Premier Mateusz Morawiecki spotka się w czwartek z szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbanem i liderem włoskiej Ligi Matteo Salvinim. Krytycznie do spotkania odniósł się w środę Borys Budka. Słowa szefa Platformy Obywatelskiej skomentował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. "Cała europejska niby-chadecja trzęsie portkami, że w Parlamencie Europejskim powstaje prawicowa siła, która ją zepchnie do opozycji" – napisał szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. Do sprawy odnieśli się także inni politycy.
W czwartek w Budapeszcie odbędzie się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego, premiera Węgier i lidera Fideszu Viktora Orbana oraz lidera włoskiej Ligi, byłego wicepremiera Matteo Salviniego. Morawiecki, Orban i Salvini mają rozmawiać o przyszłości prawicy w Parlamencie Europejskim.
Według spekulacji medialnych w wyniku rozmów może dojść do utworzenia nowej frakcji w europarlamencie. Pomysł ten krytykuje opozycja, w tym Platforma Obywatelska, której przedstawiciele wchodzą w skład Europejskiej Partii Ludowej. W ostatnich dniach opuścił ją węgierski Fidesz.
Ewentualny sojusz krytykował w środę lider PO Borys Budka. "Premier Morawiecki zamiast wyjaśniać Komisji Europejskiej kwestie naruszania sędziowskiej niezawisłości, będzie jutro bawił się z wielbicielami Putina: Orbanem i Salvinim. Tak buduje się nowa Wspólnota Niepodległych Państw" – napisał na Twitterze przewodniczący Platformy.
"Jutro narada premiera Mateusza Morawieckiego z (Viktorem) Orbanem i (Matteo) Salvinim, więc biedny Budka bredzi jak zwykle, ale cała europejska niby-chadecja trzęsie portkami, że w Parlamencie Europejskim powstaje prawicowa siła, która ją zepchnie do opozycji w następnych wyborach" – napisał na Twitterze w środę przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki.
"Komisja i Parlament Europejski stają po stronie polskich obywateli"
Budka nawiązał w swoim wpisie również do oświadczenia Komisji Europejskiej, która podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej "w celu ochrony niezawisłości polskich sędziów". KE postanowiła również zwrócić się do TSUE o zastosowanie tzw. środków tymczasowych do czasu wydania ostatecznego wyroku w sprawie.
"Komisja i Parlament Europejski stają po stronie polskich obywateli. Niezależne sądy to gwarancja, że w zderzeniu z państwem każdy będzie traktowany obiektywnie. Ustawa kagańcowa jest sprzeczna z zasadami państwa prawa. Polski rząd powinien jak najszybciej wycofać się z tych zmian" – napisał lider PO.
"To może nas wpędzić w gigantyczne kłopoty"
O spotkanie Morawieckiego z liderami Ligii i Fideszu był pytany na konferencji marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Platformy Obywatelskiej. - Odradzałbym panu premierowi Morawieckiemu wchodzenie w alianse z ludźmi, którzy na pewno są mocno związani z Rosją – powiedział.
- Ich sympatie prorosyjskie są ewidentne. Jeśli pan premier chce z tymi dwoma panami tworzyć frakcję prorosyjską w Parlamencie Europejskim, to radziłbym, aby się dwa razy zastanowił. To może nas wpędzić w gigantyczne kłopoty w relacjach z naszymi sojusznikami, w tym z największym naszym aliantem Stanami Zjednoczonymi – dodał marszałek Senatu.
Obecny na konferencji Borys Budka ocenił, że "dzisiaj pan premier Morawiecki realizuje politykę Putina, jeśli spotyka się z Salvinim i z Orbanem". - Salvini, który nosi koszulkę z podobizną Putina, chce rozsadzenia Unii Europejskiej od środka. Jak Morawiecki spotyka się z nim i z Orbanem, na Kremlu mogą strzelać korki od szampana – powiedział.
Według szefa PO "tworzenie sojuszu z antyeuropejskimi politykami jest działaniem na szkodę Polaków". - Nie ma innej drogi niż dalsza integracja w ramach Unii Europejskiej – przekonywał. Zdaniem Budki prowadzenie takiej polityki, jak planuje premier, jest "sprzeczne z racją stanu" i jest "działaniem na szkodę Rzeczypospolitej".
Waszczykowski: wiele szczegółów wymaga rozstrzygnięcia
Europoseł PiS i były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski mówił natomiast, że "przede wszystkim pandemia nałożyła hamulec i spowolniła te rozmowy". - Poza tym jest jedno podstawowe pytanie: czy byłoby to wejście Fideszu i Ligi do EKR (Europejskich Konserwatystów i Reformatorów), czy powstałoby nowe stronnictwo? Tworzenie nowej grupy to pewien problem w trakcie kadencji Parlamentu – powiedział.
Wyjaśniał, że "trzeba by rozwiązywać obecną strukturę EKR, stworzyć nową, zwolnić ludzi i znów ich zatrudnić, rozwiązać budżet i tworzyć nowy". - Wszyscy funkcyjni politycy musieliby ustąpić ze stanowisk w komisjach i tak dalej – dodał.
Ocenił przy tym, że warunki do powstania nowej grupy daje jednak półmetek kadencji. Wówczas i tak następują roszady na różnych stanowiskach w PE. - Mogłoby do tego dojść zatem w grudniu 2021 roku lub styczniu 2022 roku. Z drugiej strony czekać dziewięć miesięcy, to jest długo. Potrzebna jest zatem decyzja polityczna przywódców, ponieważ, tak jak powiedziałem, bardzo wiele szczegółów wymaga rozstrzygnięcia - dodał Waszczykowski.
Źródło: PAP