Marek Jopp, działacz SLD z Torunia, którego wojewódzkie struktury partii kilka dni temu rekomendowały na "jedynkę" w tym okręgu, nie został wybrany na lidera listy. Po ogłoszeniu decyzji Lewicy skrytykował on Roberta Kwiatkowskiego, który otrzymał pierwsze miejsce w Toruniu. - On nie ma związków z naszym regionem - ocenił Jopp.
W niedzielę Lewica ogłosiła "jedynki" w wyborach do Sejmu.
Kwiatkowski "jedynką" w Toruniu
W Toruniu (okręg nr 5) listę komitetu ma otwierać Robert Kwiatkowski, w latach 1998-2004 prezes Telewizji Polskiej.
Kilka dni wcześniej kujawsko-pomorska Rada Wojewódzka SLD rekomendowała na to miejsce radnego miasta Chełmża - Marka Joppa, do niedawna szefa toruńskich struktur partii.
Jopp: zła decyzja
- Co tu komentować? To zła decyzja - skomentował w niedzielę Jopp. - Ten pan nie powinien być liderem naszej listy - powiedział działacz, który już wcześniej za pośrednictwem portali społecznościowych informował, że lokalne struktury SLD nie zgadzają się na kandydaturę forsowaną przez stowarzyszenie Kwiatkowskiego - Ordynacka. - Uważam, że projekt Lewica jest dobry i zachęcam do głosowania na nią, niekoniecznie na lidera - stwierdził Jopp. Pytany o związki Kwiatkowskiego z regionem przyznał, że są one "żadne". Powiedział, że w zaistniałej sytuacji nie będzie kandydował z listy Lewicy do Sejmu w jesiennych wyborach.
SLD: bez komentarza
Rzeczniczka prasowa SLD Anna-Maria Żukowska powiedziała, że nie będzie komentowała wypowiedzi Marka Joppa w tej sprawie.
Autor: akw / Źródło: PAP