Wymienia się ponad 50 objawów ze strony narządów ruchu, jak i zaburzeń neurologicznych. Część z tych objawów wycofuje się po czterech tygodniach, ale są takie, które utrzymują się nawet powyżej dwunastu tygodni - tłumaczył w TVN24 profesor Jan Szczegielniak, krajowy konsultant w dziedzinie fizjoterapii, współautor programu rehabilitacji osób po COVID-19.
W listopadzie ubiegłego roku w Szpitalu Specjalistycznym MSWiA w Głuchołazach na Opolszczyźnie powstał program dla pacjentów po przebytym zakażeniu koronawirusem. Pilotaż ma na celu przetestowanie programu rehabilitacji, ukierunkowanego na remisję choroby, poprawę wydolności wysiłkowej i krążeniowej, sprawności oddechowej, siły mięśniowej i ogólnej sprawności fizycznej, a także wsparcie zdrowia psychicznego.
Między innymi o tym, jakie spustoszenie może pozostawić w naszych organizmach COVID-19, mówił na antenie TVN24 twórca programu rehabilitacji po COVID-19 profesor Jan Szczegielniak, krajowy konsultant w dziedzinie fizjoterapii ze szpitala w Głuchołazach. Zaznaczył, że spustoszenie nie występuje u wszystkich ozdrowieńców.
"Nagle okazało się, że tych objawów jest znacznie więcej"
- Część chorych manifestuje objawy nie tylko z zakresu tego, czego się spodziewaliśmy, czyli układu oddechowego - przyznał profesor Jan Szczegielniak. - Nagle okazało się, że tych objawów jest znacznie więcej. W tej chwili wymienia się ponad 50 objawów ze strony narządu ruchu, jak bóle mięśni i stawów, jak i zaburzeń neurologicznych. Mówimy o zaburzeniach równowagi czy zaburzeniach koordynacji - wymienił. - Zaburzenia pamięci i koncentracji. Do tego bóle głowy, trudności w zasypianiu - kontynuował.
- Tych objawów jest bardzo dużo i one zostają u części chorych. Część z tych objawów wycofuje się po czterech tygodniach, ale są takie, które utrzymują się nawet powyżej dwunastu tygodni - podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mimo objawów nie chcą się poddawać testom. "Takie postępowanie jest podwójnie niebezpieczne"
"Okazało się, że dotyczy to także osób młodych między 20. a 30. rokiem życia"
Kto może się spodziewać jakich objawów? - Niestety, nie ma żadnej reguły - przyznał gość TVN24. - Spodziewaliśmy się, że u większości te objawy i wymogi do rehabilitacji (...) będą obejmowały przede wszystkim osoby starsze, bardziej narażone, powyżej 55. czy 65. roku życia. Okazało się, że dotyczy to także osób młodych między 20. a 30. rokiem życia, bardzo aktywnych, które uprawiały sporty, osoby rożnych zawodów - powiedział.
- Spodziewaliśmy się, że te cięższe objawy będą przede wszystkim dotyczyły osób w szpitalach, będących na intensywnej terapii - mówił dalej. Dodał, że w rzeczywistości "dotyczy to także osób, które przechodziły COVID skąpoobjawowo". - Mamy tutaj całą gamę i objawów, i sytuacji, i wieku, które wymagają rehabilitacji - skomentował.
Pytany, jak rozpoznać to, że dane objawy związane są z przejściem COVID-19, profesor zwrócił uwagę, że "musimy bardziej zwracać uwagę na siebie, słuchać bardziej swojego organizmu". - Mówimy o większej uwadze i o tym, żeby nie bagatelizować tego, że objawy dłużej się utrzymują - wyjaśnił.
- Jeżeli te objawy się dłużej utrzymują lub też nasilają, lub też pojawiają, taka osoba powinna natychmiast skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu - zalecił.
Źródło: TVN24