Nacjonalistyczne stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza dostały rządowe pieniądze dzięki dodatkowym punktom przyznanym przez "zespół ekspertów" z współpracownikiem premiera w składzie. Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcą, by dotacje i sposób ich przyznawania skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli. - Stawiamy bardzo twardą tezę. Sfałszowano wyniki, sfałszowano punktację, sfałszowano ocenę ekspertów po to, żeby przelać trzy miliony złotych Bąkiewiczowi - mówił poseł Michał Szczerba. O tę sprawę był pytany na briefingu prasowym w Sejmie rzecznik rządu Piotr Mueller. Jak stwierdził, "różnego rodzaju organizacje pozarządowe otrzymują środki". - Nie jest to niczym nadzwyczajnym - dodał.
Jak ustalił dziennikarz tvn24.pl Grzegorz Łakomski, "panel ekspertów" przyznał dodatkowe punkty ubiegającym się o rządową dotację stowarzyszeniom związanym z Robertem Bąkiewiczem. Jednym z "ekspertów" z tego grona był minister z kancelarii premiera Piotr Mazurek. Bez dodatkowych punktów stowarzyszenia te nie kwalifikowałyby się do otrzymania środków.
Czytaj więcej: Stowarzyszenia Bąkiewicza nie kwalifikowały się na dotację. Dodatkowe punkty dorzucił "panel ekspertów"
Szczerba: sfałszowano wyniki, żeby przelać trzy miliony złotych Bąkiewiczowi
W środę rano konferencję prasową zorganizowali posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy zajmują się badaniem dotacji dla stowarzyszeń Bąkiewicza. To oni - w ramach kontroli poselskiej w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej - uzyskali dokumenty dotyczące przekazywanych narodowcom pieniędzy.
- Podejrzewamy fałszerstwo, podejrzewamy zmianę punktacji, zmanipulowanie tak, by stowarzyszenie Roberta Bąkiewicza, które nie kwalifikowało się do dofinansowania, otrzymało te środki. W trybie pozaregulaminowym 20 punktów zostało dodane, by nacjonaliści dostali dofinansowanie - mówił Szczerba.
Dodał, że razem z posłem Jońskim "stawiają bardzo twardą tezę". - Sfałszowano wyniki, sfałszowano punktację, sfałszowano ocenę ekspertów po to, żeby przelać trzy miliony złotych Bąkiewiczowi. W tym procederze uczestniczył przedstawiciel kancelarii premiera. To oznacza, że decyzja o wypłacie tych środków zapadła na najwyższym szczeblu PiS - zaznaczył poseł.
Posłowie wnioskują o kontrolę NIK
Dariusz Joński poinformował, że razem ze Szczerbą złożą wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o "doraźną kontrolę" dotacji dla stowarzyszeń Bąkiewicza. - To są publiczne pieniądze, powinny być jak najszybciej skontrolowane - podkreślił.
- Uważamy też, że prokuratura powinna z urzędu wszcząć postępowanie po tym, jak pokazaliśmy dokumenty. Jeśli tak się nie stanie, złożymy wniosek do prokuratury - zapowiedział.
Rzecznik rządu: Różnego rodzaju organizacje pozarządowe otrzymują środki. Nie jest to niczym nadzwyczajnym
O sprawę dotacji dla stowarzyszenia Bąkiewicza był pytany na briefingu prasowym w Sejmie rzecznik rządu Piotr Mueller. - Różnego rodzaju organizacje pozarządowe otrzymują środki zarówno z Narodowego Instytutu Wolności, jak i z Funduszu Patriotycznego. Nie jest to niczym nadzwyczajnym - stwierdził.
- Raz środki otrzymują organizacje uznawane za prawicowe, innym razem za lewicowe, innym za centrowe, to ja nie widzę wątpliwości, że ten pluralizm, jeśli chodzi o możliwość wspierania różnych środowisk w ramach organizacji pozarządowych powinien zostać zachowany - dodał.
Odnosząc się do zarzutów polityków opozycji, powiedział, że "każde działanie musi się odbywać na podstawie i w granicach prawa". - Nie wiem, czy do tego są podstawy prawne w tej chwili, nikt nie wskazał na nie wprost, a jeżeli widzi możliwość nielegalnego działania to oczywiście są od tego właściwe organy, by to weryfikować - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24