Był człowiekiem zasadniczym, ideowym. Nigdy nie był koniunkturalny, bo żył wartościami - mówił "Jeden na jeden" senator PO Jan Rulewski, wspominając zmarłego w czwartek Zbigniewa Romaszewskiego. - Zawiódł nas przedwczesną śmiercią - dodał.
Rulewski mówiąc, że Romaszewski był człowiekiem zasadniczym, zaznaczył, że w czasach PRL-u nie można było uprawiać polityki na niby, poprawnej. Trzeba było jasno się opowiedzieć.
- Za prawdą, za wolnością, za suwerennością - powiedział Rulewski. - Później wydawało się nam, że możemy powiedzieć: Zbyszek, Jasiu spocznij, niestety czasy, które na nas spadły, czasy państwa liberalnego dostarczyły nam wiele rozczarowań - dodał.
Rulewski podkreślił, że Romaszewski zawiódł przedwczesną śmiercią. - Jeszcze większe ciężary na nas spadły, bo go zabrakło - powiedział senator PO.
Wspominając Romaszewskiego, Rulewski mówił, że opierał swoje życie na systemie wartości.
- Nie zawsze na tym świecie, a nawet rzadko, uzyskuje się awans dzięki wyznaniu wiary. To nie wystarczy, trzeba istnieć w jakieś grupie wsparcia, po to, żeby osiągnąć cele - powiedział senator PO.
W opozycji, walcząc o wartości
W ocenie Rulewskiego, Romaszewski jako epigon "Solidarności" był samotny.
- Był w opozycji do wielu swoich kolegów, nawet do mnie - były takie czasy - dlatego, że uważał, iż świat wartości upadł, a życie zastąpiła egzystencja z dnia na dzień, skuteczność polityczna. Nieważne jakim kosztem i w imię jakich wartości - powiedział Rulewski.
- Nie da się jednak budować państwa, wspólnoty, czy życia rodziny bez systemu wartości. Na rzecz tego on (Romaszewski - red.) walczył i pozostawał niezależny - dodał senator PO.
Zbigniew Romaszewski zmarł w czwartek w Warszawie w wieku 74 lat.
Był legendą opozycji antykomunistycznej, działaczem Komitetu Obrony Robotników i Solidarności, twórcą podziemnego radia "Solidarność", wieloletnim senatorem.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24