzecznik SN powiedział, że sędzia Wiesław Kozielewicz wystąpił z inicjatywą zwołania posiedzenia pełnego składu SN w celu formalnego odstąpienia od uchwały.
- Mamy w tej chwili, jeśli chodzi o uchwały stanowiące zasady prawne w Sądzie Najwyższym, duży bałagan. Można mówić, że mamy dwie uchwały sprzeczne ze sobą, a jednocześnie obowiązujące, ponieważ formalnie jedna nie odstąpiła od drugiej - zaznaczył sędzia.
"Brzmi to bardzo niepokojąco"
Słowa rzecznika Sądu Najwyższego o "wyczyszczeniu uchwały" skomentowała w TVN24 konstytucjonalistka dr Bogna Baczyńska. - Mamy do czynienia z zupełnie nowym pojęciem, które jeszcze nie zostało w jakiś sposób wprowadzone ani ugruntowane przez akt prawny. Zaszczepił je właśnie w polskim porządku prawnym pan Aleksander Stępkowski - mówiła.
Zaznaczyła jednak, że "brzmi to bardzo niepokojąco". - Mam wrażenie, że on (Aleksander Stępkowski - red.) nam pozwolił wejrzeć w swoją duszę, skołataną brakiem uznania. On został powołany do Sądu Najwyższego przez Krajową Radę Sądownictwa wybraną na podstawie niekonstytucyjnej ustawy - powiedziała.
- Przypomnę, że do niekonstytucyjnej KRS kandydowali tylko sędziowie sądów powszechnych i było ich bardzo niewielu. Nie pojawił się tam ani jeden sędzia Sądu Najwyższego, ani jeden sędzia sądów apelacyjnych. Nie pojawił się tam przedstawiciel sądów wojskowych. Środowisko sędziowskie zachowało się bardzo lojalnie mówiąc: nie, nie będziemy kandydować - mówiła.
Dr Baczyńska zwróciła również uwagę, że "każdy, kto kandydował do Sądu Najwyższego, miał świadomość, że robi to łamiąc konstytucję". - Czyli, że złamanie konstytucji bierze na klatę - skomentowała.
- Wobec sędziów są ogromne wymagania. To jest jedyny taki zawód, gdzie te wymagania zawodowe są przez 24 godziny na dobę od momentu objęcia urzędu do końca życia. Sędzia musi zawsze dawać najwyższe gwarancje. Jeżeli w tej chwili mamy grono sędziów, którzy powiedzieli w ten sposób: "to było niezgodne z konstytucją, ale wszyscy o tym zapomną, to się uleży, władza jest po naszej stronie", to oni nigdy nie powinni być sędziami - oceniła. Dodała, że ani Aleksander Stępkowski ani Kamil Zaradkiewicz ani Adam Tomczyński ani Małgorzata Manowska "nie są sędziami Sądu Najwyższego".
Manowska o potrzebie "rozwiązania problemu" uchwały trzech izb Sądu Najwyższego
Wcześniej o potrzebie rozwiązania problemu związanego z uchwałą trzech izb mówiła też w wywiadzie dla PAP nowo powołana prezes SN Małgorzata Manowska. Jej zdaniem bez rozwiązania problemu tej uchwały nie będzie możliwa dalsza dobra współpraca między sędziami. - Sędziowie Sądu Najwyższego powołani do pełnienia urzędu od października 2018 r. zostali uznani w tej uchwale de facto za sędziów, ale niezdolnych do orzekania. To budzi sprzeciw - wskazała Manowska.
Źródło: PAP, TVN24