Religa: Kopacz nie musi rezygnować

Religa: Kopacz nie musi odchodzić
Religa: Kopacz nie musi odchodzić
Źródło: TVN24

- Dopóki nie ma jasnych zarzutów prokuratorskich w Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności. Z tego właśnie powodu zamieszanie wokół Krzysztofa Grzegorka nie jest dla mnie powodem, dla którego Ewa Kopacz powinna podawać się do dymisji – mówił w „Kropce nad I” były minister zdrowia Zbigniew Religa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Dymisja Kopacz? To jej sprawa - jest dorosła

Dymisja Kopacz? To jej sprawa - jest dorosła

Fakt, że były już wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek podejrzany jest o przyjęcie przynajmniej 20 tys. złotych łapówki nie jest dla ministra zdrowia w rządzie PiS wystarczającym powodem, aby minister Ewa Kopacz musiała ustępować ze stanowiska. Zbigniew Religa, który był gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad I", uważa, że nikt nie ma prawa być publicznie piętnowany na podstawie dziennikarskich doniesień i przecieków ze śledztwa.

- W Polsce obowiązuje przecież zasada domniemania niewinności. Wszystkim nam powinno zależeć na jej przestrzeganiu - przypomina Religa. Zgodnie z tą zasadą, były minister w dalszym ciągu broni też Jarosława Pinkasa - swojego byłego współpracownika z Instytutu Kardiologii. Chociaż ciążą na nim zarzuty korupcyjne, Religa powtarza, że w winę swojego byłego podopiecznego nie wierzy.

Uwaga na koszyk

Były minister nie chciał jednak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy są jakieś inne powody uzasadniające ewentualną dymisję obecnej minister zdrowia. – Tę sprawę pozostawiam pani minister i premierowi, bo jako szef rządu jest on odpowiedzialny za to, co się dzieje w ministerstwie. Dziś główny problem polega na tym, że wcześniejsze słowa Kopacz rozmijają się z tym, co dzieje się teraz – mówił Religa.

Bez dodatkowej kasy ani rusz

Bez dodatkowej kasy ani rusz

Były szef resortu zdrowia przestrzega też obecną minister, aby nie rezygnowała z przygotowanego jeszcze przez poprzedni rząd, koszyka świadczeń gwarantowanych: - To byłby straszny błąd - podkreślał poseł PiS, dodając, że "system opieki zdrowotnej bez określenia tego, co się należy w ramach składki, nie ma prawa istnieć".

"NIE" obowiązkowemu przekształceniu

Były szef resortu krytycznie odniósł się też do propozycji PO, zgodnie z którą wszystkie szpitale miałyby obowiązek przekształcania się w spółki handlowe. - Jest wiele szpitali niezadłużonych, które nie potrzebują takiego przekształcenia - na przykład warszawski Instytut Kardiologii. Nie widzę sensu takiej "obowiązkowości" - zaznacza były minister.

Czego żałuje Zbigniew Religa?

Czego żałuje Zbigniew Religa?

"Bez pieniędzy się nie da"

Religa konsekwentnie powtarza też, że do naprawy polskiej służby zdrowia może dojść tylko wtedy, jeśli podwyższona zostanie składka zdrowotna. – Bez tego nie uzyskamy magicznego progu sześciu procent PKB, które miałoby trafić na służbę zdrowia. Żeby skutecznie oddłużyć szpitale trzeba dać im oddech – rozłożyć spłacanie długów na 20 lat. Ale do tego potrzeba więcej pieniędzy. Bez nich się nie da – tłumaczył Religa.

Zapytany, czy żałuje którejś ze swoich decyzji, podejmowanych z wysokości fotela szefa resortu zdrowia, Religa bez namysłu odpowiada, że „nie”. – Jedyne czego żałuję, to tego, że przestałem być ministrem. Zabrakło mi tych dwóch lat. Gdybym został na stanowisku, to dziś prawdopodobnie mielibyśmy już koszyk świadczeń gwarantowanych - przekonywał.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: