- Jeśli chce się prowadzić dyskusję o tym, że są potrzebne zmiany systemowe w organizacji pracy rządu, to tę dyskusję trzeba zacząć od wewnętrznej dyskusji, a nie od wychodzenia przed kamery i mówienia, że jakiś resort należy zlikwidować - powiedział w "Jeden na Jeden" w TVN24 minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.
W czwartek wicepremier i szef PSL Janusz Piechociński powiedział, że chce zaproponować PO rozważenie zmiany struktury rządu poprzez likwidację resortów: administracji i cyfryzacji, skarbu, sportu i turystyki, a także stworzenie resortu energii i środowiska oraz przywrócenie MSWiA.
- Przy okazji prac nad budżetem, po jego skierowaniu do Sejmu, przedstawimy naszemu koalicjantowi ofertę, aby zapowiadana przez premiera korekta w rządzie dotyczyła nie tylko personaliów, ale też rozwiązań systemowych - poinformował szef ludowców.
Tragedia dla cyfryzacji
Do pomysłu Piechocińskiego odniósł się w "Jeden na jeden" Boni. Jego zdaniem dyskusja o zmianach systemowych powinna być najpierw przedyskutowana, a dopiero potem ogłaszana w mediach. Zachowanie Piechocińskiego nazwał niespecjalnie eleganckim.
- Uważam, że nie było to specjalnie eleganckie, ale możemy dyskutować dalej. Trzeba rozmawiać nawet o najtrudniejszych problemach - powiedział Boni.
Odnosząc się do pomysłu przesunięcia cyfryzacji do resortu gospodarki Boni stwierdził: - Z punktu widzenia dostrzegania wszystkich wymiarów cyfryzacyjnych, praw obywatelskich, to może być tragedia, bo ministerstwo gospodarki nie zajmuje się sprawami administracyjnymi ani obywatelskimi. Nasz resort tymi sprawami się zajmuje - ocenił.
Boni skomentował też fakt, iż pomysł powrotu administracji do MSW i przeniesienia cyfryzacji do resortu gospodarki spodobał się Grzegorzowi Schetynie. - Grzegorzowi Schetynie mogę powiedzieć: umówmy się na kawę, może za mało wiesz drogi Grzegorzu, czym dziś może być cyfryzacja w połączeniu z administracją, żeby dawać dobre efekty - podkreślił Boni.
Gotowy, żeby odejść
Minister zapewnił, że "w ogóle nie walczy o stanowisko". - Mogę w każdej chwili odejść. To, co robię, robię już od wielu lat z poświęceniem dla służby, ucząc się nowych dziedzin. Jeśli będzie decyzja taka, że trzeba zlikwidować ten resort, to proszę bardzo. Ja chętnie wrócę do swoich zajęć. Napiszę książkę o ostatnich kilku latach doświadczeń - ocenił.
Czy pomysł szefa PSL może być zagrożeniem dla koalicji? - Nie sądzę. To jest jednak sprawa dosyć błaha. Jeśli z takiego powodu miałaby się zachwiać koalicja, to by znaczyło, że ten, który nią zaczyna chwiać, chyba nie ma odpowiedzialności. Ja uważam, że Janusz Piechociński jest bardzo odpowiedzialnym politykiem. Dobrze, że wnosi do dyskusji kwestie systemowe. Można to było zrobić w inny sposób - powiedział Boni.
Autor: mn\mtom / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24