- Pielęgniarki z całego kraju, należące do Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, przyjadą w czwartek do Radomia, by okazać wsparcie swoim strajkującym koleżankom - zapowiedziała przewodnicząca związku Dorota Gardias. Siostry z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego strajkują od początku sierpnia, domagając się podwyżek.
W czwartek w Radomiu odbędzie się też posiedzenie zarządu krajowego związku, który podejmie dalsze decyzje. - Napływają informacje o wsparciu z Okręgowych Izb Pięlegniarek i Położnych, w Radomiu były koleżanki z Warszawy i Starachowic - powiedziała Gardias.
Jak dodała szefowa związku pielęgniarek w radomskim szpitalu Anna Trzaszczka, siostry mają zgodę na pikietę przed szpitalem w godz. 9 - 18.
Z długów nie da się płacić
Pielęgniarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego strajkują ósmy dzień. We wtorek fiaskiem zakończyły się kolejne rozmowy z dyrekcją w sprawie podwyżek.
Siostry po raz kolejny obniżyły żądania dotyczące podwyżek - z 500 do 450 zł. Tu juz tylko 3/4 początkowej kwoty 600 zł. Dyrektor szpitala zaproponował, że wypłaci pielęgniarkom 1,2 mln zł, które szpital ma otrzymać z NFZ. W przeliczeniu na jedną pielęgniarkę byłoby to jednorazowo po ok. 1000 zł brutto.
Radomski szpital jest jedną z największych lecznic w regionie. W sumie liczy 600 łóżek. Lecznica przyjmuje pacjentów nie tylko z Radomia, ale i z sąsiednich powiatów.
Placówka zatrudnia 1,5 tys. osób, z czego ok. 600 to pielęgniarki i położne. Dyrekcja szacuje, że w szpitalu przebywa obecnie ok. 200 pacjentów. Szpital ma jednak 20 mln zł długu, z czego 5 mln zł to zobowiązania wymagalne. Prawie 80 proc. budżetu szpitala pochłaniają wynagrodzenia personelu.
Źródło: PAP, lex.pl