- Chciałabym, żeby siłą tego rządu nie były słowa, tylko czyny, a siłą tego rządu jest propaganda - powiedziała w "Kropce nad i" Ewa Kopacz. To opozycja wskazywała tych ministrów, których należy czym prędzej zmienić. Oni kompromitowali nas nie tylko w oczach obywateli, ale również na forum Unii Europejskiej - dodała była premier.
Pytana o nowych ministrów, Ewa Kopacz stwierdziła, że "dzisiaj można oceniać ich tylko po ich aparycji i wyglądzie zewnętrznym".
- Będziemy ich oceniać co do skuteczności dopiero wtedy, kiedy pokażą swoje pomysły na to, jak kierują resortami - mówiła.
- Ja jestem zdania, że to nie chodzi o to, żeby pokazywać dzisiaj nowych polityków, tylko zmienić politykę dotychczasową, którą prezentował rząd Beaty Szydło. Z tego, co wiem, pan premier Morawiecki w większości się pod tą polityką podpisuje - oceniła.
"Dzisiaj to jest pudrowanie"
Zdaniem Kopacz zmiana w działaniach rządu byłaby oceniana pozytywnie przez polityków światowych i tych w Unii Europejskiej, gdyby premier Morawiecki przyjechał do Brukseli na rozmowy z przewodniczącym Komisji Europejskiej z jakąś nowelizacją ustaw dotyczących sądownictwa. - I powiedział: "tamci się rozpędzili, a ja dzisiaj chcę odbudować to, co zostało zniszczone" - skomentowała była premier.
- Wtedy ja bym to traktowała jako nowe otwarcie, a dzisiaj to jest tylko takie pudrowanie - stwierdziła.
Dymisja ministrów "to sukces opozycji"
Według Ewy Kopacz dymisja ministrów, "to jest sukces opozycji". - To my wskazywaliśmy tych, których należy czym prędzej zmienić. To byli ci, którzy byli jawnymi szkodnikami, którzy kompromitowali nas nie tylko w oczach obywateli, ale również na forum Unii Europejskiej - powiedziała.
Była premier odniosła się też do wypowiedzi nowego szefa MSZ Jacka Czaputowicza. Minister powiedział, że "współpraca z Unią Europejską jest dla Polski priorytetowa", a relacje z Donaldem Tuskiem "należy widzieć w szerszej perspektywie". - Nic nie stoi na przeszkodzie, by te relacje były coraz lepsze - przekonywał.
- Ja bym chciała, żeby siłą tego rządu nie były słowa, tylko czyny, a siłą tego rządu jest propaganda i słowa. Oni tylko dużo mówią. Chciałabym wreszcie zobaczyć te czyny - podkreśliła Kopacz.
Przypomniała spotkanie z poprzedniego tygodnia z byłym ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. - Mieliśmy dość burzliwe spotkanie z ministrem zdrowia. Nie było ani jednego posła ze strony Prawa i Sprawiedliwości, który by nie wychwalał pod niebiosa ministra Radziwiłła i nie mówił, że żaden inny minister nie zrobił tak dużo. I nagle po kilku dniach ten minister przestaje być ministrem. Dlatego, że był za dobry? To są tylko i wyłącznie słowa - komentowała.
"Macierewicz był pod szczególną ochroną"
W wyniku rekonstrukcji rządu Morawieckiego odwołany został między innymi szef MON Antoni Macierewicz. Tę dymisję skomentowała Ewa Kopacz.
- Zawsze uważałam, że on jest pod szczególną ochroną, że to jest człowiek, którego nie wiadomo z jakiego powodu chroni sam Kaczyński. Nawet przypuszczałam, że być może wiedza Macierewicza jest tak duża, (…) że był nietykalny - mówiła. - Wszelkie rodzaju ekstrawagancje uchodziły mu płazem - dodała była premier.
Jak zaznaczyła, odwołanie Macierewicza było dla niej "wielkim zaskoczeniem". - Okazało się, że nagle zdjęto z niego tę cudowną ochronę i został zdymisjonowany - powiedziała.
- My tę jego ekstrawagancję widzieliśmy na każdym kroku, punktowaliśmy, opowiadaliśmy o tym, robiliśmy konferencje prasowe. Nie widział tego tylko i wyłącznie sam Kaczyński, jak również jego zaplecze polityczne. W związku z tym dziś, kiedy został odwołany, dobrze się stało dla Polaków i dla ich bezpieczeństwa - podsumowała była premier.
Autor: kb/ag,mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24