Co powiedziała podkomisja Berczyńskiego, a co pominęła

10.04.2017 | "Czy tak właśnie stało się w Smoleńsku?". Pytania zamiast odpowiedzi
10.04.2017 | "Czy tak właśnie stało się w Smoleńsku?". Pytania zamiast odpowiedzi
Fakty TVN
Podkomisja smoleńska dostarczyła więcej pytań niż opartych na dowodach odpowiedzi (materiał "Faktów" TVN)Fakty TVN

Prezentacja działającej przy ministrze obrony Antonim Macierewiczu podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej sugeruje, że 10 kwietnia 2010 roku na pokładzie samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim mogło dojść do wybuchu. A zanim nastąpiła domniemana eksplozja, rosyjscy kontrolerzy lotów mieli celowo wprowadzać w błąd polską załogę.

Wcześniej, w latach 2010-2011 badanie katastrofy smoleńskiej w Polsce przeprowadziła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller (CZYTAJ RAPORT). W opublikowanym w lipcu 2011 roku raporcie komisja ta stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Raport podkomisji do spraw ponownego zbadania katastrofy

Hipotezy podkomisji Wacława Berczyńskiego są odmienne od ustaleń komisji Millera. Prezentacja wyników prac kierowanej przez niego podkomisji odbyła się w poniedziałek 10 kwietnia, w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej (ZOBACZ).

"Od samego początku zachowanie rosyjskich nawigatorów odbiegało od przyjętych standardów"
"Od samego początku zachowanie rosyjskich nawigatorów odbiegało od przyjętych standardów"Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego

Jakie hipotezy postawiła podkomisja?

- Od samego początku zachowanie rosyjskich nawigatorów na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku odbiegało od przyjętych standardów. Nie tylko nie informowali załogi Tu-154M o trudnych warunkach, ale wprowadzali ją w błąd. Działania strony rosyjskiej musiały doprowadzić do katastrofy.

- Seria awarii, która rozpoczęła się w odległości około 2,5 km od lotniska, a została zarejestrowana przez aparaturę na pokładzie tupolewa, uniemożliwiła natychmiastowe odejście samolotu na drugi krąg.

- Zniszczenie lewego skrzydła Tu-154 M rozpoczęło się jeszcze przed przelotem nad brzozą (przy czym według ustaleń komisji Millera tupolew nie "przeleciał nad brzozą", lecz w nią uderzył - red.). Mają o tym świadczyć szczątki samolotu leżące kilkadziesiąt metrów wcześniej, przed drzewem. Pierwszy ze znalezionych fragmentów samolotu miał leżeć 45 metrów przed brzozą.

- Badania przeprowadzone przez Wojskową Akademię Techniczną w tunelu aerodynamicznym pokazują, że oderwanie lewego skrzydła na długości sześciu metrów nie może spowodować obrócenia samolotu i przeszkodzić w jego dalszym locie.

- Pierwsze elementy lewego skrzydła zaczęły spadać na ziemię około 900 m przed początkiem pasa startowego.

- Ostatnia faza tragedii w Smoleńsku spowodowana była eksplozją w kadłubie, która zniszczyła samolot, rozbijając go na fragmenty i dziesiątki tysięcy odłamków, równocześnie zabijając pasażerów. W wyniku eksplozji w kadłubie, centropłacie oraz w skrzydłach, konstrukcja Tu-154M została rozerwana.

- Na wrakowisku znaleziono co najmniej cztery ciała ofiar, noszące ślady działania wysokiej temperatury, której w tych przypadkach nie można wytłumaczyć bliskością pożarów naziemnych.

- Awarie w ostatnich sekundach lotu, rozlokowanie szczątków wraku, specyficzny charakter obrażeń ciał kazały podkomisji Berczyńskiego uznać możliwość wystąpienia eksplozji za realną.

- Najbardziej prawdopodobną przyczyną eksplozji był ładunek termobaryczny inicjujący silną falę uderzeniową.

