Nie wezmę udziału w referendum. W gruncie rzeczy to jest plebiscyt, który ma zadać pytanie Polakowi - czy jesteś za tym, żeby Jarosław Kaczyński trwał u władzy w sposób nieograniczony i bez jakiejkolwiek kontroli? - mówił w TVN24 doktor Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Komentował też wykorzystanie fragmentu jego wywiadu w spocie, w którym Jarosław Kaczyński przedstawiał jedno z pytań referendalnych.
15 października, razem z wyborami parlamentarnymi, ma się odbyć zaplanowane przez rządzących referendum. PiS chce w nim zadać cztery pytania. Na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejm ma się zająć wnioskiem rządu o przeprowadzenie referendum.
Pierwsze z pytań brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?". W nagraniu, w którym przedstawiał je (w nieco innej, później zmienionej formie) Jarosław Kaczyński, wykorzystano fragment wywiadu z doktorem Bogusławem Grabowskim, byłym członkiem Rady Polityki Pieniężnej.
Grabowski był w środę gościem w programie "Jeden na jeden" w TVN24. - Jako ciemny lud jestem często wykorzystywany przez propagandystów i trolli PiS-owskich. Nie wiem, z czego to wynika. Być może z tego, że przedstawiam bardzo trafne analizy ekonomiczne, które są sprzeczne z propagandą sukcesu Prawa i Sprawiedliwości - powiedział.
Podkreślił, że "nigdy by się nie zgodził (wystąpić) w tak beznadziejnym propagandowym filmie z tak beznadziejnym aktorem w roli głównej". - Mówię o Jarosławie Kaczyńskim, nawet bym się nie zgodził na roznoszenie pizzy na plan takiego filmu. To jest obrzydliwe, to jest po prostu obrzydliwe. Został wykorzystany mój normalny wywiad w Radiu ZET, zmanipulowany, poprzekręcany po to, żeby był egzemplifikacją pewnej tezy, która miała uderzyć w opozycję, a w Donalda Tuska jak zwykle przede wszystkim - dodał.
Grabowski: nie wezmę udziału w referendum
Zapowiedział, że on sam nie weźmie udziału w referendum. - Dlatego, są niby cztery pytania, ale w gruncie rzeczy to jest plebiscyt, który ma zadać pytanie Polakowi - czy jesteś za tym, żeby Jarosław Kaczyński trwał u władzy w sposób nieograniczony i bez jakiejkolwiek kontroli? Mało tego, odpowiadając na pytanie, musisz się ukorzyć i upokorzyć, robiąc z siebie idiotę - mówił Grabowski.
- Co to znaczy przedsiębiorstw państwowych? Mamy 431 podmiotów z udziałem Skarbu Państwa, ale przedsiębiorstw państwowych, które są precyzyjnie opisane w ustawie, co to jest – mamy 17 czy 18. Największe z nich to jest Polska Żegluga Morska. Tam musi być dyrektor, tam musi być rada pracownicza - to jest konstrukcja wzięta jeszcze z lat 80. - tłumaczył ekonomista.
- Mówimy o wyprzedaży takich firm? Czy mamy na myśli, albo to pytanie ma sugerować, że mamy na myśli KGHM, Orlen, PLL LOT i tak dalej? To są spółki prawa handlowego, a nie przedsiębiorstwa państwowe. Mało tego, w nich Skarb Państwa ma często mniej niż 50 procent, chociaż dominujący wpływ na zarządzanie - wyjaśniał.
- Wśród 20 największych spółek giełdowych, aż 11 to są te, na które przemożny wpływ ma Skarb Państwa. Ich wartość spadła pod rządami PiS-u do 100 miliardów. To jest mniej niż ta darmowa, dotacyjna część z Krajowego Planu Odbudowy. Czyli gdybyśmy je nawet wszystkie wyprzedali, za czym nikt przecież nie jest, tobyśmy mieli z tego mniejsze dochody, niż gdybyśmy przywrócili praworządność i dostali samą dotacyjną, niepożyczkową część z KPO - porównywał gość TVN24.
Jego zdaniem "to pytanie jest po prostu obrzydliwe". - Ono manipuluje ludźmi. Zanim dojdzie do tego referendum, to przecież wszyscy ekonomiści i prawnicy uświadomią ludziom, że to jest manipulacja i oni będą zdawali sprawę sobie, że są manipulowani - dodał.
Grabowski: w referendum nie mamy zgadywać zamysłu zadającego pytanie
- To pytanie jest kompletnie niezgodne z przepisami prawa, nielogiczne. Każdy sobie może wymyśleć, co rozumie pod tym pytaniem, a na końcu ten, co je zadał, może powiedzieć: nie, ja miałem na myśli coś innego - ocenił Grabowski.
Podkreślił, że "słowo 'wyprzedaż' wcale nie musi mówić o prywatyzacji". - W referendum nie mamy zgadywać zamysłu zadającego pytanie. Ono ma być proste, jasne i rozstrzygające - mówił.
A - jak dodał - "najbardziej obrzydliwą prywatyzacją i wyprzedażą majątku była sprzedaż części Lotosu". - Mówimy nie tylko o rafinerii, ale o najbardziej strategicznych elementach systemu produkcji i dystrybucji paliw - wskazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24