Mirosław Skrzypczyński zrezygnował w czwartek z funkcji prezesa Polskiego Związku Tenisowego w związku z oskarżeniami o przemoc seksualną. Jedną z osób, która publicznie oskarża Skrzypczyńskiego, jest posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. Dymisję skomentowała na konferencji prasowej.
Portal Onet ujawnił, że szef Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński miał przez lata stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny oraz trenowanych przez niego zawodniczek. Tenisistki, z którymi rozmawiali autorzy publikacji, oskarżały Skrzypczyńskiego o molestowanie.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie Onetu posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ujawniła, że jako nastolatka była napastowana seksualnie przez Skrzypczyńskiego, który wówczas był jej trenerem w klubie Energetyk w Gryfinie. "Byłam dzieckiem, 13-, a potem 14-letnią dziewczynką z blond lokami. A on - dziś to wiem na pewno - był seksualnym predatorem" - powiedziała. Szerzej o sprawie posłanka mówiła w poniedziałkowej "Kropce nad i".
We wtorek Onet opublikował kolejny artykuł. Dziennikarze rozmawiali z Ewą Ciszek, która pracowała w hotelu pod Warszawą, w którym Skrzypczyński nocował przy okazji otwarcia centrum tenisowego i memoriału Marii i Lecha Kaczyńskich. - Był to najbardziej obrzydliwy dziad, z jakim miałam do czynienia w ostatnich latach. Bez cienia żenady zaproponował, bym spędziła noc w jego pokoju - mówiła. - Czułam, że zaczyna się do mnie przysuwać i ocierać o moje nogi kroczem. Rzucił też coś w stylu 'zajmę się panią, będzie miło i bardzo ciekawie'. Gdy zobaczył mnie następnego dnia, 'żartował', że mogłam jednak zostać, bo byłabym dobrze wymasowana - wspominała Ewa Ciszek.
W czwartek Polski Związek Tenisowy ogłosił, że Mirosław Skrzypczyński złożył rezygnację.
Kotula: zmowa milczenia została przerwana
Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula zorganizowała w tej sprawie konferencję prasową. - Chcę dziś stwierdzić z całą stanowczością: to za mało - powiedziała Kotula. Zwróciła jednak uwagę, że w tej sprawie "zmowa milczenia została dzisiaj przerwana".
- Według mojej wiedzy prezes Mirosław Skrzypczyński pozostaje dzisiaj, co jest absolutnie skandaliczne, członkiem zarządu Polskiego Związku Tenisowego - zakomunikowała i zapowiedziała, że złoży w tej sprawie do ministra sportu Kamila Bortniczuka wniosek o zawieszenie całego zarządu związku na podstawie artykułu 23. ustęp 1. ustawy o sporcie. - Tacy ludzie, jak Mirosław Skrzypczyński, nie powinni nie tylko już pracować z dziećmi, ale nie powinni pracować z ludźmi - dodała.
- Panie ministrze, na co pan jeszcze czeka? Jakich dowodów pan jeszcze potrzebuje? - zaapelowała posłanka do Kamila Bortniczuka, wskazując, że po medialnych doniesieniach resort sportu nie podjął odpowiednich działań.
Katarzyna Kotula zapowiedziała także wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie wszystkich dotacji udzielonych związkowi przez ministerstwo sportu.
Kotula o wewnętrznej komisji PZT: to jest kpina
- To jest kpina - oceniła posłanka komunikat Polskiego Związku Tenisowego o utworzeniu komisji, która ma zająć się wyjaśnieniem sprawy. - To jest krok w kierunku zamiecenia sprawy pod dywan - dodała.
- Ja nie chcę dzisiaj, żeby koledzy i koleżanki pana Mirosława Skrzypczyńskiego - osoby które być może od wielu lat wiedziały o tym, co robi prezes Mirosław Skrzypczyński - decydowali, analizowali i podejmowali decyzje w tej sprawie - oceniła. Wskazała także na brak umocowania prawnego do działania takiej komisji. - Mam nadzieję, że tą sprawą zajmie się niezależna prokuratura i że to niezależny sąd podejmie decyzję w tej sprawie - zakomunikowała.
Według Kotuli ustąpienie Skrzypczyńskiego ze stanowiska jest zaledwie "tuszowaniem" problemu. - Zamieniono miejscami prezesa z wiceprezesem, pan prezes pozostał członkiem zarządu - oceniła.
Kotula: to oczywiście nie kończy sprawy
Wcześniej rezygnację Skrzypczyńskiego Kotula komentowała na antenie TVN24. - Presja ma sens - powiedziała posłanka Lewicy. - Moje ujawnienie się pod imieniem i nazwiskiem i takie wyjście w imieniu tych wszystkich, którzy doświadczyli przemocy, (...) to była dobra decyzja - dodała.
- To oczywiście nie kończy sprawy, mam nadzieję - powiedziała. - To jest początek - mam nadzieję, że początek - przede wszystkim zmian w naszym podejściu do tego, jak chronić dzieci - uzupełniła. - Ta sprawa dowodzi, że trzeba mówić głośno o takich sprawach. Nie można tego zamiatać pod dywan - dodała.
Posłanka zapowiedziała także propozycje wprowadzenia zmian niepozwalających na przedawnianie się takich spraw, gdyż często osoby skrzywdzone ośmielają się mówić o swoich krzywdach dopiero po wielu latach, kiedy są już dorosłe.
- Będziemy proponować rozwiązania legislacyjne - zapowiedziała. - Nie tylko w sporcie, ale w szerszym zakresie - wyjaśniła.
Kotula: jestem zniesmaczona działaniami ministra sportu
Posłanka została zapytana także o ocenę działań ministra sportu Kamila Bortniczuka w tej sprawie. - Jestem zniesmaczona działaniami pana ministra sportu - odpowiedziała. Jej zdaniem szef resortu sportu miał kompetencje do wprowadzenia specjalnego kuratora w związku tenisowym.
- Minister sportu w żadnym momencie nie stanął dziś po stronie ofiar - stwierdziła. - Nie tędy droga, panie ministrze - odpowiedziała na zapowiedź ministra dotyczącą rozszerzenia władzy resortu nad związkami sportowymi w odpowiedzi na wydarzenia w PZT.
- Mam do pana ogromny żal i ogromne pretensje. Wyrażam te pretensje w imieniu zawodników i zawodniczek, nie tylko polskiego tenisa, ale innych dyscyplin sportowych. Jeśli na stanowisku ministra sportu jest dziś człowiek, który nic nie może, to chyba powinien ustąpić ze stanowiska - oceniła.
Sprawą zajmuje się prokuratura
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka przekazała w czwartek, że rozpoczęło się w tej sprawie "postępowanie sprawdzające związane z doniesieniami medialnymi". - Są to przestępstwa związane między inny z wolnością seksualną oraz obyczajnością - dodała. Rzeczniczka doprecyzowała, że mieszczą się w tym katalogu również przestępstwa dokonane na osobach małoletnich.
Postępowanie nie ogranicza się do województwa Zachodniopomorskiego, ale obejmuję swoich zasięgiem całą Polskę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24