Butelkę ze żrącym kwasem rozbił w środę w aptece na poznańskiej Wildzie nieznany sprawca. Substancja była tak toksyczna, że do szpitala trafiło sześć osób. 20 kolejnych trzeba było ewakuować.
Jak powiedział w środę Romuald Piecuch z biura prasowego wielkopolskiej policji, na butelce, którą rozbito w aptece był napis "Odstraszacz dla wydr". - W pomieszczeniu rozprzestrzenił się trudny do wytrzymania odór. Podrażnił drogi oddechowe sześciu pracownikom apteki. Te osoby trafiły do szpitala na obserwację - powiedział Piecuch.
Jednostki chemiczne zidentyfikowały substancję jako silnie żrący kwas izowalerianowy. - W sumie ewakuowano ok. 20 osób z apteki i z mieszkań znajdujących się nad nią - powiedział rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt.
Jak informuje portal epoznan.pl, w okolicy miejsca zdarzenia został zatrzymany ruch tramwajowy.
Policja ustala tożsamość młodego mężczyzny, który rozlał substancję w aptece, a także motywy jego działania.
Źródło: PAP