Chwycił za lejce, rozpędzoną furmanką staranował lexusa, po czym zaciął konie i pogalopował w siną dal. Do zdarzenia doszło na peryferiach Lublina.
O kolizji policjanci dowiedzieli się od właścicielki lexusa. Kobieta wezwała funkcjonariuszy, bo w wyniku kolizji uszkodzone zostały tylne światła i karoseria samochodu, a woźnica uciekł z miejsca wypadku.
Po szybkim pościgu policjanci dopadli pirata w furmance. Okazało się, że 49-letni Ryszard O. miał prawie 2,8 promila alkoholu we krwi.
Sąd za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej może zakazać woźnicy nie tylko prowadzenia pojazdów mechanicznych, ale również powożenia końmi.
bas, bgr /tr
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Lublin