Podhalańscy bacowie zapowiadają protest. Będą bronić swojego kolegę Wojciecha Gromadę, który został skazany na sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata za nielegalny wyrób oscypków. Skazany zapowiada, że będzie nadal robił oscypki. - Robię, jak robiłem. I będę robił - mówi.
Zdaniem górali, baca z Podhala Wojciech Gromada został skazany zbyt surowym wyrokiem. Sąd pierwszej instancji skazał go na sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata za sprzedaż oscypków bez obligatoryjnego certyfikatu.
- Wyrok jest niesprawiedliwy, bo nie było wielkiego przewinienia - komentuje Gromada.
Baca utrzymuje, że zrobił zaledwie 11 oscypków bez certyfikatu. Według prokuratury w ciągu roku sprzedał ich od 200 do 300.
- Tylko ja wiem jak było - broni się baca. I tłumaczy - Resztę mleka oddawałem pewnej firmie na bryndzę.
Wojciech Gromada już złożył odwołanie od wyroku.
- Robię jak robiłem. I będę robił - mówi baca.
UE i oscypki
W 2007 roku Unia Europejska wprowadziła certyfikaty m.in. dla oscypków i bryndzy. W 2008 roku oscypek, dycyzją Komisji Europejskiej, został uznany za produkt polski (wcześnie spór o oscypka toczyli Polacy i Słowacy - przyp. red.)
"Nadanie produktowi certyfikatu wiąże się z objęciem nazwy produktu ochroną prawną. Produkty oznaczone jednym z trzech certyfikatów od lat cieszą się również ogromnym uznaniem konsumentów w UE, mimo iż sprzedawane są one nawet po kilkakrotnie wyższych od standardowych cenach" - tłumaczył wówczas resort rolnictwa.
Jak wyjaśniało ministerstwo, umieszczony na etykiecie produktu symbol jednego z trzech certyfikatów "gwarantuje wyjątkowy i specyficzny smak produktu, wynikający z historii, uwarunkowań regionalnych czy też unikalnej tradycji wytwarzania".
Od wieków w Tatrach
Ser jest wyrabiany w Tatrach od wieków - zarówno po polskiej, jak i słowackiej stronie. Po dziesiątkach lat zaczął się od siebie różnić.
Polski oscypek jest serem owczym, a domieszka mleka krowiego nie może w nim być większa niż 40 proc.
W słowackim osztiepoku mleko krowie może stanowić aż 80 proc. W Polsce ser wyrabia się tylko w kilku podhalańskich gminach, wyłącznie ręcznie, w bacówkach, podczas gdy słowacki ser jest produkowany w całym kraju, w mleczarniach, z użyciem maszyn.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24