Jest akt oskarżenia, dla Piotra B., który w kwietniu 2012 roku poturbował spacerującą po Krakowie rodzinę. Małżeństwo zwróciło uwagę, by nie załatwiał swoich potrzeb fizjologicznych pod murem. Napastnikowi grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Pokrzywdzeni spacerowali wieczorem w okolicy ul. Podgórskiej w Krakowie. Gdy zauważyli, że mężczyzna załatwia swoją potrzebę fizjologiczną pod murem, postanowili zwrócić mu uwagę. Według prokuratury reakcja Piotra B. była gwałtowna i agresywna. Zaczął on bić i wyzywać pokrzywdzonych. Atak miał zacząć od kopnięcia swojej ofiary w twarz, a gdy pokrzywdzony przewrócił się, napastnik miał dalej go kopać. Z pomocą przyszła wtedy żona i córka pokrzywdzonego, jednak według prokuratury i one zostały zaatakowane. Kobieta miała otrzymać silny cios w głowę, a jej córka kopniaka w skroń. Z relacji pokrzywdzonych wynika, że dziewczynka upadła i straciła przytomność.
Mogła stracić życie Zaatakowana dziewczynka doznała rozległego urazu głowy, krwiaka podtwardówkowego stłuczenia mózgu, złamania kości czaszki i twarzoczaszki. Obrażenia te realnie zagrażały jej życiu. Jej rodzice doznali stłuczenia głowy, które na okres kilku dni naruszyło prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście wskazuje, że Piotr B. zarzucane mu czyny popełnił w warunkach recydywy. Były one umyślnym zamachem na zdrowie, dokonanym publicznie, z oczywiście błahego powodu.
Napadli go parasolkami? Napastnik podczas przesłuchania przyznał się do kopnięcia pokrzywdzonego i jego córki, nie przyznał się jednak do uderzenia kobiety. Dodał, że nie miał zamiaru napadać na ludzi i nie chciał swoim zachowaniem wywołać tak daleko idących skutków.
Stwierdził, że to pokrzywdzeni na niego napadli i połamali na nim parasolki. Piotr B. był wielokrotnie karany sądownie, jest tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Autor: bpaw//kv / Źródło: Prokuratura Okręgowa w Krakowie
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | jfg