Czego zdaniem ekspertów brakuje w prezentacji podkomisji

Najnowszy raport podkomisji powołanej rok temu przez Antoniego Macierewicza jest szeroko komentowany przez ekspertów i publicystów lotniczych. Komentarze dotyczą nie tylko oceny, ale przede wszystkim faktów, które podkomisja uwzględniła, a może i ważniejsze, które pominęła. Na tej podstawie przygotowaliśmy zestawienie o czym podkomisja nie mówi w raporcie przedstawionym w formie multimedialnej prezentacji .

Cały film podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego
Cały film podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku LotniczegoPodkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego

1. Podkomisja nie wyjaśnia, czy i dlaczego jej hipoteza o wybuchu jest bardziej wiarygodna od wykluczenia wybuchu przez komisję Millera. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych pod przewodnictwem Millera stwierdziła w 2011 roku: "nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego". Podkomisja Berczyńskiego sugeruje tymczasem, że mogło dojść do wybuchu na pokładzie samolotu.

W multimedialnym raporcie podkomisji Berczyńskiego lektor wygłasza tezę: "Bardzo wiele wskazuje na to, iż 10 kwietnia 2010 roku doszło do wybuchu na pokładzie rządowego tupolewa". Podaje szereg przesłanek, które uzasadniają taką hipotezę (m.in. charakter obrażeń ciał, rozrzucenie szczątków samolotu, jedne z drzwi bardzo głęboko wbite w grunt). Podkomisja zadała sobie trud przeprowadzenie kontrolowanej eksplozji w odtworzonym na poligonie fragmencie kadłuba. Wszystko to pokazane jest w multimedialnej prezentacji, która jednak nie kończy się jasnym wnioskiem. Kończy się wygłoszonym przez lektora retorycznym pytaniem: "Czy tak właśnie stało się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku?".

Kilka godzin po oficjalnej prezentacji dr Berczyński przyznał w Telewizji Polskiej, że wybuch to jedynie hipoteza, a nie fakt poparty dowodami. "Mogło tak być, ale nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że tak było" - oświadczył przewodniczący podkomisji.

Tymczasem były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek przypomniał w "Kropce nad i" 10 kwietnia, że pirotechnicy, którzy przeprowadzili badania na miejscu w Smoleńsku pobrali próbki z wraku i jednoznacznie wykluczyli eksplozje materiałów wybuchowych, a także wybuch przestrzenny tak zwanej bomby termobarycznej. Lasek zauważył, że taka bomba spowodowałaby rozrzut samolotu na dużej przestrzeni. Zwrócił uwagę, że "kadłub zachował praktycznie integralność do zderzenia z ziemią".

- Rejestratory, które pracowały do zderzenia z ziemią, rejestrator głosu nie nagrał odgłosu wybuchu. Rejestrator parametrów lotu nie nagrał wzrostu ciśnienia - przypomina Lasek.

Do kwestii hipotetycznego wybuchu członkowie podkomisji powrócili na wieczornym wideoczacie.

Berczyński: Wybuch był szybszy niż dźwięk
Berczyński: Wybuch był szybszy niż dźwiękniezalezna.pl

"Skoro wybuch jest możliwy, to dlaczego rejestratory nie zanotowały zmiany ciśnienia w samolocie?" - pytał internauta. "Prawdopodobnie nie zdążyły" - odpowiedział Berczyński. Z kolei na pytanie, czemu urządzenia nagrywające nie nagrały odgłosu wybuchu, prof. Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska odparła, że urządzenia nie zdążyły nagrać odgłosu wybuchu, bo "fala dźwięku jest późniejsza od siły wybuchu".

Na pytanie, jak to się stało, że przy wybuchu wewnątrz samolotu nie wypadły na zewnątrz okna, Berczyński odpowiedział, że okna samolotu są umieszczone inaczej niż normalne - znajdują się w uszczelkach i wypadają dopiero wtedy, gdy rama okna ulegnie zniszczeniu.

Dziś profesor Paweł Artymowicz, astrofizyk z Uniwersytetu w Toronto na wspólnej konferencji z Maciejem Laskiem obalał hipotezy podkomisji Berczyńskiego. Stwierdził, że gdyby rzeczywiście doszło do eksplozji termobarycznej, "to jest dużej siły wybuch i różnica ciśnień oczywiście by je [okna - red.] wypchała z samolotu". Artymowicz zarzucił członkom podkomisji, że nie znają fizyki na poziomie szkoły średniej.

Przewodniczący podkomisji powołuje się też na zeznania świadków, którzy mieli widzieć eksplozję. W czasie wspomnianego wideoczatu powiedział: "Mamy nagrane zeznania świadków potwierdzające błysk, wybuch, upadek samolotu. To jest chyba kilkanaście osób, mamy zeznania naszego pilota, pana Wosztyla (por. Artur Wosztyl, pilot Jaka 40, który lądował w Smoleńsku przed tupolewem - przyp. red.). Mamy te zeznania i bierzemy je pod uwagę".

Pytany przez internautów o świadków sugerowanego przez komisję wybuchu Berczyński powoływał się również na rozmowy zarejestrowane przez Anitę Gargas - autorkę filmów dokumentalnych o katastrofie smoleńskiej.

Berczyński: Mamy nagrane zeznania świadków potwierdzające wybuch
Berczyński: Mamy nagrane zeznania świadków potwierdzające wybuchniezalezna.pl

2. Podkomisja nie zajęła stanowiska w kwestii jakości wyszkolenia pilotów tupolewa. Braki w wyszkoleniu załogi Tu154M sugerował zarówno raport Anodiny, jak i Millera.

Kwestia niedostatecznych uprawnień i braków w wyszkoleniu załogi pojawia się również w opinii biegłych przygotowanej dla prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Z opinii tej wynika, że dowódca, kapitan Arkadiusz Protasiuk miał zawieszone wszystkie uprawnienia, był bez ważnych dopuszczeń do lądowania. Nawigator pokładowy poleciał bez praktycznego przeszkolenia na samolocie Tu-154M i bez uprawnień. Drugi pilot przy niewielkim doświadczeniu. Załoga - zdaniem biegłych - nie powinna być dopuszczona do lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r. Wyjątkiem był technik pokładowy Andrzej Michalak, który jako jedyny z siedzących w kokpicie 10 kwietnia 2010 roku odbył pełne szkolenie i miał prawo przebywać 10 kwietnia 2010 roku na pokładzie Tu-154M.

Do zarzutów o niedostatecznie wyszkolenie pilotów podkomisja Berczyńskiego nie odniosła się. Tymczasem były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek ocenił w TVN24, że nie formułując tego wprost, podkomisja Berczyńskiego pogrążyła pilotów prezydenckiego tupolewa.

Polski samolot zgodnie z przepisami mógł zejść przed lotniskiem do pułapu 120 metrów. Wieża kontrola pozwoliła mu na zejście do 100 metrów. Ostatecznie, gdy piloci spodziewali się komendy odejścia na drugi krąg, byli jeszcze bliżej ziemi, nawet 20 metrów, o czym może świadczyć zarejestrowany na nagraniu okrzyk nawigatora.

- Według wszystkich regulaminów (..) pilotowi nie wolno się zniżać poniżej wysokości minimalnej, która została określona albo dla jego uprawnień, albo dla lotniska. Czyli, jeśli nie widzi (pilot - red.) ziemi, nie wolno mu nawet o metr zniżyć się. Natomiast tutaj, jeśli słyszymy od narratora tego filmu, że załoga czekała na komendę odejścia na drugi krąg i jednocześnie nie widząc ziemi, dalej się zniżała, to rzeczywiście albo mamy do czynienia z załogą całkowicie niewyszkoloną, nie stosującą się do świętych zasad w lotnictwie, albo z opinią osób, które nigdy nie zajmowały się badaniem katastrof lotniczych - podkreślił Lasek.

Zauważył, że nikt z podkomisji nie jest w stanie odpowiedzieć rzeczowo, dlaczego pilot mający świadomość tego, co się dzieje, łamie zasady bezpieczeństwa, czyli schodzi poniżej dopuszczalnej wysokości 100 metrów.

Zdaniem Laska doprowadziło do tego słabe wyszkolenie i brak lotów treningowych. - Załoga jest taka, jakiej pozwolono jej być. To byli młodzi lotnicy, którym nie pozwolono być dobrymi lotnikami - stwierdził.

3. Podkomisja milczy w kwestii obecności osób postronnych w kokpicie - kabinie pilotów. W prezentacji podkomisji brak zajęcia stanowiska, czy obecność osób postronnych miała bądź nie miała wpływu na przebieg lądowania. O obecności osób postronnych w kabinie pilotów w czasie lotu mówi zarówno raport MAK, jak i protokół komisji Millera. Podkomisja Berczyńskiego milczy jednak na temat tych ustaleń. Ani ich nie potwierdza, ani im nie zaprzecza, ani też nie interpretuje inaczej niż instytucje wcześniej badające katastrofę.

4. Podkomisja Berczyńskiego nigdy nie była w Smoleńsku na miejscu katastrofy. Miała takie plany w 2016 roku, ale ostatecznie nie doszły one do skutku. O planach wyjazdu na miejsce katastrofy była mowa na wrześniowym spotkaniu podkomisji z rodzinami ofiar katastrofy we wrześniu ubiegłego roku. Fakt ten ujawnił na antenie TVN24 wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz - Paweł Deresz. Do wyjazdu podkomisji do Smoleńska jak dotąd nie doszło. "W 2016 roku Podkomisja ani poszczególni członkowie nie wyjeżdżali do Smoleńska" - poinformował nas sekretariat podkomisji 29 marca.

Już po oficjalnej prezentacji raportu podkomisji na wideoczacie portalu niezależna.pl (po prezentacji - mimo wcześniejszych zapewnień - dziennikarze nie mogli zadać pytań) doktor Berczyński ponowił deklarację, że podkomisja będzie chciała pojechać do Smoleńska. Tym samym potwierdził, że do wizyty podkomisji na miejscu katastrofy przez miniony rok jej działania nie doszło.

Na miejsce katastrofy nie pojechał nigdy również działający przed podkomisją, w poprzedniej kadencji, Parlamentarny Zespół ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Smoleńskiej Antoniego Macierewicza.

- Nigdy nie pojechali, ani nigdy nie chcieli pojechać do Smoleńska - mówi doktor Paweł Artymowicz z Uniwersytetu w Toronto, gość "Faktów po Faktach" 10 kwietnia. - Starali się nie zebrać danych. Czy pani sobie może wyobrazić zespół, który działa przez sześć lat i nie pojechał nigdy do Smoleńska? - pytał prowadzącą program Katarzynę Kolendę-Zaleską.

Kilka godzin po prezentacji ustaleń przewodniczący podkomisji Wacław Berczyński powiedział na wideoczacie: "Nie mieliśmy możliwości jechać na miejsce katastrofy, które zostało całkowicie zmienione".

Nowaczyk o wrakowisku: Jakie zdjęcia tam robiono? Zdjęcia pamiątkowe
Nowaczyk o wrakowisku: Jakie zdjęcia tam robiono? Zdjęcia pamiątkowe niezalezna.pl

5. Podkomisja nie wyjaśniła dlaczego, mimo zapowiedzi, jej przewodniczący nie spotkał się dotąd z Tatianą Anodiną, przewodniczącą rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Plany spotkania przewodniczącego Berczyńskiego z Anodiną były powszechnie znane. Strona rosyjska udzieliła odpowiedzi, że przewodnicząca MAK spotka się z dr. Berczyńskim. Miał zostać tylko ustalony termin. Do spotkania do tej pory nie doszło. Podkomisja pod koniec marca nie odpowiedziała na nasze pytania, co jest tego przyczyną. Otrzymaliśmy wymijającą odpowiedź, że "o wszelkich zmianach w związku z tą sprawą opinia publiczna będzie informowana na bieżąco".

Przypomnijmy, raport MAK sporządzony pod przewodnictwem Anodiny dowodził, że przyczynami katastrofy smoleńskiej były m.in. błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i zła organizacja lotu. Żadne z wytkniętych uchybień nie obciążało strony rosyjskiej.

6. Podkomisja nie mówi, bo nie jest w stanie przewidzieć, kiedy mogą skończyć się jej badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wiceprzewodniczący podkomisji dr Kazimierz Nowaczyk wskazał, że podkomisja jest nie tylko zobligowana do wykazania w jaki sposób najprawdopodobniej przebiegała katastrofa, ale także jest zobligowana do "zaprzeczenia innym hipotezom", sprawdzenia tych innych hipotez. - Musimy również sprawdzić te inne hipotezy, których dowodzenie nie było przeprowadzone w prawidłowy i zgodny z wszelkimi regułami sposób - zaznaczył.

7. Brak wyraźnego stwierdzenia, które części analizy podkomisji są oparte na dowodach, a które są wyłącznie hipotezami. Zwraca na to uwagę gość "Faktów po Faktach" 10 kwietnia dr Paweł Artymowicz z uniwersytetu w Toronto.

- Można wymyślać hipotezy i scenariusze typu fantasy, trzeba tylko mieć na to jakikolwiek dowód. My wiemy z prac prawdziwych komisji, prawdziwych ekspertów, że żadnego wybuchu nie było, a wiemy to z bardzo wielu źródeł - mówił gość TVN24.

Dopiero wieczorem w czasie wideoczatu członkowie podkomisji przyznali, że snują hipotezy, bo nie mają materiału dowodowego.

"Nie mamy dostępu do wraku, dlatego wszystkie prace były prowadzone na modelu wirtualnym. Dowód jest możliwy tylko po uzyskaniu dostępu do wraku. Mamy jednak materiał porównawczy pozwalający na stawianie hipotez. To są dopiero pierwsze wnioski, prawdopodobne, ale nie ostateczne".

"Wszystkie nasze prace są prowadzone na modelu wirtualnym"
"Wszystkie nasze prace są prowadzone na modelu wirtualnym" niezalezna.pl

8. Podkomisja nie wyjaśnia, dlaczego Rosjanie mieliby świadomie sprowadzać samolot niewłaściwą ścieżką.

Oceniając prezentację podkomisji, gość "Faktów po Faktach" 10 kwietnia dr Paweł Artymowicz z uniwersytetu w Toronto przyznał, iż kontrolerzy smoleńscy popełniali błędy i odstępowali od procedur, jednak udowodnienie im celowego spowodowania katastrofy jest niemożliwe.

- Zasadniczym celem kontrolerów było doprowadzenie samoloty 2,5 kilometra przed pasem i to się im udało - wytłumaczył. - Ewentualny proces nic by nie dał i chyba grupa Macierewicza o tym wie - dodał.

9. Brak wyjaśnienia przyczyny, dla której piloci prezydenckiego tupolewa zeszli poniżej 100 metrów. Gdy samolot osiągnął pułap 100 metrów, rosyjscy nawigatorzy ze Smoleńska milczeli, choć polscy piloci, według ustaleń podkomisji, spodziewali się od nich komendy.

Gość "Kropki nad i" były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek zauważył, że nikt z podkomisji nie jest w stanie rzeczowo odpowiedzieć, dlaczego pilot mający świadomość tego, co się dzieje, łamie zasady bezpieczeństwa.

- Według wszystkich regulaminów (..,) pilotowi nie wolno się zniżać poniżej wysokości minimalnej, która została określona albo dla jego uprawnień, albo dla lotniska. Czyli, jeśli nie widzi ziemi, nie wolno mu nawet o metr zniżyć się. Natomiast tutaj, jeśli słyszymy od narratora tego filmu, że załoga czekała na komendę odejścia na drugi krąg i jednocześnie nie widząc ziemi, dalej się zniżała, to rzeczywiście albo mamy do czynienia z załogą całkowicie niewyszkoloną, nie stosującą się do świętych zasad w lotnictwie, albo z opinią osób, które nigdy nie zajmowały się badaniem katastrof lotniczych - podkreślił Lasek.

Maciej Lasek uważa, że do tej krytycznej sytuacji doprowadziło jednak słabe wyszkolenie pilotów i brak lotów treningowych. - Załoga jest taka, jakiej pozwolono jej być. To byli młodzi lotnicy, którym nie pozwolono być dobrymi lotnikami - stwierdził w "Kropce nad i".

