Nie załamał się, nie poddał żadnym naciskom, pozostał wierny Kościołowi i ojczyźnie, nie zdradził prymasa Wyszyńskiego - wyjaśniał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki podczas sesji naukowej upamiętniającej arcybiskupa Antoniego Baraniaka w Belwederze. Poinformował, że rozpoczyna się jego proces beatyfikacyjny.
W piątek w Belwederze zorganizowano uroczystości upamiętniające arcybiskupa Baraniaka. W tym roku mija 40. rocznica śmierci i 60. rocznica objęcia przez arcybiskupa Baraniaka urzędu Metropolity Poznańskiego.
"Nie załamał się, nie poddał żadnym naciskom"
Arcybiskup Stanisław Gądecki podkreślił, że arcybiskup Baraniak, sekretarz dwóch prymasów Polski - kardynała Augusta Hlonda i kardynała Stefana Wyszyńskiego - odegrał dużą rolę w powojennej historii Polski. Przypomniał, że w latach 1953-1955 arcybiskup Baraniak był prześladowany i torturowany w więzieniu przez stalinowskich śledczych, którzy próbowali złamać duchownego i wymusić na nim zeznania obciążające prymasa Wyszyńskiego. Podczas przetrzymywania w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie arcybiskup Baraniak był przesłuchiwany 145 razy.
- Nie załamał się, nie poddał żadnym naciskom, pozostał wierny Kościołowi i ojczyźnie, nie zdradził prymasa Wyszyńskiego. Może stanowić wspaniały wzór do kształtowania charakteru i sumienia. To człowiek niezłomny – powiedział abp Gądecki.
Dodał, że arcybiskup Baraniak "jest postacią nadzwyczajną przez cierpienia, które zniósł dzięki zaufaniu do Maryi". - Wierni zawsze patrzyli na niego jako na męczennika, jako na człowieka godnego największej wiary, a jednocześnie bardzo utalentowanego salezjanina, oddanego całkowicie dzieciom i młodzieży – podkreślił arcybiskup Gądecki.
"Należy do panteonu niezłomnych"
"Ksiądz biskup Antoni Baraniak przeszedł przez piekło. Kiedy uświadomimy sobie, że tylko w mokotowskim więzieniu był przesłuchiwany 145 razy, ponad 30 ubeków zajmowało się nim przez 27 miesięcy, to można sobie tylko wyobrazić nieprawdopodobny ogrom cierpienia - mówił prezydent Andrzej Duda.
Według niego, duchowny wyszedł stamtąd żywy, bo "oddawał się całkowicie w opiece Matce Najświętszej i Panu Jezusowi". - Wiara go uratowała - podkreślił Duda.
Jak dodał, mimo, że postać księdza arcybiskupa Baraniaka jest mu znana jedynie z książek, nie waha się "zestawić go z najbardziej znamienitymi duchowymi w Polsce". - Ksiądz arcybiskup Baraniak był wybitnym pasterzem w okresie budowania Kościoła wielkopolskiego, jako metropolita poznański, ale myślę, że jego święto to 1 marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych. Oprócz jego wielkiego ducha, należy do panteonu niezłomnych, z którymi razem w mokotowskim więzieniu cierpiał i którym dawał wtedy siłę - podkreślił prezydent.
Procedura, heroiczność cnót, uznanie cudu
Proces beatyfikacyjny może się rozpocząć najwcześniej 5 lat po śmierci kandydata i jest prowadzony przez Trybunał Beatyfikacyjny, na którego czele stoi postulator. Początkowo polega na zebraniu dokumentacji na szczeblu lokalnym, w diecezji do której należał kandydat.
Następnie wniosek o beatyfikację przekazywany jest Stolicy Apostolskiej, gdzie rozpatruje go specjalna komisja. Kluczowymi momentami procesu są stwierdzenie heroiczności cnót oraz kanoniczne uznanie cudu, który dokonał się za jego wstawiennictwem kandydata. Wyjątkiem są procesy męczenników, gdzie do beatyfikacji cud nie jest wymagany.
60. rocznica objęcia urzędu Metropolity Poznańskiego
Arcybiskup Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 roku. W młodości wstąpił do Towarzystwa świętego Franciszka Salezego (salezjanów). Przed wojną został sekretarzem ówczesnego prymasa Polski, kardynała Augusta Hlonda, a po wojnie - prymasa Wyszyńskiego. W 1951 roku papież Pius XII mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Został aresztowany w nocy z 25 na 26 września 1953 roku i poddany brutalnemu śledztwu.
Po wyjściu na wolność w 1957 roku został metropolitą poznańskim. Mimo sprzeciwu władz, w 1966 roku zorganizował w Poznaniu obchody Milenium Chrztu Polski. Zmarł po długiej chorobie 13 sierpnia 1977 roku, został pochowany w podziemiach poznańskiej katedry.
Autor: js/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Witold Rozmysłowicz