Ministerstwo Zdrowia poważnie wzięło się za problem walki z plagą uzależnienia od hazardu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jeszcze w tym roku stworzony ma zostać Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych, do którego trafi 3 proc. wpływów z gier hazardowych.
Jak podkreśla "DGP" dziś leczenie uzależnienia od hazardu w placówkach publicznych praktycznie nie istnieje. A żeby trafić do porządnej placówki prywatnej, trzeba mieć sporo szczęścia.
Ministerstwo Zdrowia długo nie dostrzegało problemu. Teraz ma się to zmienić. Urzędników resortu zmusza do tego nowa ustawa hazardowa, która przewiduje stworzenie Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.
Pieniądze z tego Funduszu - 23 mln zł rocznie - byłyby przeznaczone m.in. na badania naukowe, profilaktykę, terapie i szkolenia personelu. Otrzymywałyby je ośrodki, które wygrają konkurs ogłaszany przez ministerstwo.
Skuteczne leczenie
Specjaliści w dziedzinie uzależnień chwalą pomysł. Zwracają uwagę, że za sprawą funduszu pieniądze z hazardu nie pójdą np. na budowę dróg, tylko posłużą ofiarom nałogu. - Będziemy mogli profesjonalnie leczyć hazardzistów, przekonuje w rozmowie z "DGP" dr Bogusław Habrat, kierownik zespołu leczenia i profilaktyki uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Podkreśla on, że problem hazardu dotyczy coraz większej liczby osób. - Coraz więcej pacjentów trafia do szpitali psychiatrycznych, podejmuje próby samobójcze, dzwoni w poszukiwaniu pomocy. Nie są w stanie samodzielnie wyciągnąć się z bagna, dodaje dr Habrat.
Źródło: PAP, "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu