- To byli wysłannicy piekieł, chciałem się dowiedzieć, czy czuć od nich siarką - mówił Leszek Miller w specjalnym wydaniu "Magazynu 24 godziny", o spotkaniu z opozycją przed obradami Okrągłego Stołu. Ale ponieważ stół łączy a nie dzieli, wyciągnięcie do nich ręki było naturalnym gestem - dodał były premier.
Goście Magazynu, uczestnicy rozmów Okrągłego Stołu, przyznają, że spotkali się w wielkiej nieufności, zaznaczają jednak że, po obu stronach zwyciężyła chęć transformacji ówczesnej Polski. - To niespotykane, że doszło do spotkania rządu PRL z opozycją i to taką, która właśnie wyszła z podziemi, z kryminału - mówił Władysław Frasyniuk. Dlatego według niego generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu należy się order.
Wspólne rozwiązania
- Spotkanie było wynikiem myślenia wyłącznie o dobru kraju i nie dawaniu sobie monopolu na Polskę - tak tłumaczył Leszek Miller motywy przystąpienia do rozmów z opozycją. Wszystkim chodziło o to, aby szukać wspólnych rozwiązań. Stanisław Ciosek przyznał nawet, że rząd poszukiwał własnych rozwiązań dla rozwoju Polski, gdy ich nie znalazł, zwrócił się o pomoc do opozycji. Gospodarka socjalistyczna nie była w stanie wygrać z kapitalizmem, rząd wiedząc o tym, wolał "dogadać się z Solidarnością", gdyż - jak twierdzi Miller - jakby rząd sam zaczął wprowadzać zmiany, to mógłby się spotkać z kontestacją, a w ten sposób udało się zachować neutralność opozycji.
Warunki przejęcia władzy
Ocena Okrągłego Stołu, jako wspólnego sukcesu rządu i opozycji, bardzo zbulwersowała Kornela Morawieckiego z "Solidarności Walczącej". - Gdybyście tam nie siedzieli i tak komunizm by upadł, ten system był nie do utrzymania. Dodał również, że opozycja nie poszła na rozmowy alby wspólnie debatować nad przyszłością dla Polski lecz wynegocjować warunki przejęcia władzy.
Kościół pośrednikiem
Rozmowy między Czesławem Kiszczakiem a Lechem Wałęsą nie byłyby możliwe bez pośrednictwa Kościoła. My byliśmy negocjatorem, my mogliśmy zaprosić do rozmów obie strony - mówił biskup Bronisław Dembowski. Powiedział również, że to Kościół poniósłby największe konsekwencje, gdyby rozmowy nie przyniosły skutku.
Rozmowy nie przyniosły nic dobrego
Według Kornela Morawieckiego, nie należy powiększać wartości rozmów Okrągłego Stołu. - Przez dojście do porozumienia między dwiema stronami, po upadku komunizmu nie doszło do postawienia przed sądem ludzi odpowiedzialnych za doprowadzenie Polski do ruiny - stwierdził Morawiecki.
W debacie uczestniczyli: Leszek Miller (wtedy po stronie władzy), Stanisław Ciosek (władza), Mieczysław Gil (opozycja), Władysław Frasyniuk (opozycja), Kornel Morawiecki (opozycja), ksiądz bp Bronisław Dembowski.
Źródło: marca.com,sport.es,telegraph.co.uk,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24