Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapowiedziała we wtorek, że jeśli PO złoży w Sejmie projekt ustawy reprywatyzacyjnej, wówczas PiS przeanalizuje go i być może będzie nad nim pracować, jeśli okaże się "interesujący". Jeżeli nie - dodała - PiS przedłoży własną propozycję.
Wiceprzewodnicząca PO i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła w zeszłym tygodniu, że Platforma powinna we wrześniu złożyć projekt "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej. Według niej w projekcie powinna być ustalona wysokość odszkodowania za nieruchomości; w jej ocenie odszkodowanie nie powinno być większe niż 10 proc. wartości nieruchomości.
"Temat ważny dla całej Polski"
- Będziemy analizować zapisy tej ustawy; mamy świadomość, myślę, że wszyscy, że to jest temat ważny nie tylko dla warszawiaków, ale dla całej Polski, bo o rzeczach dziwnych, dziejących się wokół prywatyzacji wiemy nie tylko w Warszawie, ale i w Krakowie, czy w Łodzi. Z całą pewnością ten problem zechcemy rozwiązać, natomiast o szczegółach będziemy mówić wtedy, kiedy pojawią się projekty - powiedziała rzecznika klubu PiS na wtorkowym briefingu w Sejmie. Mazurek dodała, że Prawo i Sprawiedliwość zastanawia się obecnie, jak rozwiązać problem reprywatyzacyjny w Warszawie. - Zastanawiamy się nad tym, czy czekać na projekt Platformy, czy też składać swój. Być może projekt PO będzie na tyle interesujący, że będzie sens składania do niego poprawek, nie będzie potrzeby składania naszego projektu, ale oczywiście jeżeli uznamy, że on jest zły i będziemy uważali, że trzeba przedłożyć nasz, to będziemy to robić - zaznaczyła. Odnosząc się do zeszłotygodniowego postulatu Kukiz'15, by sprawę reprywatyzacji wyjaśniła sejmowa komisja śledcza, Mazurek stwierdziła, że najpierw powinny się tym zająć CBA i prokuratura. - Kiedy okaże się, że jedna czy druga instytucja jest niewydolna, czy nie potrafi (wyjaśnić), wtedy powinniśmy zastanowić się nad tym, czy taką komisję powołać, ponieważ komisja śledcza, zgodnie z przepisami prawa, powinna zostać powołana wtedy, kiedy zostanie stwierdzone, że instytucje czy organy państwa nie działają - zaznaczyła posłanka PiS. - Tutaj, w tym momencie tego stwierdzić nie możemy, ponieważ tak naprawdę tymi sprawami chociażby CBA (wcześniej) się nie zajmowało - dodała Mazurek.
Mazurek: wiele osób związanych z PO mogło stać się posiadaczami mieszkań
Zdaniem rzeczniczki klubu PiS wyjaśnień wymaga wiele kwestii związanych z reprywatyzacją w Warszawie. - Chociażby dzisiaj nagłośniona kwestia zakupu mieszkania przez córkę byłego prezydenta. Chciałabym, aby Hanna Gronkiewicz-Waltz tak naprawdę upubliczniła ilość sprzedanych kamienic, które to kamienice, komu zostały sprzedane i za ile, bo z informacji, które do nas docierają, to wiele osób związanych z PO, mogło stać się posiadaczami mieszkań - powiedziała Mazurek. O tym, że córka byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Elżbieta, kupiła mieszkanie w zreprywatyzowanej kamienicy, mówił w poniedziałek w TVP Info stołeczny radny Piotr Guział. Jak informował "Fakt", córka prezydenta kupiła mieszkanie od urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, dr Marzeny Kruk, która jest siostrą mecenasa Roberta Nowaczyka (według "Gazety Wyborczej" zaangażowanego w procesy reprywatyzacyjne w Warszawie).
Komorowska w wydanym oświadczeniu napisała, że swe 36-metrowe mieszkanie na Mokotowie nabyła w lutym 2016 r. po cenie rynkowej, a dowiedziała się o nim z jednego z ogólnodostępnych portali pośredniczących w sprzedaży i kupnie mieszkań. - Ogłoszenie o sprzedaży mieszkania zostało tam zamieszczone przez agencję nieruchomości. To z tym biurem odbywałam wszelkie rozmowy związane z oglądaniem i zakupem mieszkania oraz przeprowadziłam negocjacje - podkreśliła córka b. prezydenta. Posłanka PiS oceniła podczas wtorkowego briefingu, że prezydent Warszawy "zachowuje się jak Piłat, który umywa ręce i zrzuca odpowiedzialność na urzędników, na poprzedników politycznych". - To jest takie mało honorowe jak na kobietę, która wiele lat jest w polityce i wiele lat jest prezydentem Warszawy. Każdy o tym wie, że odpowiedzialność ponosi osoba, która zarządza, a więc osobą zarządzającą miastem Warszawa jest Hanna Gronkiewicz-Waltz i powinna tę odpowiedzialność przyjąć na siebie - uważa posłanka PiS. Według niej prezydent stolicy powinna "podać się do dymisji". W ostatnim czasie ogromne kontrowersje wzbudziła sprawa działki w Warszawie, obok Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł. W piątek Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zwrot działki przy PKiN był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostaną zwolnieni, oraz resort finansów. Zapowiedziała audyt, powołanie komisji w sprawie reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów. W czwartek, na wniosek prezydent stolicy, odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy w sprawie reprywatyzacji. Porządek obrad wypełnia informacja prezydent stolicy m.in. na temat zwrotu nieruchomości dokonywanych w latach 1990-2016.
Autor: mart / Źródło: PAP, Fakt
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24