10. Komisja milczy, czy i ewentualnie w jaki sposób na załogę tupolewa była wywierana presja, aby lądować. Nie zajęła stanowiska wobec wypowiedzi "zmieścisz się śmiało", która miała paść w kokpicie, choć ostatecznie nie ustalono, kto te słowa wypowiedział. Podkomisja milczy również w kwestii przypisywanej w raporcie komisji Jerzego Millera z 2011 roku pilotowi Jaka 40, lądującemu wcześniej w Smoleńsku, wypowiedzi: "nam się udało w ostatniej chwili wylądować. Natomiast powiem szczerze, że możecie spróbować jak najbardziej". Słowa te zostały zarejestrowane przez czarne skrzynki tupolewa.

Krytyka raportu i odpowiedź Macierewicza

Podkomisja smoleńska pokazała swoją wersję. Wystąpienie Antoniego Macierewicza
Podkomisja smoleńska pokazała swoją wersję. Wystąpienie Antoniego MacierewiczaTVN 24

Po poniedziałkowej prezentacji podkomisji smoleńskiej na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, eksperci nie związani z Antonim Macierewiczem poddali raport podkomisji zdecydowanej krytyce. "To, co tam pokazano, jest niezgodne z fizyką" - stwierdził doktor Paweł Artymowicz. Jako "fantasmagorie przedstawione przez ludzi, którzy nigdy nie badali wypadków lotniczych" określił efekt badań podkomisji dr Maciej Lasek. Z kolei publicysta "Przeglądu Lotniczego" Michał Setlak nazwał efekty działań podkomisji "40-minutowym filmem science fiction, którego autorzy bardzo starannie omijali fakty".

Urzędujący minister obrony Antoni Macierewicz, który powołał podkomisję i który wcześniej kierował zespołem parlamentarnym badającym katastrofę, oświadczył dziś rano, że krytyka pod adresem raportu podkomisji jest nieuprawniona i niesprawiedliwa.

- Ten materiał, te dziesiątki badań, które wczoraj były pokazane, są do naukowej dyskusji. One zostały już zakończone i mogą być poddane osądowi naukowemu. Proszę bardzo. Jesteśmy do tego gotowi. W dowolnym gremium, na dowolnych zasadach - ale naukowych, równoprawnych i merytorycznych – zapewnił Macierewicz, występując w Polskim Radiu.

Autor: jp/sk / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PKBWL, Paweł Supernak/PAP

Pozostałe wiadomości

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

Marcelina Zawisza, posłanka koła Razem, podczas debaty w Sejmie nad nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zarzuciła rządowi zbyt małe wydatki na ochronę zdrowia. Następnie podeszła do premiera Donalda Tuska i postawiła obok niego figurkę - jak to określiła - "złotego wandala niszczenia ochrony zdrowia".

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek UOKiK. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro nie da się złamać, nie przyjdzie przed tę komisję - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, odnosząc się do tego, że prokuratura przekazała wniosek o zgodę Sejmu na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. - Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Miłosz Motyka z PSL, wiceminister klimatu i środowiska, dodał, że Ziobro został "dosięgnięty przez sprawiedliwość".

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Wszystkie kluby parlamentarne zadeklarowały w czwartek poparcie dla projektu wydłużającego urlop macierzyński dla rodziców wcześniaków. Wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska poinformowała, że Konfederacja złożyła wniosek o przystąpienie do drugiego czytania projektu bez odsyłania go do komisji.

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

Źródło:
PAP, TVN24

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy przesuwającej start systemu kaucyjnego w Polsce o dziewięć miesięcy - na 1 października 2025 roku. Nowela - poza zmianą terminu startu systemu - wprowadza także szereg zmian usprawniających jego działanie.

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Źródło:
PAP

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Kapelusz, kozak, sztyblet, a może trzewik? W nowym odcinku "Milionerów" TVN pan Jakub Hopaluk odpowiadał m.in. na pytanie dotyczące przedmiotu zakładanego na stopkę kolby broni palnej. Było warte 20 tysięcy złotych.

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Źródło:
tvn24.pl

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Podniesienie kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego z 500 do 1000 złotych miesięcznie zakłada nowelizacja ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, którą w czwartek uchwalił Sejm. Nowela trafi teraz pod obrady Senatu.

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl