Witold Waszczykowski daje warunek Donaldowi Tuskowi. Jeżeli szef Rady Europejskiej zmieni stosunek do rządu PiS, to dostanie poparcie na drugą kadencję. Europejscy politycy pytają, czy polski rząd naprawdę może być przeciwny Polakowi na stanowisku prezydenta Unii. Materiał programu "Polska i świat".
- Problem polega na tym, że przez dwa lata kadencji Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej nie otrzymaliśmy żadnej rekompensaty jako Polska - mówił w programie "Horyzont" w TVN 24 w sobotę szef MSZ Witold Waszczykowski. - Ma czas do maja, bo wtedy są wybory, aby zmienić swoje stanowisko, swoją postawę do polskiego rządu - dodał, odnosząc się do stanowiska części polityków PiS, że polski rząd nie poprze kandydatury Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej.
"To podważa powagę Polski"
Aby zablokować kandydaturę, PiS musiałoby utworzyć koalicję 16 krajów, bo wybór przewodniczącego RE nie jest dokonywany jednogłośnie, ale większością kwalifikowaną.
- To jest zupełnie niezrozumiałe z punktu widzenia Brukseli - komentuje Jan Cienski z portalu Politico, który stacjonuje w Brukseli. - To podważa powagę Polski - dodał.
Jego zdaniem "Polska nie ma wystarczającej siły, żeby zablokować Tuska", a "Tusk ma poparcie innych ważnych krajów".
Pomagają Tuskowi?
Po co to politycy PiS poświęcają tyle uwagi europejskiej przyszłości Donalda Tuska, skoro wiadomo, że to nie PiS będzie miał decydujący głos w tej sprawie? - Mamy tego pełną świadomość - odpowiada reporterowi TVN24 Przemysław Czarnecki z PiS. - Musimy na Donalda Tuska patrzeć nie tylko jako na polityka rangi europejskiej - bo co by nie powiedzieć, już jest politykiem tej rangi - ale na jego wpływ na polskie sprawy - dodaje.
- Rząd jest widziany w tak złym świetle w Brukseli, że to naprawdę w końcu tylko pomaga Tuskowi - komentuje Jan Cienski.
Zbliża się koniec kadencji
Donald Tusk pełni funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej od 1 grudnia 2014 r.
Jego pierwsza 2,5-letnia kadencja na tym stanowisku upływa w maju przyszłego roku. Po jej zakończeniu może ubiegać się o drugą, na co muszą zgodzić się przedstawiciele państw i rządów UE. W tym przypadku nie jest jednak wymagana jednomyślność - żaden kraj nie ma prawa weta.
"W Polsce toczą się postępowania i w Sejmie, i w prokuraturze, które mogą doprowadzić do tego, że zostaną mu postawione jakieś zarzuty. Czy taka osoba powinna stać na czele Rady Europejskiej?" - pytał Kaczyński w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times".
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: EP / Marc Dossmann