Rehabilitacja po pionierskiej operacji. Lustro pomoże oszukać mózg

Pionierską operację przeprowadzono we Wrocławiu
Pionierską operację przeprowadzono we Wrocławiu
Źródło: Fakty TVN

- Chciałbym tak normalnie przytulić swoją rodzinę - mówi "Faktom" TVN Piotr, który urodził się bez dłoni. Wkrótce może się to stać możliwe, bowiem zespół chirurgów z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przeszczepił kończynę 32-latkowi. Była to pierwsza taka operacja u dorosłej osoby na świecie.

Zespół chirurgów z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, pod kierunkiem dr. Adama Domanasiewicza, wykonał pierwsze na świecie przeszczepienie dłoni dorosłemu pacjentowi, który urodził się bez tej części ciała. CZYTAJ WIĘCEJ O ZABIEGU

Zabieg przeprowadzono 15 grudnia. Teraz wiadomo już, że nie ma reakcji odrzucenia przeszczepu. Pacjent porusza palcami.

- Jeżeli wszystko dobiegnie do przewidywanego szczęśliwego końca, a wszystko na to wskazuje, to przechodzimy do historii medycyny - mówi dr Domanasiewicz.

"Prawdziwy mężczyzna nie boi się łez"

Pacjent, któremu przeszczepiono dłoń, to 32-letni Piotr z Zamościa. Do lekarzy z Wrocławia trafił po obejrzeniu materiału "Faktów" TVN o tym, że wrocławski szpital szuka chętnych do przeszczepu kończyn. - Ten materiał mi uświadomił, że takie rzeczy są możliwe w Polsce - wyjaśnia.

- Prawdziwy mężczyzna nie boi się łez. Był powód, to i łzy się pojawiły - mówi Piotr o swojej reakcji na udany przeszczep.

Jak mówi, do tej pory również starał się prowadzić życie bez ograniczeń: zrobił prawo jazdy, chodził na siłownię. Marzy jednak o jednej rzeczy: - Chciałbym tak normalnie przytulić swoją rodzinę, obiema dłońmi.

Najtrudniejszym elementem było zespolenie tętnicy, różniącej się średnicą u biorcy i dawcy. W przypadku Piotra połączenie struktur było możliwe dopiero w okolicach ramienia.

- Uważam, że bylibyśmy nieodpowiedzialni, gdybyśmy poszli na ten zabieg, zostawiając miejsce na zaskoczenie - mówił na konferencji prasowej dr Domanasiewicz. - Staraliśmy się przewidzieć wszystkie rozwiązania. Mieliśmy plan A, plan B i plan C - podkreślał.

- Lekarze wykonali świetną robotę, teraz zadanie należy do mnie - podkreśla Piotr. - Wychodzi na to, że od Nowego Roku, już po całej rehabilitacji, po tym przeszczepie, rozpoczynam nowe życie - dodaje.

Ten nowy etap możliwy jest dzięki pracy lekarzy oraz zmarłemu dawcy, który oddał nie tylko dłoń, ale także serce, wątrobę i nerki.

ZOBACZ WIĘCEJ MATERIAŁÓW "FAKTÓW" TVN

Autor: kg/ja / Źródło: "Fakty" TVN

Czytaj także: