14-letni Dawid z Gorzowa Wielkopolskiego (Lubuskie) zginął w niedzielę wieczorem. Wszystko wskazuje na to, że pobili go dwaj koledzy. W środę chłopcy usłyszeli zarzuty i trafili do policyjnej izby dziecka. Za śmiertelne pobicie grozi im do 10 lat wiezienia.
Zwłoki 14-latka, z poważnymi obrażeniami głowy, znaleziono w niedzielę przy jednej z gorzowskich ulic. Policja początkowo nie komentowała sprawy, czekając na opinię biegłego patologa. Chłopak miał rozległe obrażenia głowy, stąd pierwsze policyjne przypuszczenie, że mógł spaść na asfalt z wysokości, np. z ciężarówki. Jednak przeprowadzona sekcja wykazała, że nastolatek zmarł z powodu rozległego urazu czaszkowo-mózgowego.
Czy powodem śmierci był telefon?
W środę policja ujawniła, że zatrzymała dwóch podejrzanych o śmiertelne pobicie Dawida. Podejrzani to jego koledzy, 15-letni uczeń gimnazjum w pobliskim Deszcznie i 16-letni uczeń Zespołu Szkół Mechanicznych w Gorzowie. Chłopcy przyznali się do winy. Policji tłumaczyli, że najpierw zabrali znajomemu telefon, a potem go pobili. - Za śmiertelne pobicie grozi im do dziesięciu lat więzienia - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik miejskiej policji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24